W poniedziałkowym etapie Rajdu Dakar Adam Małysz uplasował się na 16. pozycji. Zaś w klasyfikacji generalnej nasza załoga awansowała na bardzo dobre 14. miejsce.
Adam Małysz wraz z Rafałem Martonem przez cały odcinek jechali bezbłędnie. Dziewiąty etap z San Miguel de Tucuman do Cordoby o długości 852 km (odcinek specjalny 593 km) dla polskiej załogi zakończył się pomyślnie. Nasi awansowali z 17. na 14. pozycję.
„Cieszę się z wyniku, chociaż mogło być lepiej – przyznał Małysz. – Chilijczyk w Mini (Boris Garafulic) dwa razy nie chciał nas puścić. Przez 20 kilometrów Rafał mu trąbił. Ale jesteśmy sportowcami i nie będziemy składać protestu. To był bardzo trudny dzień, kilometrowo najdłuższy. Jesteśmy na mecie i wszystko jest w porządku. W górach jechaliśmy rozważnie, bo było dużo kamieni i skał; w sumie fajnie mi się prowadziło samochód”.
Adam Małysz przed rozpoczęciem Rajdu Dakar mówił, iż jego celem jest objęcie pozycji zawierającej się w pierwszej dwudziestce. Jak widać ten cel wydaje się jak najbardziej osiągalny.
Z kolei Nasser Al-Attiyah po tym etapie z pewnością nie należy do szczęśliwców. Katarski kierowca uderzył w drzewo, przez co borykał się z problemami technicznymi swojego pojazdu. Zawodnik wielokrotnie był zmuszony do postojów na trasie.