Wszystkie kolory i walory. Bezdrożami po Roztoczu

Końcówkę tegorocznego lata postanowiliśmy spędzić zwiedzając Roztocze, z uwzględnieniem wszystkich kolorów i walorów tej malowniczej krainy. Podczas trzydniowej wycieczki staraliśmy się połączyć jazdę w terenie z poznawaniem historii regionu.

Początek naszej trasy wiódł przez wzgórza Grzędy Sokalskiej – tak właśnie nazywa się kraina ciągnąca się od Roztocza aż do miejscowości Sokal na Ukrainie. Wjechaliśmy na wzniesienia Grzędy w okolicy wsi Wólka Łabuńska, a następnie pokonaliśmy siedem długich wzgórz, jadąc ciągle na południe. O dzikości terenu, po którym poruszaliśmy się, świadczyły rezerwaty leśne – Księżostany, Skrzypny Ostrów oraz Przecinka. Właśnie w ich okolicy ,,przedzieraliśmy” się do bunkrów linii Mołotowa. Po pokonaniu odcinka po Sokalszczyźnie, czekał na nas regionalny poczęstunek przygotowany przez mieszkańców wsi Wieprzowe Jezioro. W czasie rajdu zobaczyliśmy źródła Sołokiji oraz przepiękne panoramy Roztocza Południowego.
Około południa dotarliśmy do miejscowości Bełżec. Tam obejrzeliśmy teren po byłym obozie zagłady. To miejsce styku kultur przypominało nam o wielkiej, brutalnej machinie hitlerowskich zbrodni na narodach Europy. To tu pierwszy raz użyto komór gazowych i spalono 500 000 bezbronnych osób. Polami dawnych PGR-ów dotarliśmy do pierwszych bunkrów wzniesionych przez ZSRR na terenie zajętym po 17 września 1939. Wieczorem po pokonaniu wielu kilometrów w lessowym pyle i krótkich odcinkach błotnych czekała na nas wspólna biesiada i integracja w agroturystyce Kresówka.
Rano po śniadaniu ruszyliśmy dalej w trasę. Przejechaliśmy przez piękny bród na Śwince. W miejscowości Kniazie spenetrowaliśmy jedne z największych w południowo-wschodniej Polsce ruin cerkwi. Przejechaliśmy przez niedostępne odcinki lasów Roztocza Południowego, gdzie parędziesiąt lat temu główni dowódcy UPA w Polsce ukrywali się w swoich podziemnych kryjówkach. Dojechaliśmy także do najwyższego punktu województwa lubelskiego w okolicach Gorajów. Dotarliśmy również do Narola, w którym znajdował się pałac hrabiego Łosia z XVIII w. Następnie drogami polnymi i leśnymi skierowaliśmy się na północ w stronę Perły Renesansu.
Kolejny dzień zaczął się od wjazdu na zamojską starówkę, szybkiej kąpieli nad zalewem oraz prób zręcznościowych na piaskowni w Mokrem. Niedzielne popołudnie spędziliśmy włócząc się po najpiękniejszych odcinkach Roztocza Środkowego oraz spływając kajakami po Wieprzu – najdłuższej rzece w regionie. Na zakończenie przy grillu posililiśmy się smaczną kiełbaską, aby z pełnymi brzuszkami wrócić do swoich domów. Dzięki za wspaniałą zabawę.

Autor: Jarek Kuchta (drzewiasty), zdjęcia: autor

...a może to też Cię zainteresuje: