Na dobry początek
Tradycyjna konstrukcja podwozia i układu napędowego terenówek jest chwalona nie tylko z powodu nostalgii za dawnymi czasami, gdy wszystko było solidniejsze, gdyż sama solidność nie jest jedyną zaletę ramy i wzdłużnego układu napędowego z reduktorem. Taki schemat konstrukcyjny pozwala też na wprowadzanie modyfikacji w celu dostosowania auta do swoich potrzeb.
Kupowanie terenówki z przeznaczeniem do jazdy terenowej ma sens, pod warunkiem dobrego rozpoznania swoich potrzeb i możliwości. Pochopny zakup w wyniku spontanicznego impulsu typu „muszę go mieć” jest z reguły gwarancją problemów, niekoniecznie technicznych. Szybko może się bowiem okazać, że zakupione 4×4 jest ślepą uliczką i spełnienie realnych potrzeb jest nie tylko drogie, ale i niemożliwe.
Przedstawione poniżej zestawienie jest czysto subiektywne, ale oparte o kilka kryteriów. Podstawowa sprawa to techniczna podatność na modyfikacje. Znacznie ułatwia je ramowa budowa podwozia. Dzięki jej odporności na punktowe obciążenia możliwe są przeróbki zawieszenia i układu napędowego. Można nie tylko zmieniać ich elementy w ramach fabrycznych mocowań, ale także je modyfikować. Rama ułatwia więc lift zawieszenia, ale i pozwala na niemożliwy w przypadku samonośnej karoserii bodylift. Instalacja wyciągarki czy orurowania do ramy jest znacznie prostsza, a mocowanie solidniejsze. Sztywne mosty napędowe – mimo że mniej komfortowe niż zawieszenie niezależne – są bardziej odporne na trudy terenowej eksploatacji oraz podatniejsze na przeróbki (podnoszenie zawieszenia i wzmacnianie przekładni głównej czy półosi). Wreszcie warunkiem koniecznym do poważniejszej jazdy jest obecność dwubiegowej skrzyni rozdzielczej, czyli tzw. reduktora. Pozwala on na zwiększenie siły napędowej w trudnych warunkach, co także oszczędza sprzęgło i pozwala na szerszy wybór przełożeń dla niższych prędkości.
1. Jeep Cherokee XJ
Jeep Cherokee pierwszej generacji ma zadatki na off-roadowego youngtimera: ponadczasowa stylizacja, mocne silniki i zawieszenie na sztywnych mostach. Można jeszcze spotkać zadbane egzemplarze, które po lekkim tuningu – lift i większe koła – mogą bardzo sprawnie poruszać się w terenie. Niestety głównym ograniczeniem na tym polu jest konstrukcja unibody, której lepiej nie przeciążać, zwłaszcza że może być już nadwerężona korozją. Zdecydowanie odradzamy zakup „iksjotów” z silnikami wysokoprężnymi (mimo korzystnych cen), gdyż są one praktycznie nienaprawialne.
2. Jeep Wrangler JK
Poprzednia generacja Wranglera jest niestety propozycją dla bardziej zasobnych miłośników off-roadu. Nawet najstarsze egzemplarze JK są wysoko cenione, ale nie bez powodu. Wpływa na to nie tylko historia marki, ale i praktycznie nieograniczony potencjał tuningowy. Można korzystać albo z nieprzebranej oferty produktów amerykańskich, albo skusić się na usługi naszych rodzimych warsztatów, które do perfekcji mają opanowany temat serwisowania i przeróbek. Do JK przekonuje także duży wybór silników (w tym dieslowskie) oraz dwa rodzaje nadwozia. Etapem wstępnym do dalszego tuningu może być ten fabryczny w postaci odmiany Rubicon.
3. Jeep Wrangler TJ
Wprawdzie TJ jest dwie generacje do tyłu względem aktualnego Wranglera, to jednak jest na rynku mniej licznie reprezentowany od JK, ale ze względu na dłuższy staż spotyka się go w różnych stadiach transformacji off-roadowej, a do tego jest bardziej przystępny cenowo. Jedynym ograniczeniem wyboru jest krótkie, 3-drzwiowe nadwozie z twardym lub miękkim dachem oraz benzynowe silniki o pojemności 2,5 l albo 4,0 l. Ten ostatni ze względu na moc i wytrzymałość jest szczególnie polecany. Bardzo bogata oferta tuningowa sprawia, że można łatwo dostosować ten pojazd do swoich wymagań, a liczne warsztaty mają to w pełni opanowane.
4. Land Rover Defender
To raczej oferta dla zdecydowanych miłośników marki – „prawdziwego” Defendera na ramie i ze sztywnymi mostami można kochać lub nienawidzić. Jednych toporność i braki ergonomiczne zniechęcają, dla innych są przejawem „kultowości”. Na pewno jednak nie można odmówić Defenderowi zdolności do ciężkiej pracy w terenie. Wiele odmian nadwozia i kilka rozstawów osi ułatwiają dobór Defendera do swoich potrzeb. Mimo zakończenia produkcji istnieje duży rynek części i warsztatów, dzięki czemu Defender po odpowiednim przygotowaniu potrafi jeździć ekstremalnie przeprawowo, a zdeterminowani wyruszają nim na dalekie wyprawy.
5. Land Rover Discovery I i II
LR Discovery to kompromis, ale – co trzeba dodać – bardzo udany. Praktyczne i pojemne nadwozie z charakterystycznym okienkiem na dachu może pomieścić siedem osób. Ramowe podwozie ze sztywnymi mostami ma bardzo dobry wykrzyż w terenie i zapewnia nienaganny komfort, aczkolwiek na drodze niezbyt lubi zakręty. Do tego stały napęd na obie osie, w miarę oszczędne silniki diesla lub mocne benzynowe V8 – łatwo zrozumieć sukces „dyskoteki”. Sporą zaletą jest też szeroka oferta części do przeróbek, dobrze opanowana przez warsztaty potrafiące zrobić z Disco wyprawówkę lub przeprawówkę.
6. Mercedes G
Legenda gelendy nie wzięła się z niczego – to udany przykład niemieckiej myśli inżynierskiej. Ma to zarówno swoje zalety, jak i wady. Konstrukcja jest dopracowana i eksploatowana przez użytkowników mundurowych i cywilnych na całym świecie, ale przez swoją cenę (i cenę serwisu) niezbyt dostępna. Poszukujący na rynku wtórnym Mercedesów G są skazani na stosunkowo tanie egzemplarze z bogatą historią lub te nowsze i zadbane, ale za to bardzo drogie. Warto wziąć też pod uwagę fakt, iż wiekowe modele mają zbyt słabe silniki, niewspółgrające z dużą masą gelendy.
7. Mitsubishi Pajero III i IV
Na tle niektórych terenówek z tego zestawienia Pajero z samonośnym nadwoziem i w pełni niezależnym zawieszeniem nie wygląda zbyt poważnie, ale to pozory. Dakarowy dorobek Mitsubishi to zasługa właśnie Padżeraków i kupując używaną 3. generację, także można jeździć po trasach rajdów terenowych. Oczywiście wymaga to odpowiedniego przygotowania, ale nie trzeba wyważać otwartych drzwi, gdyż technologia wyczynowych modyfikacji do spełnienia wymagań – dajmy na to – klasy S2 jest w pełni opanowana. Nawet bez przeróbek seryjne Pajero cieszy rozbudowanym układem napędowym Super Select.
8. Nissan Patrol GR Y60
Chociaż najmłodsze Patrole GR Y60 mogą mieć co najmniej 20 lat, to dzięki przewymiarowaniu układu napędowego można jeszcze liczyć na ich niezawodność. Wytrzymałość mostów jest wręcz legendarna, ale niestety wielu użytkowników przecenia ich odporność na katowanie i poszukując idealnego „gieera”, traci wiele czasu. Krótki Patrol GR całkiem dobrze sprawdza się w terenie, ale po odpowiednim odchudzeniu i wzmocnieniu silnika staje się ekstremalną przeprawówką. Na rynku spotyka się bardzo wiele takich zmot, więc można zobaczyć, w jakim kierunku podążać podczas tuningu.
9. Suzuki Jimny
Kiedy Samurai stał się gatunkiem na wymarciu, Jimny godnie przejął rolę najmniejszej terenówki z potencjałem. Nie jest wprawdzie ani wygodny, ani najtańszy, ale za to w kategorii cena/rocznik jest nie do pobicia. W stanie fabrycznym oferuje bardzo dobrą dzielność, przede wszystkim za sprawą bezkonkurencyjnej zwinności i lekkości. Istnieje ogromna oferta wyposażenia tuningowego (poza wyprawowym). We wszystkich innych zastosowaniach ten zadziorny maluch może świetnie się sprawdzać, co udowadnia na imprezach przeprawowych, a nawet rajdowych.
10. Suzuki Vitara I
Jeśli kogoś przeraża brak komfortu w Samuraiu czy Jimnym, może spróbować bardziej ucywilizowanej Vitary z dłuższym rozstawem osi i niezależnym zawieszeniem przodu. Dla wielu może być ważne to, że pojazd występował w kilku odmianach nadwozia: z jedną albo dwoma parami drzwi. Wprawdzie większość dostępnych na polskim rynku Vitar najlepsze lata ma już za sobą, ale prostota konstrukcji i dostępność części pozwalają nie tylko na tanie odnowienie, ale i łatwy tuning, a przystępne ceny i duża podaż zachęcają do rozpoczęcia przygody z off-roadem.
Podsumowanie
Zachęcamy do analizy potrzeb i możliwości swoich oraz upatrzonego modelu. Jeśli polubiliśmy imprezy przeprawowe, to nie wybierajmy wielkiego i ciężkiego auta, tylko dlatego że fajnie dojeżdżać nim na trasy. Jeżeli natomiast planujemy długie wypady w teren, z kręgu naszych poszukiwań usuńmy małe przeprawówki.
Równie istotne jest rozpoznanie swoich możliwości: warsztatowych i finansowych. Jeżeli mamy w planach poważne modyfikacje pojazdu, musimy uwzględnić to w budżecie. Lepiej też poszukać modelu popularnego, który ma szeroką ofertę tuningową w kategorii, którą chcemy uprawiać. Jeśli wybierzemy model mało popularny, bo ma atrakcyjną cenę, musimy liczyć się z tym, że jego niszowość na rynku wyposażenia i podzespołów spowoduje nie tylko wysokie ceny, ale i mały wybór, o ile w ogóle takowy będzie.
autor: Michał Pierewicz, zdjęcia: archiwum