DXRACER SUPER RALLY – Sand Edition 2014 – relacja

DXRACER SUPER RALLY – Sand Edition 2014 rozegrał się w Bukownie, gdzie uczestnicy mieli niepowtarzalną okazję poczuć klimat prawdziwej pustyni rodem z Dakaru. Niektórzy z piaskiem zmierzyli się po raz pierwszy i to ze świetnym wynikiem końcowym.

Galeria zdjęć autorstwa Łukasza Łazarza

 

Wypowiedzi zawodników po DXRACER SUPER RALLY Sand Edition w Bukownie 2014:

Jacek Toporek „Ostry” – 1. miejsce w klasie Moto

Jacek Toporek: – Motorem jeżdżę od małego i tak naprawdę dzięki mojemu Ojcu. Początkowo była to zabawa, później przerodziła się w pasję i hobby. Od 2004 jeżdżę w zawodach, mam na koncie 10 pucharów (m.in. za 2. miejsce w Mistrzostwach Polski/Amatorzy, 2. Miejsce w Klubowym Rajdzie Enduro, 1. miejsce w Pucharze Klubu Wena Senior 2).

Mówią na mnie „Ostry” ponieważ jadę ostro. Miałem dużo kontuzji, ale nie poddaje się. Kto spróbuje tego sporu, to wie co to jest. Zaczynałem od motocykla 2T, a potem przesiadłem się na 4T, ale szybko stwierdziłem, że to 2T nauczył mnie latać i czuję się na tym motocyklu bardzo dobrze.
Ułożenie wszystkich tras w Bukownie było świetnie przemyślane. 1 oes – techniczny i sprawnościowy. Piaskowe podłoże „trzymało” motocykl, co utrudniało prowadzenie, ale tor był bardzo fajnie zrobiony, z dużą ilością zakrętów i tutaj technika jazdy była kluczowa. Natomiast 2 oes był szybki, poprowadzony z dobrymi zakrętami i również świetnie przygotowany. Sypki piasek jest bardzo zdradliwy, trzeba więc było cały czas wykorzystywać pęd motocykla. Rywalizacja w sportowym duchu rozgrywała się do samego końca, wszyscy byli wobec siebie serdeczni, pomocni, dzielili się miedzy sobą opiniami. Koledzy mnie namówili na start w Bukownie i naprawdę było warto jechać i poznać takich wspaniałych ludzi i takich fajnych organizatorów (Krzysiu pozdrawiam). Szykuję się na następną eliminację.
Piotr Lasota “Struna” – 3. miejsce w klasie Moto

Piotr Lasota “Struna”: – Na motocyklu jeżdżę od siódmego roku życia, a pasją zaraził mnie mój Dziadek, który podarował mi swój nieużywany już, stojący pod płotem motocykl marki WSK 125CM3. Myślał, że będę pchał go z górki, ale ja wspólnie ze starszymi kolegami wyremontowałem ten motocykl. I tak się zaczęło. Dziadek miał nieprzyjemności z tego powodu przed moimi rodzicami, a ja wiele radości chociaż nie mogłem dostać nogami do ziemi.
Jeżeli chodzi o pseudonim “Struna”, to kiedyś byłem piękny i młody teraz tylko piękny ;-) i nigdy nie umiałem usiedzieć na miejscu. Dlatego ktoś powiedział, że jestem jak wystrzelony ze struny i tak mi już zostało.

W klasie Moto w DXRACER SUPER RALLY Sand Edition w Bukownie była wysoko założona poprzeczka. Przyjechała czołówka kieleckich endurowców, tak więc nie było łatwo, ale również konkurenci byli bardzo pomocni pod względem przygotowania moto do oesu, jak również na odcinkach. Jeśli chodzi o atmosferę panującą na rajdzie była wręcz zaskakująco przyjazna i rodzinna. Na rajdy musze dojeżdżać z Niemiec, ponieważ tam mieszkam i pracuje, tak wiec jest to dodatkowe wyzwanie jak dla mnie – 1000 km do pokonania i na drugi dzień na moto.
Moim zdaniem trasa nr 1 była bardzo wymagająca zarówno pod względem technicznym, jak  i fizycznym, a zarazem za każdym razem zaskakiwała, ponieważ motocyklista jest uzależniony od tego co pozostawią po sobie samochody i nie zawsze udaje sie prowadzić moto swoim torem. Natomiast trasa nr 2 była jak dla mnie bardzo ekscytująca. Troszkę łagodniejsza, a zarazem znacznie szybsza od pierwszej, co mogło wiązać się z bolesną glebą. Piasek natomiast z punktu widzenia motocyklisty jest to nie lada wyzwanie, po odcięciu gazu moto zachowuje się jakbyś wcisnął hamulce i utonął w czymś. Po takim wyhamowaniu ciężko jest z powrotem nabrać prędkości i przywrócić rytm jazdy.
Moje osiągnięcia to m.in.: 3. miejsce w Motocross Okręgu Zachodniego w Niemczech, 6. miejsce w Halowych Mistrzostwach Niemiec.
W Chochołowie oczywiście wystartuję, będę mieć bliżej, bo przyjadę do Was przez Czechy, zatem do zobaczenia!

Mateusz Pala – 1. miejsce w klasie Quad 2×4 

Mateusz Pala: – Kiedy zobaczyłem informację o kolejnej edycji rajdu DXRACER SUPER RALLY, od razu z pozytywnym nastawieniem podjąłem decyzję, że wezmę w niej udział. Jednakże 4 tygodnie przed startem uległem wypadkowi komunikacyjnemu, po czym okazało się, że mam uraz kręgosłupa i nie miałem możliwości trenować. Dni leciały, a ja ze zwątpieniem poddawałem się ćwiczeniom oraz rehabilitacji. Do ostatnich dni przed startem nie podjąłem ostatecznej decyzji o moim starcie, ale wsparcie fizjoterapeuty Piotra i kolegów z klubu BKM Bielsko Biała pomogło mi podjąć decyzję. Jadąc do Bukowna jechałem z nastawieniem bardziej na trening niż na ostrą rywalizację. NIE WIERZYŁEM, ŻE MOGĘ STANĄĆ NA PODIUM. Nie czułem się najlepiej, adrenalina rosła. Ponieważ nie przejechałem dzień wcześniej, jak większość zawodników, nie byłem na okrążeniu zapoznawczym trasy i nie wiedziałem do końca co mnie czeka. Bez treningów, słaby kondycyjnie, miło przyjęty w biurze rajdu przez organizatorów stanąłem na starcie. Duże grono przypadkowych kibiców (mieszkańców Bukowna), trzymało kciuki i wypowiadało ciepłe słowa w moim kierunku. Dostałem potężnego pozytywnego kopa. Atmosfera jak i organizacja na najwyższym poziomie, przyjacielsko nastawieni do siebie zawodnicy przygotowanie trasy na szóstkę: bezpieczne, czasem trudne technicznie i wymagające dobrego przygotowania kondycyjnego. Suchy, grząski piach jest moim zdaniem bardzo ciężki do jazdy zarówno dla kierowcy jak i sprzętu, dlatego można szybko przegrzać silnik i pożegnać się z rywalizacją. Bardzo ważne jest przygotowanie sprzętu na takie zawody. Opony przystosowane do jazdy po piachu i dobrze nasączony filtr powietrza są podstawowymi elementami, które mogą prowadzić do zwycięstwa.
Muszę przyznać, że w tej edycji DXRACER SUPER RALLY musiałem się nieźle natrudzić aby uzyskać przewagę czasową. Konkurencja tym razem była bardzo silna i stąpała mi po piętach, dlatego nie mogłem sobie pozwolić na popełnienie nawet najmniejszego błędu podczas pokonywania odcinka, ponieważ różnice czasowe były małe, a konkurenci to zawodnicy walczący o tytuł Mistrza Polski w rajdach Enduro.
Ogromne gratulacje i podziękowania  dla organizatorów za wkład włożony w organizację. Kolejna dobra robota.

 

Marcin Tasarz – 2. miejsce w klasie Quad 4×4 

Marcin Tasarz: – Trasa nie była ani za łatwa, ani za trudna, to znaczy były to odcinki z których czerpałem przyjemność, ale lekko też nie było. Poza tym próby były dosyć widowiskowe dla kibiców, a wiadomo im więcej kibiców tym lepiej się trzyma gaz. Co do konkurencji, to nie spotyka się w tej klasie aż tak dużej, najczęściej ganiamy się na zawodach z Piotrem Wojciechowskim, a tu pojawił się Fabian Czapla – wspaniały zawodnik! Starając się go dogonić wkroczyliśmy w nowy wymiar ;-). Organizacja bez zarzutu, jakby wszyscy się znali.
Quadowanie zacząłem jakieś 6 lat temu (od chińczyka). Wykończyłem sprzęt, w miesiąc później kupiłem LTR 450, a po 3 latach bombę. Prawdę mówiąc quad wyleczył mnie z nerwicy lękowej (taka choroba zawodowa przedsiębiorców). Powoli zaczęły mnie nudzić niedzielne wypady z kolegami, bo znam każdą dziurę w promieniu 100 km od miejsca zamieszkania, więc zacząłem szukać emocji na zawodach w tamtym roku i gdzie zajadę to się jakieś pudełko trafi. Jest to taki urlop w pigułce. Do zobaczenia na trasach w Chochołowie!

Rafał Skrzyński / Grzegorz Wilk – 1. miejsce w klasie Sport do 150 KM 

Rafał Skrzyński: – 1 oes to bardzo techniczny i ciężki teren „mały dakar”, ale jeździło mi się bardzo dobrze, chociaż nie miałem sprzęgła i jeździłem tylko na 2., a to idealny bieg jak dla mojego samochodziku. Natomiast 2 oes, to wąskie długie proste i bardzo strome zjazdy, można było rozwijać fajne prędkości i poczuć adrenalinę między drzewami. Jeżeli chodzi o sam piasek, to był strasznie trudny jak dla mojego auta, bo wielokrotnie się kopałem i ciężko było jechać. Ogólnie z całego rajdu jestem zadowolony, organizacja ok. i wszystko było w jak najlepszym porządku, nagrody bardzo fajne i wpisowe też optymalne, także mogłem pozwolić sobie na wystartowanie w imprezie.

Dariusz Golonka / Paweł Domagała – 1. miejsce w klasie Sport pow. 150 KM

Paweł Domagała: – Pierwszy oes – o średnim stopniu trudności, drugi – super. Nigdy nie jeździłem po piachu i muszę powiedzieć, że jazda była rewelacyjna. Konkurencja była jak zawsze mocna, każdy jechał na 110 procent. Atmosfera i organizacja jak zwykle na wysokim poziomie. Oczywiście startujemy w Chochołowie.

Marcin Kołodziejczak / Marek Wiśniewski – 1. miejsce w klasie Super Sport do 150 KM

Marcin Kołodziejczak: – Trasa pierwsza fajna, długa, urozmaicona chociaż prawie cały czas piach ;-). Bardzo dużo zakrętów, na których jeśli się pojechało trochę nie tak, to można było stracić cenne sekundy. Bardzo dużo „hopek”, na których trzeba było hamować swoje zapędy – gdy tylko chciało się pojechać szybciej to od razu auto zatrzymywało się na kolejnej „górce”. W związku z tym trasa wymagała pewnych umiejętności jazdy po piachu. W jednym miejscu było nawet błoto. OS numer 2 – niby prostszy, ale to właśnie na nim ugrzęźliśmy na prawie minutę. Trasa na pewno szybsza od pierwszej, w niektórych miejscach przy bystrej jeździe robiło się wąsko między drzewami, ale drzewa na tyle młode, że i strach nie taki wielki. Największą atrakcją odcinka był zjazd na pełnym gazie z wydmy .
Na pewno jazda po piachu jest specyficzna i trzeba się jej nauczyć, zdobyć doświadczenie. Brałem już udział w kilku  rajdach na piachu, między innymi tu w Bukownie i mi osobiście taka nawierzchnia bardzo się podoba. Parę lat temu traciłem kupę czasu na prawie każdym zakręcie i każdej serii hopek. Teraz już mi idzie trochę lepiej ;-).
Każda załoga starała się pojechać najlepiej jak może, rywalizacja była zacięta do samego końca. Zakopać się w piachu można łatwo więc trzeba było jechać bardzo uważnie. W niedzielę startowaliśmy z przewagą raptem 26 sek. więc o żadnym komforcie nie mogło być mowy zwłaszcza, że dwa ostatnie sobotnie odcinki Bartek z Magdą w blaszanym samuraju pojechali szybciej. My mieliśmy to szczęście, że nie spotkała nas żadna awaria, a zagrzebaliśmy się tylko raz i to tylko  na minutę. Praktycznie tylko dzięki temu udało nam się osiągnąć dobry rezultat. Koleżanki i Koledzy z innych załóg niestety nie mieli tyle szczęścia i zarobili sporo taryf co przełożyło się na końcowy wynik.
Atmosfera na imprezie bardzo fajna, załogi chętnie dzieliły się między sobą doświadczeniami i wrażeniami z jazdy. Jedyne czego mi delikatnie brakowało, to noclegu większości uczestników w maksymalnej bliskości z bazą. Tak, żeby można było spokojnie na zakończenie dnia wspólnie napić się piwa i na piechotę pójść na nocleg zostawiając samochód w bazie imprezy. Organizacja jak najbardziej OK. – pomimo tego, że nie było jakichś kar za spóźnienie się na start czy wcześniejszy wjazd, to nie było zbędnego czekania na swoją kolej ani zbytniego pośpiechu. Czasu akurat tyle ile potrzeba. Wyniki podane chyba mniej więcej w przewidywanym terminie. Ograniczenie biurokracji do minimum pozwoliło na redukcję zbędnego ciśnienia.
Co do Chochołowa – z tego co słyszałem może być super fajnie – szybkie szutrowe odcinki, piękna sceneria Tatr – na pewno będzie bardzo fajnie. Postaram się przyjechać, czy mi się uda? Mam nadzieję że tak.

Robert Obroślak / Rafał Zakościelny – 2. miejsce w klasie Super Sport do 150 KM

Robert Obroślak: – Trasy, zarówno 1, jak i 2 oes były idealnie dobrane, sprawiły mi dużo radości i satysfakcji z jazdy. Preferowały umiejętności kierowcy (a nie but w podłogę). Osobiście bardzo lubię jeździć po piachu, mogę powiedzieć, że jest to moje ulubione podłoże. Jeździłem już wielokrotnie po piachu, mi.in. w serii 4×4, a nawet na Saharze. Jeżeli chodzi o rywalizację pomiędzy zawodnikami, to różnice w klasyfikacji, często wynikały z „taryf”, które były następstwem awarii lub jak w moim przypadku błędów technicznych. Myślę, że większość z nas jechała w podobnym tempie. Atmosfera rewelacyjna. Większość zawodników zna się osobiście z uwagi na to, że wielu z nich pochodzi z Małopolski lub okolic. Ja, jako przyjezdny, nie odczułem żadnego dyskomfortu. Przeciwnie, nawiązałem kilka nowych znajomości i w „realu” i na FB. Jestem mega zadowolony, nie tylko z wyniku, ale z panującej atmosfery, a przede wszystkim dlatego, że wyjeździłem się. Na 90% wystartuję w Chochołowie.

Mariusz Wiatr / Artur Szczygieł „Ptasior” – 1. miejsce w klasie Super Sport pow. 150 KM

Artur Szczygieł “Ptasior”: – Trasy były przygotowane profesjonalnie uważam, że każdy znalazł coś dla siebie, ujawniły umiejętności kierowców i nie wybaczały błędów. Jazda po piaskach dla nas nie jest nowością, jesteśmy z terenów Dąbrowy Górniczej, na której obszarze jest Pustynia Błędowska. Ogólnie mówiąc jazda po piasku jest specyficzna i jest to coś innego niż szutry i błota.
Co do samej rywalizacji, to powiem że klasa Super Sport powyżej 150 KM była mocną klasą, liczyły się sekundy i szczęście, czego jesteśmy czystym przykładem. Załoga z Krakowa prowadziła i pech sprawił, że rozpięła się im wtyczka i musieli się zatrzymać. Takim sposobem z drugiej pozycji wpadliśmy na pierwszą. Co do atmosfery to słowo super chyba załatwi wszystko, ukłon dla organizatorów i zaproszonych gości.
Czy będziemy w Chochołowie? Na to pytanie nie trzeba się rozpisywać. Jak tylko sprzęt da radę to my na pewno!

Szymon Stopka / Janusz Baran – 2. miejsce w klasie Super Sport pow. 150 KM

Janusz Baran: – Odcinki super przygotowane, techniczne, a zarazem szybkie. Jazda po piasku wymaga doświadczenia i techniki jazdy. Rywalizacja była duża. Oczywiście atmosfera i organizacja super. Starty w motorsporcie traktuje jako zabawę oraz odpoczynek od codzienności. Moją pasją są ogólnie sporty motorowe, chciałem spróbować innej dyscypliny sportowej, dlatego od zeszłego sezonu startuje jako pilot auta. Do motocykli zamierzam jeszcze wrócić w najbliższym czasie. Pozdrawiam i zachęcam wszystkich do udziału w DXRACER SUPER RALLY!

...a może to też Cię zainteresuje:

Źródło zasilania. Akumulator

Akumulator nie wzbudza szczególnych emocji – dopóki działa. Mało kto przejmuje się tym niepozornym urządzeniem, szczególnie że większość akumulatorów teoretycznie

Czytaj dalej >>