„Organizatorzy Rajdu Dakar nie jeden raz podkreślali, że druga jego część będzie więcej niż imponująca. Czekaliśmy na to ze zdrowym sportowym zapałem. Startowałiśmy dziś w „złotej klatce”: między dwoma ciężarówkami, a przed pierwszą jechały jeszcze dwa Kamazy. Pierwsze 160 km jechaliśmy w totalnym kurzu. Tą część musieliśmy po prostu przejechać. Kiedy nic nie widzisz, to i nic zrobić nie możesz. Kiedy trasa zmieniła się w piasek, zaczął się naprawdę ciężki etap. Wydawało się, że auto stoi w miejscu. Ale okazało się, że jednak jedziemy. Dakar wreszcie się rozpoczął” – mówił Benediktas Vanagas na finiszu ósmego etapu Rajdu Dakar.
Odcinek specjalny ósmego etapu rajdu liczył 393 km i składał się z dwóch części. Pierwsza była szybka i bardzo techniczna. W drugiej załogi po raz pierwszy zmierzyły się z prawdziwym piaskiem Dakaru, który nie jednej ekipie może podłożyć nogę.
Załoga Vanagas – Rozwadowski ósmy etap zakończyła na 34 pozycji. Choć na trzech ostatnich punktach pomiarowych meldowała się z 25 czasem, jednak przed finiszem Vanagas uderzył w duży kamień, na skutek czego nastąpiła awaria elektroniki, a ekipa straciła ok. 15-20 min.
Załoga „General Financing – Autopaslauga by Pitlane” jadąca Toyotą Hilux ósmy oes pokonała w 5 godz. 22 min. 9 sek., do lidera straciła 1 godz. i 10 min.
[dg ids=”23328″]