- Opel Insignia Country Tourer 2.0 Turbo
- Volkswagen Passat Alltrack 2.0 TSI
- Volvo V40 Cross Country T5
Kombi 4×4
W czym kombi jest lepsze od klasycznego sedana? Na co dzień zwykle w niczym. Takie auto przydaje się podczas urlopowych eskapad (zawsze trochę więcej zapakujemy) czy podczas zakupu mebli (większy gabaryt trudno zmieścić we wnęce bagażowej sedana). Nad zaletami napędu 4×4 nie ma co dywagować – lepiej go mieć, niż nie mieć. Kombi 4×4 to praktyczne pojazdy, które z powodzeniem mogą być wykorzystywane w jeździe codziennej.
Passat w Polsce cieszy się niemałą popularnością. Zarówno wśród klientów, jak i złodziei. To już siódma generacja modelu. Rynkowy sukces kazał pomyśleć nad działaniami, które miałyby przynieść dodatkowe zyski. Co można zrobić z Passatem? Można wszczepić mu sportowy gen. Tak powstał wariant CC. Można również zaaplikować mu terenowy pierwiastek. Realizacją tego pomysłu stał się Passat w wersji Alltrack. W tym przypadku mamy do czynienia z wersją kombi, która dostała większą ilość plastikowych elementów na nadwoziu, wyższy prześwit oraz napęd 4×4 bazujący na sprzęgle Haldex. Tyle z grubsza. Do tego klient może liczyć na mocne jednostki napędowe – diesle i benzynowce. My skupimy się na dwulitrowym TSI o mocy przekraczającej 200 KM. Zarówno terenowe kombi Volkswagena, jak i konkurentów wydają się rozsądnymi propozycjami. Funkcjonalność idzie z parą z osiągami i komfortem jazdy.
Insignia
Opel jeszcze do niedawna w ogóle nie przejawiał zainteresowania segmentem uterenowionych „osobówek”. Antara wciąż nie może przebić się do świadomości potencjalnych nabywców. Podobna sytuacja dotyczy bliźniaczego Chevroleta Captivy. Skoro w klasie SUV do końca nie wyszło, Opel postanowił powalczyć w segmencie kombi 4×4. Walka dopiero się rozpoczęła. Cenniki modelu Insignia Country Tourer pojawiły się dopiero w drugiej połowie tego roku. „Cywilna” wersja modelu radzi sobie dobrze. Czy wariant CT wpasuje się w ten trend? Za wcześnie, aby wyrokować.
Cross Country
W Szwecji – kraju, w którym zima trwa dłużej niż w innych partiach Europy, w 1997 roku przedstawiono bazujący na modelu V70, samochód nazwany V70 XC Cross Country. Posiadał on nieznacznie podniesione zawieszenie, plastikowe osłony dołu nadwozia i stały napęd na cztery koła. Do napędu służyły pięciocylindrowe silniki o pojemności od 2,0 do 2,5 l i mocach od 126 do 256 KM. Pojazd ten stanowił podwaliny dla całej serii XC oferowanej dzisiaj przez Volvo.
Paleta modeli Volvo została uzupełniona o relatywnie niewielkie V40 Cross Country, które do najtańszych nie należy, ale ten aspekt dotyczy w zasadzie każdego modelu ze stajni Volvo. V40 Cross Country montowany jest w belgijskiej Gandawie. Połowa produkcji ma trafić na europejski rynek. Producent wiąże duże nadzieje również z rynkiem azjatyckim, a ściślej – z chińskim. Nic dziwnego – od 2010 roku Volvo należy do chińskiego koncernu Geely Automobile. Szwedzka firma została zlicytowana za około 1,8 mld dolarów. Jak widać, Chińczycy nie zasypiają gruszek w popiele. Do serii V szybko dołączyła wersja Cross Country. Chiński rozmach połączony z renomą Volvo może dać piorunujący efekt.