Super czy Power?
Bierzemy pod lupę dwie bardzo podobne wyciągarki – Powerwinch Performance Series (PS12000) oraz Superwinch Tiger Shark (TS11500). Oba urządzenia są dostępne na polskim rynku od kilku lat, jednak w tej kategorii zdecydowanie wygrywa Tiger, którego można było kupić już przeszło pięć lat temu, Powerwinch swojego PS-a wprowadził na początku 2016 roku.
Na pierwszy rzut oka wyciągarki wyglądają praktycznie tak samo, co spowodowało, że postanowiliśmy sprawdzić, czym te urządzenia się właściwie różnią – konstrukcją i jakością czy tylko kompletacją i wykończeniem.
Dane techniczne
Dane techniczne urządzeń są bardzo zbliżone – różnią się jedynie dwoma parametrami: przełożeniem i poborem prądu. Z tej różnicy na pewno wynikają rozbieżności w osiągach, czyli maksymalnym uciągu oraz prędkości zwijania liny. Z przedstawionych przez producentów danych wynika, że Powerwinch ma większy uciąg i większą prędkość zwijania liny, czyli – krótko mówiąc – jest lepszy. Niestety producenci nie podają szczegółowych danych silników (np. prędkości obrotowej czy momentu obrotowego), które z pewnością mają kluczowy wpływ na wspomniane osiągi.
Porównanie pozostałych parametrów daje obraz z serii łamigłówek „znajdź różnice” – te są tak niewielkie, że aż trudno je zauważyć. Stalowa lina i hak są takie same. Syntetyki różnią się 0,5 mm średnicy, co może być kwestią innego sposobu pomiaru, oraz długością – 3,6 metra na korzyść Powerwincha. Pilot sterowania na kablu ma 3,7 metra (jeśli przeliczyć dokładnie stopy na metry otrzymamy wartość 3,66 m w Superwinchu); Powerwinch daje dodatkowo sterowanie radiowe w wersji Extreme – miło. Wymiary wyciągarek i bębnów są niemal takie same. Kable zasilające w obu modelach mają po 1,8 m, z tym że przekrój znów przemawia na korzyść Powerwincha (35 mm2 vs 25 mm2). Waga wersji ze stalówką jest niższa w Powerwinchu, zapewne ze względu na rolki z nierdzewki, które oferuje Superwinch. Syntetyk jest lżejszy w Powerwinchu, co jest nieco dziwne, bo lina ma większą średnicę i długość!
Jak widać porównanie „suchych” parametrów pokazuje, że mamy do czynienia z praktycznie takimi samymi urządzeniami i niewielką różnicą w ich kompletacji. Zobaczmy więc, co zawierają pudła i jak wyglądają same wyciągarki.
Pudła z zawartością
Już na pierwszy rzut oka widać, że Superwinch prezentuje się znacznie lepiej – pudło jest białe, gładkie i lśniące, a do tego posiada kolorową grafikę i wygląda tak, jakby miało znaleźć się na półce w markecie. Powerwincha dostajemy natomiast w szarym kartonie oznaczonym nie tylko logo producenta, ale także grafiką z informacją o konkretnym modelu. Podany jest też woltaż oraz numer katalogowy i seryjny. Obaj producenci oznaczają, który karton zawiera wyciągarkę z syntetykiem, a który ze stalówką.
Po otwarciu kartonów widzimy identyczne, styropianowe wypełnienia z wycięciami, w których znajdują się:
- pilot na kablu (w PS-ie dodatkowo radiowy) – gumowy pilot Superwincha wydaje się lepszy i bardziej trwały od plastikowego Powerwincha,
- hak widełkowy z zabezpieczeniem, bezpiecznik przeciążeniowy oraz komplet śrub – te elementy są właściwie takie same,
- pasek na hak – oczywiście różniący się logo,
- instrukcje obsługi w języku polskim (Powerwinch), angielskim, hiszpańskim i francuskim (Superwinch) – polskiego brak.
Podobieństwa i różnice
Wyjmujemy styropian i wyciągarki stawiamy obok siebie. Obie są czarne. TS11500 jest wykończona szorstkim jak skóra rekina lakierem, PS12000 – gładkim i lśniącym. Jakość wydaje się być wysoka, choć na początku lepsze wrażenie może sprawiać szorstki Tiger. Od razu pojawia się jednak pytanie, czy ten lakier nie będzie „trzymał” błota i soli długo po tym jak deszcz umyje za nas PS-a? Nie sposób tego ocenić obiektywnie – najlepiej zweryfikuje to czas i warunki środowiskowe! W oczy rzuca się też różnica w prętach nad bębnem – Powerwinch wygrawerowany na płaskich, aluminiowych poprzeczkach wygląda bardziej nowocześnie (jak to się teraz mówi – taktycznie) niż klasyczny pręt TS-a. Ten w Superwinchu zrobiony jest z nierdzewki, co z pewnością jest dobrą wiadomością dla tych, których drażni rdzewiejący chrom i którzy lubią klasyczny wygląd windy. To z pewnością jeden z powodów, dla których Superwinch waży więcej od PS-a. Kolejną rzeczą, która odróżnia windy jest skrzynka z przekaźnikami – mały i zgrabny gabaryt Superwincha to z pewnością atut przy montażu wyciągarki pod zderzakiem nowego auta, gdzie miejsca z roku na rok nam ubywa…Jednak gdy skrzynkę będziemy musieli/chcieli przenieść w inne miejsce, minusem okaże się połączenie przekaźnika z silnikiem – miedziane płaskowniki trzeba będzie zastąpić odpowiednimi kablami. Powerwinch ma nieco większą skrzynkę, ale w standardzie otrzymujemy krótkie kable. Autem Tigera przy montażu „ukrytym” jest klasyczne plastikowe gniazdo, mocowane na dwóch śrubach przy pomocy maskownicy z gumową zaślepką na pasku. Pozwala to na swobodne dysponowanie miejscem podłączenia wtyczki kabla pilota sterującego. Gniazdo Powerwincha na pewno sprawi montującemu nieco więcej kłopotu, zwłaszcza że zaślepka jest prostokątna i niesymetryczna. W tym momencie pojawia się kolejne pytanie: czy w skrzynce Tigera zmieści się centralka pilota radiowego?
Podkreślić trzeba fakt, że obie marki nie oszczędzały na wykończeniu – wszystkie śruby spajające elementy obudowy są wykonane z nierdzewki.
Dźwignie sprzęgła nieco różnią się kształtem, ponadto Superwinch ma na swojej wygrawerowane logo. Obie wykończone są w ten sam sposób – są chromowane, wygodne i działają bardzo gładko. Ciekawe tylko, jak wyglądają po zimie. Zasada załączania sprzęgła również jest taka sama – podnieść i obróć (wymagane są dwie akcje, by wysprzęglić przekładnię, co uniemożliwia przypadkowe przełączenie).
Liny stalowe wyglądają dokładnie tak samo. Po odcięciu opaski mocującej podczas transportu, liny lekko się luzują, co świadczy o sprężystości oraz małym promieniu gięcia na bębnie. Sprężystość liny jest standardowa – wygodniej będzie z rolkowym dociskaczem.

Powerwinch Performance Series PS12000

Superwinch Tiger Shark TS11500

Superwinch Tiger Shark TS11500

Powerwinch Performance Series PS12000
Wnętrze
Po rozkręceniu wyciągarek widzimy… dokładnie to samo! Wszystkie elementy nie tylko wyglądają tak samo, ale – jak się okazuje po oczyszczeniu ze smaru – są takie same! Przyglądając się detalom, udało nam się jednak znaleźć kilka różnic: inna uszczelka na deklu silnika oraz nieco inny wirnik silnika. Ponadto obudowa przekładni Tigera ma na zewnątrz odlane logo Superwinch, a bęben jest jakby bardziej masywny i cięższy – chyba ze względu na wzmocniony fragment, w którym lina przechodzi przez bęben (w Powerwinchu jest kabeloczkiem przymocowana na boku bębna). Metoda wykorzystana przez Superwincha wydaje się nam lepsza i pewniejsza, choć nawet WARN w niektórych modelach stosuje mocowanie boczne.
Przekaźniki są identyczne, a odpowiadając na poprzednie pytanie – centralka sterowania zmieści się w skrzynce Tigera na tzw. styk, przylegając do ścianki skrzynki i przekaźnika. Warto zaznaczyć, że przegrzewanie się przekaźnika podczas pracy może mieć niekorzystny wpływ na centralkę.
Na koniec
Podsumowując, młodszy Powerwinch na tle markowego Superwincha prezentuje się bardzo dobrze. W następnej części tego porównania opiszemy wrażenia z testów w terenie. Sprawdzimy, jak trzyma hamulec i czy przekładnia pracuje cicho i równo. Porównamy też prędkość zwijania liny i pobór prądu między wyciągarkami oraz z danymi podanymi przez producentów. Na koniec spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, czy warto zapłacić więcej za znaną markę.
Powerwinch Perfromance Series (PS12000), Superwinch Tiger Shark (TS11500) – dane techniczne
TS11500 |
PS12000 |
|
Uciąg | 5 216 kg | 5 443 kg |
Silnik szeregowy | 6 KM | 6 KM |
Przekładnia planetarna | 3-stopniowa | 3-stopniowa |
Przełożenie | 218:1 | 265:1 |
Przekaźnik | zespolony | zespolony |
Zabezpieczenie przeciążeniowe | bezpiecznik zwłoczny wielokrotnego użytku | bezpiecznik zwłoczny wielokrotnego użytku |
Dźwignia sprzęgła | podnieś & obróć | podnieś & obróć |
Hamulec | mechaniczny automatyczny | mechaniczny w bębnie |
Lina | 9,5 mm x 26 m (stal) / 9,5 mm x 24,4 m (Dyneema) | 9,5 mm x 26 m (stal) / 10 mm x 28 m (syntetyk) |
Hak | widełkowy | widełkowy |
Prowadnica liny | 4-rolkowa ze stali nierdzewnej / aluminium wycinane na CNC | 4-rolkowa / aluminiowy ślizg |
Sterowanie | pilot na kablu 12′(~366 cm) | pilot na kablu 3,7 m i radiowy |
Wymiary | 529 x 160 x 234,5 mm | 536 x 160 x 218 mm |
Wymiary bębna | 64 x 228,6 mm | 64 x 226 mm |
Waga | 42 kg (stal) / 28,6 kg (syntetyk) | 40 kg (stal) / 29 kg (syntetyk) |
Gwarancja | limitowana 2 lata | 2 lata |
Pobór prądu (0 kg – maks.) | 80 A-410 A | 65 A-390 A |
Prędkość liny ( 0kg – maks.) | 5,7 m/min-0,6 m/min | 6,5 m/min-1,35 m/min |
Przewody zasilające | 1,8 m, 25 mm2 | 1,8 m, 35 mm2 |
autor: Sebastian Piszczyk, zdjęcia: autor
Artykuł archiwalny z numeru 8/2018