Rosyjskie powiedzenie – drogą jest to, po czym trzeba przejechać – jest mottem dla off-roaderów zza wschodniej granicy. Kontynuujemy wątek Patrola zbudowanego według tej zasady. Pojazd otrzymał bowiem upgrade, który wg autora przeróbek sprawił, że osiągnął stan optymalny.
Kiedy w 2014 roku [su_tooltip style=”youtube” position=”north” size=”1″ title=”Do przebudowy został wybrany Jimny z 2015 roku, z automatyczną skrzynią biegów i silnikiem benzynowym.” content=”Opis wcześniejszych modyfikacji, jakim został poddany Nissan Patrol, znajdziecie w 170 (10/2014) numerze magazynu OFF-ROAD PL.” class=”dymek”]pisaliśmy*[/su_tooltip] o tytułowym Patlanderze, czyli mocno zmotanym w Rosji Nissanie Patrolu Y61z mostami Laplandera, wydawało się, że nic więcej nie trzeba w nim już poprawiać. Potwierdziła się jednak zasada, że w technice off-roadowej zawsze jest miejsce na kolejne udoskonalenia. Na szczęście, nie jest to bezsensowny „wyścig zbrojeń”, gdyż opisywany pojazd sprawnie pokonuje rosyjskie bezdroża.
Koła
Dla właściciela Patlandera dotychczas używane opony Maxxis Trepador, mimo słusznego rozmiaru, były za małe. Dlatego też kierowca zdecydował się na instalację gum o średnicy aż 40 cali, nie zmieniając ani producenta, ani wzoru bieżnika (M8060). Opony osadzono na nowych felgach HUTCHINSON w większym rozmiarze (17×8,5J).
Jednak, aby pomieścić te monstrualne koła, trzeba było dokonać szeregu niezbędnych zmian w całym samochodzie.
Napęd
Do poradzenia sobie z taką średnicą niezbędne okazało się wzmocnienie układu napędowego. Po pierwsze, dzięki tuningowi silnik może generować aż 300 KM. Wraz ze wzrostem mocy przybyło też niutonometrów – te przeciążyłyby mosty napędowe z Laplandera, w którym fabrycznie miały do czynienia z silnikami o mocy 125 KM.
Temat wzmocnienia wnętrzności mostów potraktowano poważnie: w USA zamówione zostały nowe koła zębate przekładni głównej ze stali 12KN3A oraz półosie ze stali 45HN2MFA. W procesie technologicznym nie zabrakło obróbki laserem i cieplnej. Zwolnice pozostały oryginalne, volvowskie: przednie z C303, tylne z C306. W rezultacie przełożenie całkowite wynosi 1:7.
Reszta układu napędowego sprawdziła się, więc pozostawiono automatyczną skrzynię biegów z chłodnicą oleju od Leksusa RX350 oraz skrzynię rozdzielczą z Volvo C303.
Podwozie
Po założeniu nowych opon prześwit pod główką mostu sięga 47 cm. To imponująca odległość, (większa od dotychczasowej aż o 5 cm), która zapewnia bezstresowe pokonywanie kolein czy kamieni. Mosty w odpowiednim dystansie od Patlandera utrzymuje nowe wyliftowane o 100 mm zawieszenie produkcji Togh Dog, na które składają się m.in. odpowiednio wyższe i twardsze sprężyny o sztywności 550 kg oraz współpracujące z nimi dłuższe o 125 mm amortyzatory pozwalające na regulację parametrów tłumienia.
Nadwozie
Aby 40-calowe koła zmieściły się we wnękach błotników, właściciel pojazdu nie mógł ogrniczyć się do samego liftu. Trzeba było założyć nowe błotniki, które zgrabnie przycięto i osłonięto 12-centymetrowymi poszerzeniami ABS polskiej produkcji Ala-Plast. Podczas prac karoseryjnych wyszedł wstydliwy problem rdzy. Postanowiono więc przy okazji zabezpieczyć antykorozyjnie ramę, spód nadwozia i inne wrażliwe miejsca. Użyto do tego produktów linii Tectyl i Raptor. Dotychczas stosowana folia 3M zabezpieczająca lakier nadwozia ustąpiła bezkompromisowemu pokryciu poliuretanem U Pol Raptor. Znalazł się on praktyczne wszędzie na zewnątrz, także na zderzakach i osłonach. Użyto go nawet do swoistego tuningu optycznego tylnych lamp zespolonych. Z kolei przednie lampy Nissana zamieniono na efektownie wyglądające oświetlenie soczewkowe. W terenowej jeździe wspomaga je diodowa belka świetlna o słusznej mocy 240 W zamontowana nad przednią szybą. W obserwacji terenu wokół pomaga kilka kamer przekazujących obraz na duży ekran LCD.
Wnętrze
W środku kabiny nie zaszły szczególne zmiany, nadal jest to kompletnie wyposażone wnętrze, które zdobi mnóstwo dodatkowych wskaźników. Ciekawostką jest wytworny, analogowy zegarek z Infiniti – również marka Nissana. Rozbudowany, mocny zestaw audio Pionieera z trzema wzmacniaczami i wieloma głośnikami zapewnia odpowiednie nagłośnienie, a ze względu na te audiofilskie zamiłowania matami wygłuszającymi zaizolowano akustycznie karoserię.
Wyposażenie
Patlander nadal chroniony jest z przodu i z tyłu zderzakami PowerFul. Zostały one jednak gruntownie przerobione. W przednim zderzaku znalazły się dodatkowe reflektory LED. Nadal w użyciu jest zdalnie sterowana wyciągarka elektryczna COME UP 12 500 o mocy 5,6 KM. Z kolei tylny zderzak musiał zostać wzmocniony i przerobiony, by przyjąć większe i cięższe koło zapasowe. Aby zapas nie kolidował, został zamontowany pod lekkim skosem. Nie zmieniono dodatkowego, 55-litrowego zbiornika paliwa i snorkela Safari.
Koniec?
Jak oznajmia zadowolony właściciel, osiągnął Patlanderem to, czego tak długo poszukiwał. Pojazd jest dla niego idealną kombinacją i gdyby znów miał budować samochód marzeń, ten ponownie byłby oparty na Nissanie Patrolu Y61. Na razie się na to nie zanosi, ale kto wie…
Póki co Patlander, mimo intensywnej eksploatacji, nie przechodzi żadnych chorób „wieku dziecięcego”. Być może dlatego, że właściciel po prostu o niego dba – choćby częstą wymianą
olejów.