Dla niektórych „emteki” to zbyt skrajny wybór. Może okazać się, że głośna praca i złe prowadzenie na asfalcie są niewspółmierne do niewielkich oczekiwań dotyczących trakcji w terenie. Dla innych znowu „ateki” okażą się zbyt słabe do potrzeb jazdy po bezdrożach. Czy istnieje jakiś kompromis? W poszukiwaniu odpowiedzi prześwietlimy rynek krajowy i zagraniczny.
Kompromis istnieje i – jeśli nie od zawsze – to przynajmniej od trzech-czterech dekad. Bo choć wzorzec opony błotnej powstał pod koniec lat sześćdziesiątych, a AT w latach siedemdziesiątych, to wbrew producenckim klasyfikacjom, w środowiskach off-roadowych poszukiwania uniwersalnej opony terenowej trwały przez dekady. W USA powstał nawet termin „trail tire”, który można śmiało przypisać przedmiotowi naszych rozważań.
Nowoczesne opony noszące nazwę „all terrain” coraz bardziej przypominają opony typowo drogowe. I nawet jeśli wyróżniają się solidną, odporną na przeciążenia i uszkodzenia konstrukcją wewnętrzną, ich bieżniki nie przystają do trudnych podłoży typu błoto, mikst, czy głęboki śnieg. Oczywiście, w klasie „ateków” wciąż mamy solidne i sprawdzone modele, z wzorcową, stanowiącą punkt odniesienia, oponą BF Goodrich All Terrain. Również oponom klasyfikowanym jako „mud terrain” stawia się coraz ostrzejsze wymagania odnośnie głośności, jakości prowadzenia czy przyczepności na suchym, mokrym i zaśnieżonym asfalcie, przez co tracą swoje pierwotne atrybuty: trakcję w terenie. W przypadku rynku EU wymagania te przyjmują poziom dyrektyw, które skutecznie kastrują rynek ogumienia terenowego. Niektórzy wytwórcy tworzą modele specjalnie dedykowane rynkowi unijnemu, inni wycofują się z niego, jeszcze innym wystarcza paleta kilku podstawowych rozmiarów spełniających unijne kryteria. Dotyczy to zarówno opon MT, AT, jak i modeli, które łączą cechy obydwu kategorii, a które roboczo można określić mianem AT+.
Spróbujmy dać rys historyczny uniwersalnej opony terenowej, pokażmy najciekawsze modele ostatnich dwóch dekad, przyjrzyjmy się ofercie rynku globalnego i temu, co – przynajmniej oficjalnie – można dostać u nas.
Z użytkowym rodowodem
Opony lokujące się trakcyjnie pomiędzy „atekami” i „emtekami” mają różny rodowód. Mamy zatem gumy wywodzące się z użytkowych uniwersalnych wzorów, odznaczające się dość wypełnionym środkiem czoła bieżnika i relatywnie rzadkimi i otwartymi żebrami zewnętrznymi. Jeszcze kilka lat temu modeli tego typu było całkiem sporo. Były wśród nich zarówno produkty globalne, jak BF Goodrich Trac Edge, czy też typowe dla konkretnych rynków bądź regionów: Dunlop TG Major w Europie, Afryce i na Bliskim Wschodzie, Dunlop Radial Rover R/T w Ameryce Północnej, Dunlop Road Gripper F w Australii. Z regionalizacji wynikała paleta rozmiarów czy cechy charakterystyczne opon. Tak czy inaczej były to wyroby o charakterze użytkowym o dużych nośnościach; ich konstrukcja wewnętrzna nie była tak zaawansowana jak opon AT/MT. Niestety, większość z nich wypadła z oferty bądź została zastąpiona przez modele o zdecydowanie gorszych możliwościach terenowych. Dziś na rynku pozostały opony o dobrych możliwościach trakcyjnych (także zimowych) a jednocześnie ciche i dobrze się prowadzące (np.: BFG Commercial Traction, Uniroyal Laredo HD/T), dedykowane jako napędowe do pick-upów czy dużych aut 4WD, przy czym temat dotyczy głownie rynku północnoamerykańskiego.
Odstępstwem od praktyki „udrogowiania” uniwersalnych opon jest Goodyear ze swoją oponą Wrangler Duratrac. To klasycznie wyglądająca, ale zupełnie nowa – również w palecie wyrobów GY – opona o wysokiej, także zimowej trakcji. Jest równie ostrym odpowiednikiem w tańszym brandzie jest Kelly Safari TSR.
Prawie jak „emtek”
Druga grupa to opony również głownie o charakterze użytkowym, o bieżniku przypominającym czterorzędowy wzór MT, ale zdecydowanie bardziej wypełniony i o niższej rzeźbie. Nie jest to, ani nigdy nie była, szczególnie liczna grupa. Prawdopodobnie najpopularniejszą gumą tego typu jest Maxxis MT-753 Bravo Series, oferowany w szerokiej palecie rozmiarów. Inny przykład to bardzo uniwersalna Toyo M-55. Z ciekawszych, już nie produkowanych można wymienić Dunlop Super Gripper.
AT+
Opony najwłaściwiej pasujące do naszego zestawienia, czyli o typowo terenowej konstrukcji wewnętrznej i bieżniku pomiędzy AT i MT to właśnie gumy wywodzące się z amerykańskiego terminu „trail tire”. W latach siedemdziesiątych za oceanem nastąpił gwałtowny rozwój tej kategorii, owocujący wieloma wziętymi modelami firm, które już dziś nie istnieją. Jedną z nich była Armstrong Tire, mająca w dyspozycji hit pod nazwą Tru-Trac. Jednak pierwszym modelem Armstronga o prawdziwie nowoczesnym bieżniku był Norseman. Choć była to konstrukcja tylko trzyrzędowa, to środkowe żebro zostało pocięte na dość gęste klocki, a żebra zewnętrzne, choć otwarte, odznaczały się dość dużym wypełnieniem. Opona ta występowała w wielu mutacjach, jako diagonalna i radialna, zimowa, etc i w bardzo dużej liczbie rozmiarów. Można ją uznać za pierwszą nowoczesną gumę AT+. Konfekcjonowana przez Dicka Cepeka jako Fun Country (F-C) dotrwała do dziś w wersji F-C I,I zachowując swój pierwotny charakter. Również inne firmy posiadały w swoich ofertach opony przewyższające klasyczne AT pod względem trakcji; w drugiej połowie lat 70 Goodyear wypuścił model Tracker P-G, a w latach 80 Yokohama – model Super Digger Y811.
Co producenci aktualnie oferują w tej kategorii? Jest nieźle – to jedyna grupa z opisywanych, która ma się rynkowo dość dobrze. Zacząć wypada od modelu Discoverer S/T firmy Cooper. To prawdziwy klasyk, od lat znajdujący uznanie wśród off-roaderów (głownie nurtu turystycznego) od Ameryki Północnej po Australię. Co ciekawe, Cooper wprowadził niedawno na rynek nowszy i bardziej atrakcyjny wizualnie model Discoverer S/T Maxx. Analogiczne do modelu Discoverer S/T gumy mają w ofercie marki: Mastercraft – Courser C/T, Hercules – Terra Trac D/T, Dean – Radial SXT.
Jeśli kogoś nie cieszą marki klasy średniej i ekonomicznej, może szukać wśród niszowych producentów specjalizujących się w ogumieniu sportowym. Pro Comp Radial XTreme A/T, Mickey Thompson Baja ATZ, Interco Trxus STS i wspomniany już Dick Cepek Radial F-C II – to sztandarowe przykłady AT+ klasy sport Premium.
U nas
Restrykcyjne przepisy unijne odnośnie ogumienia przetrzebiły europejski rynek opon o charakterze terenowym. Co zatem możemy dostać oficjalnie w Polsce?
Bez wątpienia hitem ostatnich kilku lat jest Goodyear Wranglem Duratrac. Opona ta cieszy nie tylko dobrymi właściwościami terenowymi, ale też dobrze zachowuje się na asfalcie. Co więcej, jest jedną z nielicznych gum terenowych o oznaczeniu zimowym. Duratrakiem można opędzić zarówno samochody starsze jak i nowoczesne modele. Specjalnego wyboru nie ma, ale z kilku rozmiarów na koła 15-, 16- i 17-calowe (29’’-35’’) można wybrać coś dla średnich i dużych aut o charakterze wyprawowym czy użytkowym (brakuje rozmiarów wąskich).
Najpopularniejsze i najlepiej dostępne w Polsce nowoczesne gumy AT+: Cooper
Discoverer S/T Maxx oraz Goodyear Wrangler Duratrac
Drugi duży gracz na rynku to Cooper. Wprawdzie klasyczny Discoverer S/T został okrojony do kilku podstawowych rozmiarów głównie 15-calowych, jednak już w przypadku S/T Maxx jest wyraźnie lepiej zwłaszcza jeśli chodzi o wybór „szesnastek” i „siedemnastek”. Na minus Coopera działają ceny – ta marka klasy średniej od lat ceni się u nas jak Premium.
Poza tym wielkiego wyboru nie ma. Zdarzają się pojedyncze rozmiary Maxxisa MT-753, Toyo M-55, a nawet MT Baja ATZ. I nie ma co siać przesadnego optymizmu, że będzie lepiej.
Z oponami MT i AT na polskim rynku nie jest źle. Ogumienie łączące cechy obydwu gatunków to na razie słaba nisza.