Po zaciętej walce załoga Monster Energy X-raid Team Krzysztof Hołowczyc/Filipe Palmeiro wjechała na metę drugiego odcinka specjalnego na 8. pozycji. Zwycięzcą niedzielnego odcinka został ich kolega z zespołu Stephane Peterhansel. Triumfator wczorajszego prologu, Carlos Sainz dzisiaj, poza pierwszą dziesiątką.Trasa dzisiejszego rajdu przebiegała w rejonie miasta Pisco. Załogi pokonały stąd dojazdówkę długości 85 kilometrów, aby w głębi lądu wystartować na trasie odcinka specjalnego długości 242 km, z metą w Pisco. Dzisiejszy odcinek obfitował w zmienne warunki drogowe. Od nawierzchni szutrowej, po wysokie, piaszczyste wydmy, które niestety sprawiły sporo problemów, nawet najlepszym załogom jadącym na trasie tegorocznej edycji Dakaru. Zdradliwe wydmy spowodowały spore zamieszanie w klasyfikacji generalnej. Również załogi jadące samochodami buggy, nie mogły sobie poradzić z piaskami peruwiańskiej pustyni.
Po wczorajszej rozgrzewce, dziś mieliśmy już prawdziwy Dakar i to z rodzaju tych trudniejszych. Etap był bardzo trudny nawigacyjnie, do tego było sporo bardzo trudnych podjazdów pod wysokie wydmy. Samochód spisywał się znakomicie, ja jechałem wydawałoby się dość szybkim tempem, ale gdy zobaczyłem swoją stratę do Stephane’a to bardzo się zdziwiłem, że to aż tyle. Musieliśmy chyba dość dużo stracić szukając jednego z way-pointów, zresztą sądząc po śladach krążyło tam sporo samochodów i motocykli. Z roadbooka wynikało, że powinien on być przed tuż wysoką wydmą, ale okazało się , że był za nią. Chyba trzeba było zdecydować się na jej okrążenie, bo sforsowanie jej zajęło nam sporo czasu. Cieszę się, że mój kolega z zespołu Monster Energy X-raid Stephane Peterhansel pojechał wyśmienicie i prowadzi w rajdzie. Już widać, ze w tym roku rywalizacja będzie dużo bardziej wyrównana niż przed rokiem, gdzie nasz zespół zdominował klasyfikację. No cóż, my jesteśmy po 2 etapach na 8. pozycji, nie jest to wymarzony początek, ale do końca jest jeszcze 12 etapów, więc wiele się jeszcze wydarzy. To jest Dakar, najtrudniejszy rajd świata, więc trzeba się liczyć, że nie będzie łatwo. Jestem mocno zmotywowany, żeby jechać coraz szybciej, wygrywać etapy i być na podium w Santiago. Zrobię wszystko, żeby się tak stało. – Powiedział Krzysztof Hołowczyc na mecie w Pisco.
SAMOCHODY
1. Stephane Peterhansel/Jean-Paul Cottret (F) Mini All4 Racing 2:35.38
2. Giniel de Villiers/Dirk von Zitzewitz (ZA/D) Toyota Hilux +2.35
3. Ronan Chabot/Gilles Pillot (F) SMG Original +3.52
4. Orlando Terranova/Paulo Fiuza (RA/P) BMW X3 CC +5.26
5. Leonid Nowickij/Konstantin Żilcow (RUS) Mini All4 Racing +9.33
6. Nasser al-Attiyah/Lucas Cruz (Q/E) Buggy Damen Jefferies +11.37
7. Lucio Alvarez/Bernardo Graue (RA) Toyota Hilux +13.45
8. Krzysztof Hołowczyc/Filipe Palmeiro (PL/P) Mini All4 Racing +14.00
9. Carlos Sousa/Miguel Ramalho (P) Great Wall Haval +14.33
10. Bernard Errandonea/Arnaud Debron (AND/F) Buggy SMG +14.36
PO ETAPIE
1. Peterhansel 3:00.20, 2. de Villiers +3.28, 3. Chabot +2.46, 4. Terranova +6.26, 5. Nowickij +9.33, 6. al-Attiyah +10.25, 7. Alvarez +12.27, 8. Hołowczyc +14.00, 9. Sousa +15.48, 10. Errandonea +16.15.
Jutro załogi staną do walki na 343 kilometrowej trasie trzeciego etapu z miasta Pisco, z metą w miejscowości Nazca. Wszyscy zawodnicy pokonają 100 kilometrową dojazdówke, aby w końcu ruszyć do walki na odcinku specjalnym liczącym 243 km. Od tego momentu nawierzchnia trasy rajdu będzie już mniej pustynna, a bardziej szutrowa. To dobra wiadomość dla samego Krzysztofa Hołowczyca, który na szutrach czuje się jak ryba w wodzie. Jak twierdzi, przewaga buggy nad innymi samochodami jest może i dość znaczna, jednak nie wolno się poddawać. Hołek zapowiada, że będzie toczył twardą walkę do ostatniego kilometra Dakaru 2013.
Informacja/zdjęcia: holowczyc.pl