To miał być typowy samochód weekendowy. Patrząc na efekt – o typowości nie ma mowy. Zamiast tego powstał nietuzinkowy GAZ 69, który z wersją seryjną ma niewiele wspólnego. Projekt zakończył się pełnym sukcesem. Chyba każde auto marzy o takich ponownych narodzinach.
GAZ 69 idealnie nadaje się do wszelakich przeróbek. Jego skrajnie prosta konstrukcja znacznie ułatwia wszelkie prace warsztatowe. Za dowód tego może posłużyć informacja producenta dotycząca czasu w jakim możemy zdemontować wybrane podzespoły pojazdu. I tak, na przykład kierowca sam w ciągu 45 min. jest w stanie zdemontować skrzynię przekładniową, zaś w 20 min. – kierownicę. Z kolei silnik ze sprzęgłem i skrzynią przekładniową to 1,5 godz. pracy. Taki wynik w dzisiejszych czasach może robić wrażenie.
[su_note note_color=”#c74b02″ text_color=”#d2c9c9″ radius=”5″]Pod koniec produkcji Jeepa Cherokee KJ klientom zaproponowano wersje specjalne. Były to Sporty z elementami nadwoziowymi Renegada. Ponadto w ostatnich latach produkcji z Renegade usunięto światła dachowe, co było związane z przepisami homologacyjnymi. Z tego powodu obecnie trudno rozróżnić poszczególne modele.[/su_note]
Baza
Jako baza do modyfikacji posłużył GAZ 69 z 1957 r. W połowie lat pięćdziesiątych program produkcyjny zakładów z Gorki nie obejmował tylko modelu 69, ale też wiele innych modeli. Fabryka nie nadążała za zamówieniami. Stąd powstała decyzja o przeniesieniu linii montażowych do nowej lokalizacji w Ulianowsku. Od 1956/1957 roku GAZ w zasadzie został przemianowany na UAZ-a (Ulianowskij Awtomobilnyj Zawod). I tak zostało do 1972 roku. Samochód ten jest jeszcze wykorzystywany w wielu miejscach na [su_tooltip style=”youtube” position=”north” size=”1″ content=” Prawdopodobnie jest on jeszcze produkowany w Korei Północnej.” class=”dymek”]świecie*.[/su_tooltip]
GAZ-y 69 były wykorzystywane we wszystkich armiach Paktu Warszawskiego. Były one produkowane na licencji w Korei Południowej oraz w Chinach. Ale nie tylko. Najbardziej rozpoznawalnym przykładem jest rumuński ARO. Był to GAZ 69, ale nie w pełni. Licencja nie obejmowała silnika i skrzyni biegów. Pierwszy model ARO IMS 57 krył pod maską budowany w Rumunii silnik Forda z… 1933 r. Z pojemności 3 260 cm3 uzyskano 50 KM mocy. To tyle odnośnie genezy, przejdźmy do pomarańczowego projektu.
Projekt
Myśl o konwersji GAZ-a powstała w Kazachstanie. Plan przewidywał, że samochód miał mieć autentyczny wygląd zewnętrzny, jasny wyrazisty kolor, oryginalne i zwracające uwagę felgi i porządny system audio. Kokpit został gruntowanie przebudowany. Na szczęście zachowano napęd 4×4, dzięki czemu, po zmianie ogumienia, można jeszcze poszaleć po bezdrożach, choć – tak naprawdę – nie do tego zostało przeznaczone auto.
Plany były wstępem do trzech lat prac warsztatowych. Do przeszczepu silnika wybrano silnik od Isuzu Troopera – 3.5 V6. W wyposażeniu znalazły się takie elementy, jak ABS, centralny zamek, elektrycznie sterowane lusterka, zautomatyzowane tryby pracy napędu: „zima” i „sport”. 22-calowe stylowe felgi zostały sprowadzone ze Stanów Zjednoczonych.
Początek
Zakup GAZ-a w dostatecznie dobrym stanie technicznym nie stworzył zbyt wielu problemów. Samochód – jak na swój wiek – był nieźle zachowany. Co najważniejsze – korozja nie dotknęła ramy nośnej pojazdu. GAZ stał w garażu i czekał na przywrócenie go do życia, drugiego życia. Zaczęło się poszukiwanie „dawcy” silnika oraz opracowywanie rysunków, szkiców modeli 3D, itp.
Jako auto wspomagające modyfikacje posłużył wspomniany Isuzu Trooper V6 3.5 l z automatyczną skrzynią biegów. Samochód pochodził z 2000 roku. Został zakupiony w Niemczech. Niestety egzemplarz był po kolizji, mimo to nadawał się znakomicie. Zakupiony został cały samochód, dzięki czemu właściciel miał pewność, że nie zabraknie części, takich jak osprzęt silnika, moduły elektroniczne czy przewody.
Pozostało znaleźć osobę, która podejmie się wykonania kluczowych prac związanych z modyfikacją. Padło na Władimira Żeleńskiego, którego udało się „namierzyć” w Karagandzie. Niestety nie było mu dane zająć się wyznaczonym zadaniem, ponieważ zmarł. Ale jego syn Andrzej (projektant, inżynier, wynalazca) zobligował się do podjęcia wyzwania.
Okazało się, że konieczne było zakupienie nowego nadwozia do GAZ-a. Stare niestety nie spełniało wymagań. Na szczęście udało się znaleźć takie, które było w bardzo dobrym stanie.
Wyposażenie
Oryginalny GAZ nie posiadał sprzętu audio. Szybko zlikwidowano ten mankament. Andrzej ulokował system audio pod deską rozdzielczą. Zaraz po tym, okazało się, że geometria kół pozostawia wiele do życzenia. Należało się trochę namęczyć, aby doprowadzić ten obszar do porządku. Kolejnym etapem była adaptacja nowego zbiornika paliwa. Ten etap zakończył się szybkim sukcesem.
Następnie został zainstalowany układ ABS, filtr powietrza, wspomaganie układu hamulcowego i wiele innych. Projekt cały czas ewoluował. Właściciel postanowił założyć chromowane felgi z oponami w rozmiarze 305/40 R22.
Po dopasowaniu elementów blacharskich auto zostało ponownie rozebrane w celu piaskowania nadwozia. Co ciekawe, przy wyborze koloru wybór padł na barwę Orange Flame, która pochodziła z palety samego… Rolls Royce-a. W dziennym świetle robi niesamowite wrażenie.
Plandeka
Ze znalezieniem odpowiedniej plandeki poszło bardzo sprawnie. Liczba producentów takich elementów okazała się bardzo rozbudowana. Po wnikliwych poszukiwaniach zdecydowano się, że plandeka będzie szyta na miarę u niejakiego Waleria w Charkowie. Wytwórca doradził, aby zdecydować się na materiał sygnowany nazwą Sunbrella – nowoczesny, mocny i bardzo dobrze się prezentujący. Zatem spełniał wszystkie wymagania. I – jak się okazało – nawet tak duża odległość dzieląca Waleria i garaż z GAZ-em nie stanowiła problemu. Plandeka została wykonana w sposób idealny. Aby wzmocnić efekt wizualny, na czarnym brezencie zastosowano pomarańczowe przeszycia.
Siedziska
Fotele w założeniu miały być jasne. Po szybkich i sprawnych poszukiwaniach wybrano produkty Recaro. Zostały zakupione w Niemczech (zakup zdalny – online). Przednie siedziska łatwo odchylają się do przodu, dzięki czemu wejście do tylnej części kabiny nie sprawia trudności.
Summa summarum
Samochód został nazwany – Udarnik. Termin pochodzi z okresu sowieckiego, i oznacza
przodownika pracy. W nowym wcieleniu GAZ z pewnością nie wygląda na takiego, ale o swoich korzeniach należy pamiętać.
Efekt misternej pracy jest widoczny na zdjęciach. Samochód nie spełnia wszystkich początkowych założeń, a to głównie przez stałą ewolucję planów projektowych. Elastyczne podejście do garażowej zabawy sprawiło, że właściciel pomarańczowego wehikułu ma się czym pochwalić. Oczywiście najbardziej uwagę zwraca aparycja felg – tutaj nie pierwszy rzut oka można stwierdzić, że projektant okazał się stylizacyjnym furiatem, ale po dłuższym namyśle, łatwo dojdziemy do wniosku, że tutaj tak naprawdę wszystko gra. Mamy nadzieję, że nie jest to ostatnie dzieło kazachskiego wizjonera.