Posiadacz opisywanego Jeepa, Andriej z Krasnodaru, zawsze chciał mieć nieszablonowy samochód, a najlepiej kabriolet. Na drogach wschodniego imperium trudno bowiem wyróżnić się w masie topowych Mercedesów, BMW czy Porsche, Mężczyzna postanowił więc samodzielnie stworzyć wyjątkowy pojazd. Na początku wcale nie było jasne, że miał to być Jeep.
Założenie było proste – plan nie obejmował żadnego nudnego sedana. Wcześniejsze poszukiwania nietuzinkowego pojazdu obracały się głownie wokół Hummera i Gelendy. W końcu uwagę Andrieja przyciągnął Jeep Wrangler Unlimited. Przełom nastąpił w momencie, gdy mężczyzna uświadomił sobie, że wspomniany Jeep w gruncie rzeczy jest kabrioletem, a ponadto oprócz możliwości zdjęcia dachu istnieje też opcja łatwego pozbycia się drzwi.
Baza
Realizacja projektu rozpoczęła się na początku 2014 roku, kiedy to po długich poszukiwaniach Andriej wreszcie stał się posiadaczem Wranglera Rubicona z roku 2012 i to już po przeróbkach. W poszerzonych błotnikach Bushwacker kryły się 35-calowe opony Goodrich, a przód pojazdu chroniony był zderzakiem ARB z zamontowaną wyciągarką. Wydawać by się mogło, że jest to wystarczająco dobra kompletacja, jednak szczęście nie trwało długo.
Teksańska inspiracja
Buszując po Internecie, nowy właściciel natknął się na teksańską firmę Starwoods Motors. Widok jej jeepowych realizacji natchnął Andrzeja do dalszych przeróbek. Na pierwszy ogień poszły poszerzenia błotników zastąpione produktami Smittybilt, które zamiast osłaniać miały wyeksponować koła. Akcja rozwijała się więc dalej dynamicznie w ambitnym kierunku jeszcze większych kół. Tak jak w każdym opisywanym dotychczas projekcie, tak i w tym nastąpiła konieczność wzmocnienia mostów i ich przełożeń. Przednia oś pochodzi z Dynatrac i RCV, a przełożenie 5,13 zapewniło Nitro. Do 4,5-calowego liftu zawieszenia użyto elementów JKS (wzmocnione drążki i mocowania) połączonych z instalacją sprężyn BDS i amortyzatorów King z zewnętrznym zasobnikiem. Sprawę wyboru pomiędzy nimi a rozważanym także sprzętem Fox Andriej wyjaśnia anegdotycznie: lepiej być królem niż czworonogiem, na dodatek King ma ładniejszy kolor.
Niezbędne było także przedłużenie przewodów hamulcowych, które wymieniono na wzmocnione w metalowym oplocie. Po tak gruntownym przygotowaniu podwozia zamontowano wreszcie 38-calowe koła. Składają się na nie ostre opony Mickey Thompson Baja MTZ o szerokości 15,5 cala, osadzone na 20-calowych felgach Moto Metal R20-12. Wybór tego rozmiaru gum był podyktowany chęcią przewyższenia typowej dla przerobionych jeepów średnicy 37 cali, a przy tym uniknięciu problemów w dostosowaniu podwozia do 40 cali. Poza poszerzeniami z firmy Smittybilt wybrano także przedni zderzak Stinger oraz wzmocnienia boczne z serii XRC, przeznaczonej do rockcrawlingu. Ich instalacja zajęła kilka dni, ale sprawiła, że ten Wrangler stał się wyjątkowy, na czym bardzo zależało Andriejowi.
Wyjątkowość może dodatkowo rozjaśnić oświetlenie w technice LED-owej. Z przodu, przed wyciągarką zainstalowano krótką, 20-calową listwę diodową, znacznie szersza, bo 50-calowa, znalazła się nad przednią szybą. Pod nią są jeszcze reflektory robocze, a przy okazji reflektory główne i migacze. Tylne światła zespolone również zmieniono na LED-owe. Po krótkiej przygodzie ze zderzakiem ARB tył jest chroniony zderzakiem ACE zintegrowanym z wysokim zawiesiem koła zapasowego. Takie nietypowe umieszczenie zapasu sprawia, że to nie ono, a zderzak jest rzeczywistą ochroną tyłu auta. Poza koniecznością wysokiego dźwigania koła sprawia też, że wewnętrzne lusterko wsteczne staje się bezużyteczne. Na szczęście, mimo takiego podwyższenia przerobiony Jeep jeszcze mieści się w garażu.
Otwartość
Mocno zmieniły się również inne fragmenty Wranglera. Zamiłowanie Andrieja do otwartych form sprawiło, że zamiast sztywnego dachu do ochrony przed niepogodą wykorzystano elastyczne materiały łatwe w demontażu. Zmiany te powiązane były też ze wspomnianym nietypowym umieszczeniem zapasu, które wymuszało pochylenie tylnej ściany. I taki kształt ma miękki dach Smittybilt.
Zamiłowanie do przewiewności nie kończy się jednak tylko na możliwości zdjęcia dachu. Inspiracja realizacjami Starwood Motors spowodowała zakup ażurowych drzwi Bodyarmor 4×4. Przy ich montażu okazało się jednak, że nie mają one lusterek bocznych obecnych tam fabrycznie, więc w miesiącach letnich konieczne jest ich przykręcanie. Jak można się domyślić, rezygnacja z osłon kół nie jest szczególnie polecana w klimacie z możliwością opadów (w przeciwieństwie do pustynnych, skalistych rejonów). A taki też panuje w Krasnodarze i o ile przez 3 miesiące w roku można cieszyć się jazdą przyciągaczem spojrzeń, to przez resztę roku będzie to niewykonalne. Wszelkie opady sprawiają, że boleśnie powraca temat przydatności osłon. Wielkie koła potęgują efekt rozpryskiwania wody na wszystkie strony, co oprócz politowania wywołuje też złość u oblewanych.
Inne trudności
Poza aspektem technicznym, z przeróbkami są związane jeszcze przygody z zamawianiem części. Trzeba przy tym pamiętać, że kurs rubla względem dolara był ostatnimi czasy bardzo zmienny, głównie na niekorzyść rubla. Przy okazji, wielomiesięcznych nawet, realizacji zamówień zmienność kursu dostarczała wielu emocji, a do tego dochodzi jeszcze konieczność przejścia przez urząd celny (przypominamy: rosyjski). Wszystko to sprawia, że taki ekstremalny tuning zachodnich konstrukcji to zajęcie dla ludzi nie tylko majętnych, ale i wytrwałych i odpornych na stres. Nie zawsze przeciwności są do pokonania samodzielnie i w wielu beznadziejnych przypadkach Andreja w walce z machiną urzędniczo- -logistyczną musiały wspierać natchnął Andrzeja do dalszych znajomości. Ξ
Jeep Wrangler Rubikonia – dane techniczno-eksploatacyjne
Baza
Jeep Wrangler Rubicon Unlimited, rocznik 2012
Napęd
turbodiesel, 2.8 CRD, manualna skrzynia biegów, przekładnie główna Nitro 1:5,13
Zawieszenie
lift 4,5”, przednia oś Dynatrac, amortyzatory King, sprężyny BDS, wzmocnione drążki JKS
Koła
opony Mickey Thompson Baja MZT 38×15,50R20, felgi ze stopu lekkiego Metal Moto 12-20
Wyposażenie
wyciągarka Max Kraft, lampy LED