Dziedzictwo dzielności terenowej
Firmy motoryzacyjne lubią odwoływać się do swojego dziedzictwa, tym samym wzbudzając zaufanie klientów. Bazujący na tym przekaz sugeruje kierowcy, że kupuje nie tylko samochód będący efektem wielu lat doświadczeń producenta, ale i legendę. I rzeczywiście, są firmy, które próby z autami terenowymi prowadziły już od bardzo dawna. Ale są też producenci, którzy niekoniecznie chcą się chwalić swoją przeszłością – z różnych powodów. Sprawdźmy więc, od czego swą przygodę z off-roadem zaczynały poszczególne marki.
Porsche
1900 – Lohner Porsche
Dziś, kiedy SUV-y stanowią filar sprzedaży Porsche, warto przypomnieć, że Ferdynand Porsche – ojciec Ferry’ego, założyciela marki Porsche – już na przełomie XIX i XX wieku tworzył pojazdy hybrydowe Lohner-Porsche z napędem wszystkich kół. Bardziej off-roadowym pojazdem ze znaczkiem Porsche był typ 597, zaoferowany niemieckiej armii w 1953 roku.
Rolls-Royce
1914 – Armoured Car
Król może być tylko jeden i w świecie luksusowej motoryzacji jest nim Rolls Royce. Jednak w czasie I wojny światowej producent z pojazdem przerobionym na opancerzony zaczął służbę Marsowi. Mimo dodatkowego obciążenia pancerzem i uzbrojeniem RR wykazał się dzielnością bojową i terenową. Jeszcze bardziej off-roadowe były Rollsy z półgąsienicowym podwoziem systemu Kegresse.
Mitsubishi
1936 – PX33
Projekt Mitsubishi PX33 oparto na młodszym o rok prototypie PSF33. PX33 nie wszedł do produkcji, ale dzięki wszechstronnym badaniom dał firmie bezcenne doświadczenie w dziedzinie napędu 4×4. Pierwsze Pajero powstało w 1973 roku, a 10 lat później wzięło udział w rajdzie do Dakaru. W dowód uznania w 1989 roku replika PX33 zbudowana na podzespołach Pajero wzięła udział w rajdzie Dakar.
Jeep
1941 – Willys
Jeep zasłużenie stał się synonimem auta terenowego. Już od 1941 roku Willysy są wzorem konstrukcji dla niezliczonych naśladowców i mimo że Jeep próbował, i wciąż próbuje, swych sił w różnych segmentach rynku, to Wrangler wiernie kontynuuje tradycję prawdziwej terenówki. Można mieć nadzieję, że mimo coraz większych obostrzeń, model ten będzie jeszcze długo ją kontynuował.
Volkswagen
1942 – Typ 166
Volkswagen od 1940 roku zajmował się produkcją lekkich samochodów uterenowionych typ 82 Kübelwagen. Były one jednak niedostatecznie dzielne off-roadowo. Brak ten nadrabiał z nawiązką typ 166 z 1942 roku, który nie tylko miał napęd obu osi, ale także potrafił pływać. Wprawdzie amfibia ta ze względu na historię nie jest powodem do dumy, ale na pewno konstrukcyjnie wyprzedzała swoje czasy.
Land Rover
1948 – Land Rover SI
W tym numerze szczegółowo rozpisaliśmy bardzo bogatą i długą – już 70-letnią – historię Land Rovera i poszczególnych modeli. Warto podkreślić, że pierwsze serie powstały jako pojazdy użytkowe z przeznaczeniem do pracy na farmie. Z uwagi na powojenne uwarunkowania ich produkcja wcale nie była pewna i sprawiła, że cechą charakterystyczną Land Roverów stało się aluminiowe poszycie nadwozia.
Fiat
1951 – Campagnola
W ostatniej historii Fiata napęd obu osi i dzielność terenowa kojarzyły się głównie z Pandą 4×4. Tymczasem Fiat miał znacznie wcześniejszy model i to typowo off-roadowy. Produkcję Campagnoli zaczęto już w 1951 roku i choć pojazd przypominał Willysa, to miał niezależne zawieszenie przednie. Druga generacja z 1974 roku miała już w pełni niezależne zawieszenie i samonośne nadwozie.
Mini
1964 – Moke
Dzisiejsze modele MINI, wbrew swej nazwie, wcale nie są już takie mini. Warto jednak pamiętać, że producent ma w swoim dorobku również miniterenówkę. Powstały w 1964 roku Moke nie miał wprawdzie napędu na obie osie, ale do rekreacyjnej jazdy terenowej nadawał się znakomicie. Przede wszystkim był bardzo lekki – dzięki ekstremalnie prostej budowie i minigabarytom. Niska cena także wpływała na sporą popularność.
Suzuki
1970 – LJ10 Jimny
Suzuki przyzwyczaiło klientów do tego, że charakterystyczną cechą ich terenówek są małe rozmiary i małolitrażowe silniki, co wbrew pozorom nie przeszkadzało uzyskiwać wysokiej dzielności off-roadowej. Trzeba jednak przyznać, że pierwsze modele Suzuki LJ10 z 1970 roku mogą dziś budzić ogromne zdziwienie swymi mikrogabarytami i mikrosilnikami.
Lamborghini
1977 – Cheetah
Lamborghini kojarzy się z supersamochodami, ale początki firmy wiążą się z produkcją traktorów. Ambicja założyciela marki sprawiła, że zainteresowano się szybszymi pojazdami. Chęć zdobycia zamówienia armii spowodowała, że od 1977 roku produkowano serię pojazdów zdolnych do jazdy w terenie. Mimo że LM002 było niesamowite, nie odniosło sukcesu i w 1993 roku zakończono jego produkcję. Nawiązujący do niego Urus ma znacznie lepsze widoki na przyszłość.
Autor: Michał Pierewicz, zdjęcia: archiwum