OFF-ROAD PL MAGAZYN 4x4 | CHALLENGE&INDEPENDENCE
Search
Logo OFF-ROAD.PL magazyn 4x4

Przyspieszenie od 0 do 100 km/h

Sprinterzy

Samochody terenowe nie są przeznaczone do szybkich sprintów, co jednak nie przeszkadza w wykorzystywaniu lepszej trakcji do bardziej efektywnego przyspieszania. Mniej terenowe SUV-y czy tylko uterenowione crossovery także mogą korzystać z zalet napędu obu osi do urywania ułamków sekund w sprincie do pierwszej setki. Zobaczmy, jakich wyników można spodziewać się w poszczególnych segmentach rynku.

Przyznajemy się, że podziału na segmenty dokonaliśmy nieco subiektywnie, ale parametry, według których wyłaniano zwycięzców, były wymierne – to czas przyspieszenia od 0 do 100 km/h. W obrębie poszczególnych segmentów mogły znaleźć się więc podobne lub bardzo odmienne pojazdy, ale to, co zdecydowało o pozycji, było oczywiste: większa siła napędowa przy mniejszej masie. Oprócz układu napędowego na obie osie ważna jest także sprawność przekazania siły na koła. W autach z automatyczną skrzynią biegów standardem jest możliwość wyboru trybu pracy obejmującego jazdę dynamiczną. Auta o sportowym przeznaczeniu mają nawet osobny tryb do sprintów, czyli tzw. launch control. Konstruktorzy kalibrują odpowiednio sterowniki silnika, skrzyni biegów i skrzyni rozdzielczej tak, aby osiągnąć jak największą siłę napędową, najkrótsze czasy przełączania biegów i optymalny poślizg*. W przypadku sprintu do 100 km/h siły oporu aerodynamicznego nie są tak ważne jak powyższa zależność, więc można spotkać samochody, które ze względu na mało opływowe kształty wcale nie muszą kojarzyć się z dynamiką.

Największą siłę tarcia na asfalcie uzyskuje przy poślizgu 10-15%.

1. Terenowe i pickupy

Klasyczne auta terenowe są coraz bardziej niszowym produktem, a ich miejsce zajmują pickupy. Na szczęście prawdziwe terenówki jeszcze całkowicie nie zaginęły i dzięki ambicji firm takich jak Suzuki, Jeep i Mercedes na naszym rynku można znaleźć auto odpowiednie do posiadanego budżetu. Najtańsza terenówka, czyli Suzuki Jimny, musi niestety wystąpić w roli tła dla droższych konkurentów. Jimny waży nieco ponad tonę i ma 100-konny silnik, który sparowany ze skrzynią ręczną zapewnia sprint od 0 do 100 km/h w niecałe 12 sekund, z automatem zajmuje mu to kilka sekund więcej. Jeep Wrangler z dwulitrowym benzynowcem o mocy 272 KM i momencie 400 Nm świetnie radzi sobie z masą 1,9 t, osiągając setkę w 7,1 sekundy. Jednak chcąc zaimponować przyspieszeniem godnym sportowych aut i połączonym z wyglądem, który niewiele zmienił się od 40 lat, trzeba przygotować się na znacznie większy wydatek – ¾ miliona złotych. Tak wyceniona Gelenda W464 po treningu przeprowadzonym przez AMG dysponuje mocą 585 KM i momentem obrotowym 850 Nm. Wartości te radzą sobie nadzwyczaj dobrze z masą powyżej 2,6 tony, pozwalając na skrócenie oczekiwania na pierwszą setkę do 4,5 sekundy.


Wracając do mniej odlotowej rzeczywistości, można przyjrzeć się tańszym i bardziej użytecznym pojazdom, czyli pickupom. Trend, by pickupy stały się zamiennikami terenówek, przekłada się na lepsze wyposażenie i lepsze osiągi wersji typowo osobowych. Dysponują one całkiem mocnymi silnikami, które pozwalają na dynamiczną jazdę. Przykładowo – VW Amarok z 3-litrowym turbodieslem V6 o mocy 258 KM i momencie 580 Nm osiąga 100 km/h w 7,9 s, a Mercedes X 350d z podobnymi parametrami silnika jest o 0,1 s wolniejszy.

2. Uterenowione i crossovery

Kategoria samochodowych krzyżówek jest bardzo pojemna i stale pojawiają się w niej nowe pozycje. Modne crossovery istnieją jednak głównie w niższych segmentach rynku. Nabywcy takich aut zazwyczaj nie oczekują nadzwyczajnych osiągów, a często nawet obecność napędu obu osi nie jest istotna. Są jednak producenci, którzy decydują się na wprowadzenie do oferty mocniejszych wersji, których czasy przyspieszeń od zera do setki oscylują wokół 7 sekund. Takie „wzmocnione” wersje to np. Skoda Kodiaq RS czy Karoq Sportline.

Lepsze osiągi i chęć wyróżnienia się uterenowionym wyglądem wymagają wydania większej kwoty na np. imponująco wyglądającego Mercedesa E All Terrain 400d, który z mocą 340 KM i momentem obrotowym 700 Nm potrafi skrócić ten czas do 5,4 s. Jeszcze lepsze może być 349-konne Audi A6 allroad quattro 55TDI, które sprintuje do stu w 5,2 sekundy.

3. Luksusowe

Subiektywność naszego podziału najlepiej widać w tej kategorii, gdyż może się ona swobodnie przenikać ze sportową. Umówmy się jednak, że samochody wybrane jako luksusowe mają inne przeznaczenie niż sportowe, a świetne osiągi służą przede wszystkim lepszemu samopoczuciu właściciela. Użytkownik luksusowego SUV-a zapewne ma inne auta do szybkiej jazdy.
Luksus ma nie tylko swoją cenę, ale także masę. Oznacza to, że wielkie i ciężkie SUV-y muszą być napędzane nie tylko samym prestiżem, ale także mocnymi silnikami. Tu downsizing przyjmuje się bardzo ciężko. Topowe pozycje cenników Audi, BMW i Mercedesa mają co najmniej 3 litry pojemności i powyżej 300 koni mechanicznych. Najmniej sportowe ambicje ma długi na 5,2 m, siedmiomiejscowy Mercedes GLS 400d. Jego parametry – 330 KM i 700 Nm – muszą zmierzyć się z masą co najmniej 2,4 t, więc przyspieszenie 0-100 km/h zajmuje 6,3 s. Pięciometrowe i dwutonowe, ale jedynie pięciomiejscowe Audi Q8 55TFSI ma 340 KM i 500 Nm, co pozwala przyspieszyć do stu w niecałe 6 sekund. Flagowe BMW X7 M50d napędza już 400 KM i 760 Nm, rozpędzając 2,5 tony w czasie 5,4 s. Niewątpliwie luksusowy Bentley Bentayga to już inna liga luksusu i prestiżu, mimo że marka Bentley należy do koncernu VAG i korzysta ze wspólnych rozwiązań konstrukcyjnych. Zastosowany w najmocniejszych odmianach benzynowy silnik W12 z sześciu litrów pojemności skokowej wyciąga 608 KM mocy i niebagatelne 900 Nm momentu obrotowego. Nic dziwnego, że takie parametry pozwalają skutecznie i stylowo katapultować tę kamienicę na kołach do stu kilometrów w czasie 4,1 sekundy. Jego rywal – Rolls Royce – musi uznać wyższość Bentleya w tej dziedzinie. Cullinan potrzebuje na tę czynność 5,2 sekundy.

4. Sportowe

Dzisiejsze SUV-y mają niewiele wspólnego z twardymi terenówkami. Można na to narzekać, ale przynajmniej proces „zmiękczania” odbył się z korzyścią dla komfortu, bezpieczeństwa, prowadzenia i osiągów. Współczesne SUV-y przybrały przy tym na wadze, ale z nawiązką rekompensują to coraz wyższym poziomem mocy. Zasłużone w historii off-roadu modele wciąż dysponują potencjałem terenowym, ale firmy nieobarczone takim dziedzictwem oferują konstrukcje skupione bardziej na sportowej aktywności niż użyteczności. Dobrym przykładem jest firma Jaguar, która była kojarzona ze sportowymi samochodami, ale nie mogła zlekceważyć rynkowych trendów, przez co w jej portfolio znalazło się kilka SUV-ów i crossoverów. Okrętem flagowym jest F-Pace przygotowany przez SVR. Napędzające go benzynowe V8 generuje 550 KM i 680 Nm, co przekłada się na przyspieszenie do setki w 4,3 sekundy. Warto przy tym zauważyć, że flagowy Range Rover dysponuje mocą 565 KM i setkę osiąga w 5,3 sekundy.
Innym przykładem producenta nastawionego na sportowy image oraz osiągi jest BMW, a konkretniej seria oznaczona symbolem X. „Iksy” są bowiem dobrą bazą do tworzenia przez tuningowy dział M aut dla szybkich i dynamicznych kierowców. Wśród dostępnych modeli wyróżniają się najmocniejsze wersje „emek” z silnikami o mocach 510 KM. Co ciekawe są one zainstalowane w X3 i X4 uhonorowanych literką M z dopiskiem Competition. Wspomniana moc, pochodząca z benzynowej, trzylitrowej szóstki biturbo, w połączeniu z momentem obrotowym 600 Nm, katapultuje do setki ważące 1,9 t „iksy” w 4-4,1 sekundy.
Jeszcze bardziej sportowy charakter mają pojazdy z Zuffenhausen – Porsche Cayenne, a zwłaszcza najnowsze Cayenne Coupe. Jednak topowej odmianie Cayenne Coupe Turbo przyspieszenie do 100 km/h również zajmuje 4 sekundy. Urywanie kolejnych ułamków sekundy kontynuują Mercedesy GLC i GLC Coupe oznaczone wiele mówiącym 63 AMG S. Posiadając benzynowego 4-litrowca o mocy 510 KM mogą zejść do 3,8 sekundy. Dorównuje im Alfa Romeo – jej topowe Stelvio Quadrifoglio AWD Q4 – dzięki 510 KM i 600 Nm – zapewnia taki sam wynik. Jeszcze lepszą propozycją FCA jest Jeep Grand Cherokee Trackhawk. Mimo sylwetki charakterystycznej dla SUV-a i masy 2,5 t prawdziwym przeznaczeniem Trackhawka, zgodnie z nazwą, jest tor. To na nim może wykazać się pełnią możliwości stada 710 KM, a dzięki 868 Nm przyspieszyć do stu w 3,7 sekundy.


Kolejne urywanie ułamków sekundy wymaga radykalniejszych zabiegów konstrukcyjnych, ale dzięki nim w zestawieniu wygrywa Lamborghini z modelem Urus. Luźno nawiązujący do legendarnego LM002 i ważący 2,2 t supersamochód ma superosiągi – za sprawą 650 KM i 850 Nm przyspiesza od 0 do 100 km w 3,6 sekundy, a do tego może się rozpędzić aż do 305 km/h.

5. Elektryki

Samochody z napędem elektrycznym w konkurencji sprintu stoją na uprzywilejowanej pozycji wobec aut z silnikami spalinowymi. Pierwszorzędną przewagą elektryków jest charakterystyka ich silników – dysponują one siłą napędową, i to znaczną już w momencie ruszania, a do tego nie potrzebują ani sprzęgła, ani skrzyni biegów. Jeżeli zastosuje się osobne jednostki na każdą oś, to możliwe jest niezależne sterowanie siłą napędową. Pozwala to uzyskać optymalny poślizg i maksymalną trakcję, którą łatwo zerwać przy bardzo wysokich momentach obrotowych. Drugą ważną sprawą podczas sprintów jest zapewnienie odpowiedniego prądu z akumulatorów. Wysoki pobór może je przeciążyć, stąd ważny jest układ monitorowania stanu poszczególnych ogniw oraz układ ich chłodzenia. Producenci, którzy opanowali to zagadnienie, mogą radować użytkowników lotniczymi przyspieszeniami. Przykładem jest Tesla, której elektryczny SUV, czyli Model X, zwycięża w klasyfikacji generalnej tego porównania. Dotyczy to wersji z baterią 100 kW przystosowaną do zwiększonego poboru prądu do wygenerowania łącznej mocy przekraczającej pół megawata. Uruchomienie procedury startowej w trybie Ludicrous Mode pozwala na przekroczenie 100 km/h w czasie 3,1 sekundy. Takie osiągi plasują Teslę X na poziomie supersamochodów, a przecież jest to wielki, 5-metrowy pojazd z miejscem dla siedmiu osób. Na dodatek ma na pokładzie pełne wyposażenie, w tym wyjątkową parę otwieranych do góry drzwi Falcon Wing, przez co sprinterska odmiana X osiąga masę własną 2,5 tony. Europejska konkurencja, stawiająca dopiero pierwsze kroki w produkcji elektryków, nie może się jeszcze pochwalić aż takimi osiągami. Z drugiej strony, jak często użytkownik Jaguara będzie narzekał, że osiągnął 100 km/h w 4,8 sekundy? Trochę cierpliwsi muszą być kierowcy Mercedesa EQC (5,1 sekundy) i Audi e-tron (6,6 sekundy).

autor: Michał Pierewicz, zdjęcia: producenci

...a może to też Cię zainteresuje: