OFF-ROAD PL MAGAZYN 4x4 | CHALLENGE&INDEPENDENCE
Search
Logo OFF-ROAD.PL magazyn 4x4

Skoda Enyaq iV Coupe RS MAXX

Skoda Enyaq iV Coupe RS MAXX

AUTOR: Eryk Mianowski, ZDJĘCIA: Karol Kłos

Skoda Enyaq, pierwszy w pełni elektryczny samochód czeskiego producenta, nie jest już żadnym zaskakującym widokiem na polskich drogach. Jego prezentacja miała miejsce ponad dwa lata temu i od tamtej pory nieprzerwanie rośnie w siłę w statystykach sprzedażowych. Co więcej, w zeszłym roku, był on najliczniej wybieranym modelem spośród całej zelektryfikowanej gamy koncernu Volkswagena w naszym kraju.

O samochodzie przeczytasz też w Magazynie OFF-ROAD PL nr 3-4 2023 (249)!

Egzemplarz, który trafił w moje ręce jest jednak sowitym powiewem świeżości w przypadku rodziny Enyaqa. Wszystko to za sprawą bocznej linii dachu, która tuż za słupkiem B, zaczyna opadać dużo raptowniej niż w przypadku dobrze znanego nam nadwozia w wersji SUV. Premiera nowej wersji coupe miała miejsce pod koniec stycznia tego roku i nie była to jedyna nowinka jaka została wtedy zaprezentowana szerokiej publiczności. W mojej opinii show skradł fakt, że oba samochody zostały przedstawione w zdecydowanie najciekawszej i najbardziej wyczekiwanej przez wszystkich entuzjastów motoryzacyjnych wrażeń wersji. Jest nią nie inna, jak ta sygnowana skrótem, wywodzącym się z niemal 50-letniego rajdowo-wyścigowego dziedzictwa marki – vRS dumnie rozwijanym jako Victory Rally Sport.

Start do wielkiej przygody AKADEMIA 4×4 – zamów teraz!

Nadwozie Skoda Enyaq iV

Patrząc na najnowsze dziecko spod znaku zielonej strzały, na pierwszy rzut oka, trudno jest wychwycić, że mamy do czynienia z czymś więcej niż przeciętny Enyaq. Fakt, wielki, podświetlony grill nie sposób przeoczyć, szczególnie po zachodzie słońca. Niemniej względem dotychczas znanych wersji, jedyną charakterystyczną cechą RS-a, są bardziej agresywne boki przedniego zderzaka, co przykuje uwagę jedynie najbardziej wprawionych par oczu. Idąc dalej, nad przednimi błotnikami umieszczona została jedyna poszlaka zdradzająca usportowiony charakter tego jegomościa, a dokładniej czarny połyskujący element z wyeksponowanym logo vRS. Najwięcej jednak dzieje się patrząc na auto z tylnej perspektywy. Wyraźne linie odcięcia i proste, ociosane kształty nadają futurystycznego wyglądu. Fani serii filmów Iron Man mogą skojarzyć ten widok z jednym z elementów wyposażenia głównego bohatera. Całokształt bardzo ładnie dopełniają czarne, kontrastujące, 20-calowe aluminiowe felgi. W wyposażeniu opcjonalnym dostępny jest także wariant 21-calowy, któremu nie sposób odmówić walorów wizualnych, jednak wybór ten okupiony jest zarazem rezygnacją z jakiejkolwiek praktyczności.

Konstrukcja i napęd

Za właściwości jezdne odpowiedzialne są tutaj dwa motory elektryczne, po jednym na oś, które łącznie generują niespełna 300 koni mechanicznych i 460 niutonometrów momentu obrotowego. Prym z całą pewnością wiedzie jednak ten zlokalizowany na tylnej osi, gdyż prowadząc da się odczuć jego dominację i przy jeździe oszczędnej, gdy jest jedynym źródłem napędu, jak i przy jeździe sportowej, podczas której samochód nie ma większych oporów przed wejściem w kontro lowaną nadsterowność. Oba zasilane są z niemałej baterii, gdyż jej pojemność netto wynosi 77 kWh. Bazą dla wszystkich podzespołów jak i nadwozia jest płyta podłogowa stosowana także w innych departamentach grupy Volkswagena. Mowa oczywiście o platformie MEB, która wykorzystywana jest już w kilkunastu modelach elektrycznych oferowanych przez niemiecki koncern.

Śledź nas na Facebook’u!

Skoda Enyaq – wnętrze

Podobnie jak w przypadku walorów estetycznych na zewnątrz Enyaqa, w środku nie ma on się czego powstydzić. Ze względu na charakter modelu RS, we wnętrzu dominuje alcantara, którą wykończona jest deska rozdzielcza, boczki drzwi i w znacznej większości fotele i tylna kanapa. Całość utrzymana jest w kolorach szarości z czym kontrastuje specjalna dla tej wersji jasnozielona nić. Mimo przewagi tak schludnie wykończonych elementów, mamy też do czynienia z plastikami, z których jedne swym wyglądem próbują imitować włókno węglowe, a inne np. na konsoli środkowej przedstawione w czarno połyskującej formie, starają się równie bardzo nie rysować podczas codziennego użytkowania. W obu przypadkach założenia nie do końca zostają spełnione, lecz nie jest to element specjalnie rzutujący na finalne odczucia. Całość można uznać za bardzo przyjemne środowisko do podróży i komfortowego pokonywania kolejnych kilometrów. Fotele mimo lekko sportowego zarysu bardzo dobrze sprawują się nawet w dłuższych trasach o czym miałem okazję się przekonać. Po niemal całym dniu spędzonym w jego objęciach nie czułem do niego urazy i raptowny powrót za kierownicę nie był niczym co z perspektywy czasu wspominałbym negatywnie.

Mulimedia

Na plus mogę również zaliczyć obsługę wszelkich multimediów oraz infotainment. Pokaźny ekran centralny wraz z mniejszym pełniącym funkcję tradycyjnych zegarów, bezproblemowo dostarczał dostęp do wszelkich pożądanych informacji oraz paneli sterowania. Na dodatek w przypadku tej wersji do dyspozycji był również rozbudowany system head-up, który swoją praktycznością wykazał się głównie w dłuższej trasie. Za przyjemną atmosferę we wnętrzu odpowiada akcesoryjny zestaw nagłośnienia firmy Canton, system ambient, pozwalający ustawić dowolny kolor podświetlenia, a także duże panoramiczne okno dachowe, które zapewnia świetny dostęp światła do wnętrza kabiny. Najlepsze wrażenie sprawia ono z tylnej kanapy, jednak nie wszystko co z nim związane budzi jedynie pozytywne emocje. Obcując z Enyaqiem Coupe momentami czułem się nie inaczej jak w Jeepie Wranglerze, w którym trzeszczący demontowany dach z laminatu to nieodłączny element jego natury. Wszystko to było spowodowane
pracą okna dachowego przy wszelakich nieprężeniach nadwozia i dźwiękiem, który się z tym wiązał. Podjazd pod najzwyklejszy krawężnik powodował mało optymistyczną wizję pojawienia się okruchów hartowanego szkła za kołnierzem. Na co jednak nie mogę powiedzieć złego słowa to ilość miejsca w kabinie, do którego Skoda zdążyła już przyzwyczaić choćby nawet modelem Superb. Przestrzeni na nogi czy głowę mimo ściętej linii dachu nie brakuje nawet osobom normalnie zahaczającym czupryną o framugi drzwi. To samo tyczy się bagażnika, który mimo nominalnie mniejszej pojemności ze względu na wersję Coupe, zmalał minimalnie do 570 litrów co dalej jest bardzo satysfakcjonującym rezultatem.

Isuzu Vehicross – opinie, dane, historia – ciekawy wycinek historii

Skoda Enyaq iV – wrażenia z jazdy

Po samochodzie niosącym miano najmocniejszego i najszybszego w historii marki, można się spodziewać i wymagać od niego odrobinę więcej niż od standardowych modeli. Tak też podszedłem do tego egzemplarza i po spędzeniu za jego kierownicą niemal półtora tysiąca kilometrów, wydaje mi się, że zdążyłem poznać jego specyfikę. W kwestii samego przyśpieszenia, brakuje tutaj do klasy premium, której reprezentanci zazwyczaj legitymują się mocą już w okolicach 400 koni mechanicznych i w sprintach do setki bez problemu przełamują barierę pięciu sekund. Niemniej nie znaczy to, że 6,5 sekundy w wykonaniu Enyaqa jest powodem do wstydu. Napęd na cztery koła zapewnia łatwość prowadzenia i pozwala na powtarzalność w przypadku gonitw od świateł do świateł, a także podczas pokonywania zakrętów, co w moim mniemaniu jest tutaj akurat ważniejsze niż samo nabieranie prędkości. Ten nieskromny rozmiarowo samochód radzi sobie w tej kwestii naprawdę zaskakująco dobrze. Pewność jaką się legitymuje jest bardzo pokrzepiająca dla kierowcy, który zdecyduje się sprawdzić możliwości RS-a. Kooperacja obu motorów sparowana z aktywnym zawieszeniem, w które był wyposażony testowany egzemplarz, sprawiała, że samochód nie raz był w stanie dostarczyć adrenaliny, szczególnie z ograniczoną kontrolą stabilności.

Komfort

Nie samą ekscytacją jednak człowiek żyje i zazwyczaj na piedestale stoi komfort i chwila wytchnienia za kierownicą. W tej roli Skoda Enyaq RS także sprawdza się bardzo dzielnie. Zawieszenie w trybie comfort, w połączeniu z oponami na wyższym profilu bardzo ładnie wybiera nierówności. Jazda jest bardzo płynna, a na dodatek odbywa się w kompletnej ciszy, gdyż auto, na szczęście, nie ma żadnych syntezatorów dźwięku w kabinie, co z pewnością sprzyja podróżującym. Bardzo istotną kwestią, której nie mogę pominąć jest zużycie energii i moc ładowania. Przez cały okres testowy nie udało mi się zejść poniżej 25 kWh na sto kilometrów. Skutkowało to zasięgiem na poziomie niespełna 300 kilometrów, co w mieście jest dość satysfakcjonującym rezultatem jak na panującą zimową aurę i minusowe temperatury. W trasie, jadąc przepisowo, wynik oscylował na podobnym poziomie. Problem zaś pojawiał się podczas ładowania. Mimo, iż producent zapewnia maksymalną moc ładowania na poziomie aż 175 kW, podczas wszystkich sesji jakie odbywałem, samochód nie przyjął więcej jak około 55 kW niezależnie od stopnia naładowania i temperatury baterii. W rezultacie z założenia szybki przystanek w trasie na stacji DC przeradzał się w niemal godzinną przerwę, aby ze spokojem ducha móc kontynuować podróż.

Start do wielkiej przygody AKADEMIA 4×4 – zamów teraz!

Podsumowanie

Z jazdą autami elektrycznymi jest jednak jak z jazdą np. autami terenowymi. Wsiadając do konkretnego pojazdu musimy się liczyć z jego specyfiką i wziąć poprawkę na jego wady i zalety. Dlatego też wspólną przygodę z danym samochodem należałoby zacząć od zmiany swojego nastawienia. Można by to nazwać sztuką kompromisu. Tak jak od auta przeprawowego nie oczekiwałbym komfortowego podróżowania przy prędkościach autostradowych jak w przypadku osobówek, tak od samochodu zeroemisyjnego nie sposób wymagać zasięgu jak w oszczędnym dieslu z pokaźnym zbiornikiem. Skoda Enyaq Coupe RS jest właśnie tego typu samochodem. Może nie szczyci się wzorową jakością wykonania, zużycie energii mogłoby być niższe, a cena bardziej przestępna. Właśnie, cena, która w przypadku testowanego egzemplarza wyposażonego po zęby, odważnie przekracza granicę 300 tysięcy złotych. Jednak mimo to model z nawiązką wynagradza tym co oferuje. Przestronny, nowoczesny, rodzinny samochód, cieszący oko i dający radość z jazdy? Kto powiedział, że elektryki muszą być nudne…

...a może to też Cię zainteresuje:

AKADEMIA 4x4 - SKLEP.OFF-ROAD.PL
MAGAZYN OFF-ROAD PL
PRZYGODY