Uczestnikom wyprawy w dalszym ciągu nie udało się opuścić Frementle. Jedynym postępem ostatnich dwóch dni było wypełnienie niezbędnych kwitów przez agencje celną, odprawa oraz wystawienie pojazdów z kontenerów w strefie kwarantanny. Cała ekipa zgodnie twierdzi, że naprawdę milo było zobaczyć je wreszcie na nabrzeżu, chociaż wciąż bez możliwości dostępu do znajdujących się w nich rzeczy.
Następnym etapem będzie umycie aut na specjalnej myjni i ponowna inspekcja sanitarna.
Australia to kontynent o odmiennej faunie i florze, na którym bardzo dba się o utrzymanie jej w stanie naturalnym.
Dlatego też kontrola sanitarna przeczesuje samochody mające wziąć udział w ekspedycji w poszukiwaniu wszelkiego rodzaju nasionek, gałązek i najmniejszych choćby śladów roślin czy błota.
Wszyscy to doskonale rozumieją, ale zarówno cierpliwość jak i budżet uczestników wyprawy są już poważnie nadwyrężone.