Raptor jak Titanic, R-Six Team w „ruchomych piaskach”

Najdłuższy etap tegorocznej edycji Abu Dhabi Desert Challenge okazał się również najtrudniejszym. – W grupie T2 był dziś prawdziwy pogrom. Samochody zakopywały się, było sporo wypadków. Kilku kierowców wróci z pustyni dopiero w nocy – opowiadał Robert Szustkowski, który wraz z Jarkiem Kazberukiem doprowadził polskiego Forda Raptora do mety.

Duet R-Six Team spodziewał się, że trzeci dzień walki z pustynią w Zjednoczonych Emiratach Arabskich będzie nie lada wyzwaniem. Nie sądzili jednak, że warunki będą aż tak niesprzyjające. – W wielu miejscach piasek był dziś bardzo grząski, a do pokonania były naprawdę potężne wydmy, na których bez problemów radziły sobie tylko zawodnicy zespołów fabrycznych. W naszej grupie było zdecydowanie gorzej, bo silniki samochodów seryjnych nie mają tyle mocy, by połykać tak pofalowaną pustynię. Sami musieliśmy kilka razy kopać, a były miejsca, gdzie Raptor ze względu na swoją masę zachowywał się jak Titanic. W sekundę zapadał się w piach i nie można było już nic zrobić – opisywał sytuację na odcinku Jarek Kazberuk.

Wtorek był wymagający nie tylko pod kątem terenu, ale również pogody. Po trzech, pochmurnych i relatywnie chłodnych dniach przyszedł prawdziwy upał. – To był etap na wyniszczenie. Jak na ten piach, jechaliśmy bardzo dobrym tempem, ale nie obyło się bez przygód i kopania. W jednej z takich sytuacji utknęliśmy na około 50 minut. Próbowali nam pomóc lokalesi i sami się zawiesili. Na domiar złego zablokowała się lina, a my nie mogliśmy odkręcić szekli, bo samochód wisiał jak obciążnik. Ostatecznie musieliśmy ją uciąć – mówił Robert Szustkowski.

Choć przejechanie przez arabskie wydmy długim i ciężkim Raptorem jest naprawdę dużym wyzwaniem, duet R-Six Team po raz kolejny dał sobie radę, a co więcej wykręcił bardzo dobry, czwarty czas w grupie T2.1.

– Chłopaki z serwisu czekali na nas na mecie z zimnym piwem – mówił uśmiechnięty szeroko Kazberuk. – Trzeba ich pochwalić, bo od dwóch dni nie ma żadnych problemów z Raptorem. Jedziemy mocnym tempem i bierzemy azymut na metę rajdu.

[dg ids=”23988″]

...a może to też Cię zainteresuje: