Klaudia Podkalicka wraz z Joanną Madej, to pierwsza w Polsce, i bodaj na całym świecie, kobieca załoga w rajdach cross-country. Najprawdopodobniej już niebawem zostanie obalony stereotyp o delikatnej płci pięknej, która w tej dyscyplinie rzekomo nie ma szans na nawiązanie równej walki z rywalami. Dowodzenie tej tezy będzie przebiegało przy użyciu Mitsubishi Pajero 3.2 DID T2.
Żaden z samochodowych producentów, nie ma takiego jak Mitsubishi, doświadczenia w rajdach cross-country. Dlatego wybór Pajero T2 w żaden sposób nie wydaje się chybiony. Auto Klaudii Podkalickiej wciąż przechodzi testy na intensywnych i wymagających OS-ach. Jak się okazało – rajdowy „Misiu” przechodzi kilka drobnych chorób wieku… no, z pewnością nie dziecięcego. Samochód swoje lata już ma. Powstał w 2004 roku z myślą o startach w Rajdzie Dakar. Za „wolantem” miał usiąść Grzegorz Baran. Plan nie został zrealizowany i nowym właścicielem Pajero stał się Mirosław Tokarczyk. Samochód dzielnie spisywał się w Mistrzostwach Polski. Wykazał, że jest dojrzałą konstrukcją, której niewiele potrzeba, aby stać się w szybkim i niezawodnym narzędziem do wygrywania wszelakich imprez cross-country. Wytrzymałość niektórych elementów nie jest wystarczająca, stąd decyzja o doinwestowaniu „rajdówki”.
Niezbędne minimum
Pod maską T-dwójki drzemie wystarczająco mocny silnik Mitsubishi, który jest w stanie wygenerować 215 KM. Na potrzeby rajdowe zmodyfikowano „software” komputera. Zmianie uległy też wtryskiwacze. Samochód dość szybko osiąga prędkość 170 km/h. Dynamiczne Pajero jest relatywnie oszczędne. Średnie spalanie w terenie sięga niemal 30 l/100 km. Podczas jazdy „asfaltowej” wartość ta spada o połowę. Skrzynia biegów, układ kierowniczy oraz skrzynia rozdzielcza, pozostały seryjne. Serwis nie mógł pominąć tuningu zawieszenia. Zmieniono m.in. wahacze. Teraz auto polega na elementach pochodzących m.in. od Ralliarta. Amortyzator pomocniczy zakupiono ze stajni Öhlinsa. Zarówno przednia, jak i tylna przekładnia główna, pozostały niezmienione. To samo tyczy się dyferencjałów. Mitsubishi został obuty w „ateki” od BF Goodricha oraz 16-calowe obręcze marki Braid. Podczas jazdy w szaleńczym wyścigu, niezbędne jest odpowiednie dozbrojenie newralgicznych punktów podwozia. Ekipa serwisowa zastosowała kewlarową osłonę reduktora. 100-litrowy zbiornik paliwa jest w pełni bezpieczny, spełnia wszystkie normy FIA. Został on umiejscowiony tuż za ścianką grodziową kabiny.
<p style="text-align: justi