Nissany Patrole są cenione w Rosji za mocną budowę i podatność na przeróbki. Przeróbki te wykraczają też poza pewien standard i często mają ambicje dorównania ekstremalnym konstrukcjom spotykanym na Islandii. Opisujemy takiego rosyjskiego Patrola, który mógłby pochodzić właśnie z tej wyspy.
Cechą charakterystyczną islandzkich konstrukcji są wielkie opony. Pozwalają one na poruszanie się z niskim ciśnieniem, co daje wyjątkowo niskie naciski jednostkowe, umożliwiające poruszanie się po grząskim gruncie lub śniegu – bez zapadania się. Często jest to jedyny sposób na pokonanie takiego terenu. Grzęzawisk i śniegu nie brakuje także w Rosji, stąd rosnąca popularność dużych opon. Przy średnicach rzędu 40 cali pozwalają one na w miarę sprawne podróże także po zwykłych drogach. To sensowny kompromis, jeśli w planach jest także poza off-roadowe użytkowanie terenówki, takiej jak opisywany Patrol.
Początek
Na początku był zwykły Nissan Patrol Y61 z 3-litrowym turbodieslem ZD30 i automatyczną skrzynią biegów. Udział w różnych imprezach wykazał konieczność instalacji ponadstandardowych kół. Pierwszym podejściem były 34-calowe gumy TSL, które – jak się okazało – były niewystarczające.
Aby w ogóle myśleć nad założeniem większego ogumienia, niezbędny był kompleksowy lift. W zakresie prac mieściło się nie tylko wstawienie dłuższych sprężyn Tough Dog i amortyzatorów Ironman oraz OME (dla drążka kierowniczego), ale i uzyskanie poprawnej geometrii zawieszenia. Większe koła wymuszają też zmianę przełożeń przekładni głównych na wolniejsze. Wreszcie, aby opony nie kolidowały z nadwoziem, niezbędne jest odpowiednie przygotowanie blach błotników oraz instalacja większych i szerszych nadkoli.
Liftowanie na raty
Etapem przejściowym był lift, i to całkiem sporo, bo 6-calowy. Umożliwiło to założenie 38-calowych opon Super Swamper TSL 38,5/16 D15 na felgach ze stopu lekkiego (15×12). W mostach zainstalowano przełożenie 1:4,65.
Po raz kolejny okazało się to jednak niewystarczające i postanowiono pójść na całość. Na warsztat wzięto opony Super Swamper w rozmiarze 42×15, które założono na 15-calowe felgi o szerokości 14 cali i odsadzeniu 88 mm. Takie koła spowodowały, że konieczny był kolejny lift, o następne 2 cale. W efekcie Patrol zyskał 8 cali. Taki przyrost wymusił obniżenie mocowań wahaczy i drążków prowadzących, aby zawieszenie miało szansę pracować z kątami zbliżonymi do fabrycznych. Z przodu mocowanie wahaczy obniżono o 25 cm, wąs kierowniczy i mocowanie Panharda znalazło się 12 cm niżej, a mocowanie drążków z tyłu 17 cm. Tak skorygowane podwozie uzyskało optymalne kąty pracy niezbędne do bezpiecznej jazdy, a przy tym nie stracono na zwrotności. Już pierwsze jazdy, na jeszcze niewyrównoważonych kołach, pokazały, że pojawiają się nieuniknione dla wielkokostkowych opon rezonanse już przy 60 km/h. Nie są one jednak uciążliwe.
Za sterami Patrola możliwe jest uzyskanie (wg nieskalibrowanego prędkościomierza) prędkości podróżnej rzędu 90 km/h, która na piątce daje 2 tysięcy obrotów silnika na minutę, a nawet rozpędzenie do 110 km/h. Rzecz jasna nie byłoby to możliwe bez wymiany przełożeń głównych na wolniejsze 1:5,45. Przy drogowej eksploatacji właściciel deklaruje zużycie paliwa na poziomie 12 l/100 km.
W międzyczasie
Nie zaniedbano również dodatkowego wyposażenia. Na pokładzie zagościły: wyciągarka o uciągu 12 tysięcy funtów, snorkel, system niezależnego ogrzewania wodnego i paliwa, diodowe oświetlenie, osłony rurowe i wiele innych drobiazgów przydatnych w rosyjskich warunkach (np. rozkładane łóżka).
Istotną modyfikacją była także wymiana silnika na nissanowskie 4.2 TD, wymuszona przegrzaniem oryginalnej trzylitrówki.
Efekt
Przerabianie na raty nie jest ani najszybszym, ani najtańszym sposobem osiągnięcia celu i niekiedy prowadzi na manowce. W opisywanym przypadku ewolucyjne podejście sprawiło, że końcowym efektem jest maszyna przeznaczona do ekstremalnego terenu i jednocześnie zdolna do cywilizowanej jazdy. O uznaniu świadczą liczne nagrody zdobyte w różnych konkursach pełnych konkurencji, bo organizowanych w Moskwie.