Co przychodzi na myśl, gdy słyszymy określenie Bliski Wschód? Islam, ekstremiści, terroryzm, a może orient, antyczna kultura i architektura? To tylko niektóre ze skojarzeń związanych z tym rejonem świata – z pewnością najpopularniejsze. Są jednak tacy, dla których Bliski Wschód to samochodowa Mekka i tam poszukują swoich pojazdów 4×4. Za sprawą takich właśnie poszukiwań, na warsztat Trasek Off-Road trafił Nissan Patrol Y61. Typowo dla aut z tamtych rejonów – w kolorze białym, z trzecim miejscem w pierwszym rzędzie oraz niezbyt rozbudowanym pakietem komfortu. Za to z niezwykle pożądanym na europejskim rynku, niezawodnym silnikiem 4.2. Pojazd również wizualnie nie rzucał na kolana. Małe fabryczne koła, czarne klamki, czarne zderzaki, nadawały mu charakter auta roboczego, a nie takie miało być jego przeznaczenie.
Samochód został zakupiony w Dubaju i z tamtejszego salonu został sprowadzony do Europy drogą morską. Do gdańskiego warsztatu trafił z przebiegiem zaledwie 470 km. Szczęśliwym nabywcą został sąsiad zza wschodniej granicy, który nie szczędził środków, aby dopieścić swoją nową zabawkę. Postawiono na produkty renomowanych marek. Nie było mowy o tańszych, chińskich odpowiednikach – wszak to auto z Bliskiego Wschodu i ze Wschodem Dalekim nie ma wiele wspólnego.
Akcesoria terenowe
W pierwszej kolejności zadbano o zwiększenie właściwości terenowych samochodu. I tak, wymienione zostało zawieszenie, na sprawdzone i niezawodne Old Man Emu, dające kilkucentymetrowy lift oraz, przede wszystkim, komfort podróżowania, którego nie sposób doświadczyć na fabrycznych elementach. Zastosowano amortyzatory Nitrocharger Sport oraz sprężyny do zwiększonego obciążenia, uwzględniające wagę pozostałych akcesoriów czekających na montaż.
Jak wiadomo, do wydajnej i skutecznej pracy w terenie samo zawieszenie nie wystarczy. Ważne są również koła. Postawiono na opony Cooper Discoverer STT, które założono na 17-calowe felgi, sprowadzone na zamówienie z centralnego magazynu Nissana w Amsterdamie.
Dodatkowo, zamontowano pneumatyczne blokady ARB przedniego i tylnego mostu wraz z dwutłokowym kompresorem umożliwiającym pompowanie kół oraz akcesoriów biwakowych.
Na wypadek, gdyby to nie wystarczyło, auto zostało wyposażone w wyciągarkę Warn CE-M 12000 i komplet potrzebnych akcesoriów w postaci pasów, szekli oraz bloczka zwrotnego.
Tak doposażone auto wyjdzie z każdej opresji.
Przy planowaniu budowy każdej wyprawówki, brane jest pod uwagę jej przeznaczenie i teren w jakim w głównej mierze przyjdzie jej się poruszać. W tym wypadku, opisywany Patrol miał służyć do podróżowania po terenach północnych. W warunkach rosyjskiej tajgi, gdzie nieraz kierowca ma do pokonania głębokie brody, a szutrowa nawierzchnia bywa kamienista, nieodzowne było zastosowanie snorkela oraz aluminiowych płyt osłaniających podwozie. Tu również postawiono na sprawdzone marki – Safari oraz Asfir. Ze względu na duże odległości, z tyłu, oprócz koła zapasowego, znajduje się mocowanie kanistra na dodatkowe paliwo. Taką możliwość daje tylny stalowy zderzak produkcji, jak można się domyślać, australijskiej firmy ARB. Aby przód nie odbiegał stylistyką od tyłu samochodu, przedni fabryczny zderzak został również zastąpiony przez produkt ARB, gdzie zamontowana jest wyciągarka oraz dodatkowe halogeny IPF. Całość dopełniają stalowe progi, również ARB.
Na wyjazdy
Oprócz właściwości terenowych, należało zadbać także o wygodę biwakowania. Komfortu pilnują dwa zadaszenia – boczne oraz tylne, dające schronienie zarówno przed ostrym słońcem, jak i niepogodą. Oba zadaszenia zostały zamocowane do platformy dachowej African Outback, mogącej pomieścić wszelki sprzęt biwakowy, wędkarski i każdy inny.
Wygląd
Przy tej realizacji równie ważny, jak właściwości jezdne samochodu, okazał się być czynnik estetyczny. Z tego powodu zadbano o takie detale, jak malowanie niemal wszystkich czarnych elementów pod kolor nadwozia. Zderzaki, bagażnik, klamki, nadkola, a nawet Hi-lift zostały potraktowane białą farbą.
Wrażenia
Po zakończeniu prac sami byliśmy oszołomieni efektem. Nasz zespół zgodnie okrzyknął arabsko-rosyjskiego Patrola najładniejszym autem, jakie wyjechało spod naszych skrzydeł, co zresztą potwierdził uśmiech na twarzy klienta odbierającego swój samochód.
Autor: Gosia Gongolewicz, Zdjęcia: autor