Dojrzałe i dobrze nam znane modele Suzuki: SX4, Jimny i Grand Vitara jeszcze nie tak dawno otrzymały do towarzystwa sportowe „czteropędne” Kizashi. Najprawdopodobniej jeszcze w tym roku oferta seryjnie montowanych pojazdów zostanie uzupełniona o dynamicznego crossovera o nazwie S-Cross.
Koncepcyjny model S-Cross zadebiutował podczas targów motoryzacyjnych w Paryżu (wrzesień 2012 r.). Po raz kolejny pojawił się na 10. Międzynarodowym Salonie Samochodowym w Chinach (Guangzhou), gdzie zdobył tytuł najlepszego auta koncepcyjnego. Wyróżnienie zostało przyznane na podstawie największej liczby głosów oddanych internetowo i telefonicznie, jak również przez samych ekspertów i osoby odwiedzające wystawę.
Założenie
Suzuki S-Cross wypełni lukę pomiędzy małym SX4 a większą Grand Vitarą. Model wymiarowo będzie zbliżony do, m.in., do jednego ze swoich głównych konkurentów – Nissana Qashqaia. Długość nadwozia wersji koncepcyjnej wynosi 4 310 mm, szerokość 1 840 mm, zaś wysokość 1 600 mm. Rozstaw osi jest o 40 mm krótszy, niż w przypadku pięciodrzwiowej Vitary, a o 100 mm dłuższy, niż ten sam wymiar w modelu SX4. Zatem S-Cross w sposób szczelny wypełni ofertę Suzuki. [nice_info] Czy mniejszy SX4 wciąż będzie zasilał szeregi japońskiego producenta? Póki co, w tej kwestii, nie zanosi się na żadne zmiany, choć spekulacje przewidywały, że nowy model stanie się jego zastępcą.[/nice_info]
Nadwozie Suzuki S-Cross
Japoński crossover prezentuje się nieźle. Stylistycznie nawiązuje do sportowego, osobowego modelu Kizashi. Boczne „ścianki” nadwozia ozdobione są falującą, poziomą linią, której początek znajdziemy przy dolnej części przedniego zderzaka, a koniec dopiero przy tylnych kloszach lamp. Zadziorna przednia część nadwozia to ukłon dla wielbicieli charakternych i sportowych pojazdów. Tył auta wcale nie wygląda gorzej. Dwie spore, chromowane końcówki układu wydechowego otrzymały oryginalny kształt równoległoboku, przy czym scalono z nimi diodowe światła „stop”. S-Cross z tyłu układem i kształtem świateł delikatnie przypomina Audi Q5. Całość nadwozia wygląda lekko i proporcjonalnie. W modelu koncepcyjnym użyto dużych opon o niskim profilu – 235/55 R20. Można być niemal pewnym, że w seryjnych egzemplarzach ujrzymy bardziej praktyczne rozwiązania. To samo tyczy się niewielkich, „okamerowanych” lusterek wstecznych, które zapewne zostaną zastąpione tradycyjnym, szklanym wariantem.
Przemyślany sposób zagospodarowania przestrzeni nadwozia ma przynieść wymierne efekty dotyczące przestrzeni bagażowej. Ma być ona jedną z największych dostępnych w tej klasie aut.
Jednym z atutów nadwozia ma być wyjątkowo niski współczynnik oporu powietrza. To między innymi ten parametr wpłynie na bardzo niskie zapotrzebowanie S-Crossa na paliwo. Ponadto świeżo opracowane jednostki napędowe będą odznaczać się rekordowo niską emisją CO2 (w tym segmencie aut).
Scheda
W obszarze rozwiązań napędowych można liczyć na to, do czego od lat przyzwyczaja nas Suzuki. Czyli na solidne i sprawdzone rozwiązania 4×4. Najpewniej układ napędowy zostanie oparty na tym, który do tej pory wykorzystuje mniejszy SX4. Mowa tu o stałym napędzie przedniej osi, który w razie potrzeby jest automatycznie wspomagany przez tylną oś (i-AWD). Możliwości takiej konstrukcji w pełni wystarczą do codziennej jazdy w utrudnionych, acz nie terenowych warunkach jezdnych.
Dla kogo?
S-Cross to propozycja dla przedstawicieli młodszej generacji, którzy jeszcze nie potrzebują auta dla licznej rodziny. Potencjalny nabywca będzie stawiał na nietuzinkowość stylistyki auta, które przy tym nie będzie wyłącznie zabaweczką. Układ jezdny i napędowy, wedle zapewnień producenta, w warunkach drogowych i szutrowych radzić sobie będzie tak samo dobrze, jak propozycje napędowe od najlepszych na rynku konkurentów. Przy opracowywaniu auta stawiano nie tylko na awangardę, ale również na pragmatyzm. Jak widać, Suzuki idzie naprzód i ani na chwilę nie ogląda się za siebie. Bo w końcu w czym nowoczesny S-Cross przypomina „prehistorycznego” Jimny’ego?
Autor: Aleksander Goliat, Zdjęcia: Suzuki