OFF-ROAD PL MAGAZYN 4x4 | CHALLENGE&INDEPENDENCE
Search
Logo OFF-ROAD.PL magazyn 4x4

Duży może więcej. Toyota Tundra EZK TEAM

Jak się okazuje, są różne sposoby na stworzenie auta kempingowego. Niezbyt popularnym jest wykorzystanie zalet bardzo dużego pickupa. Konstrukcja i instalacja odpowiedniej nadstawki na pace pozwala – bez większych wyrzeczeń – na bardzo zgrabną integrację z pojazdem.

Zmiany, zmiany

Po kilku latach użytkowania Patrola 4,2 TD przez EZK TEAM (Edyta, Zosia, Krzysiek) na wyprawach turystyczno-offroadowych przyszła kolej na zmiany. Z ciężkim sercem rozstawałem się z wysłużonym Nissanem. W końcu znałem już jego wszystkie niedostatki i zalety. Miejsce Patrola miał zająć silny pickup zapewniający wygodny nocleg na „pace”, zarówno na polanie lub kempingu, jak i podczas dojazdówek na stacjach benzynowych. Pod uwagę brałem japońskie propozycje: Nissana Titana, Toyotę Hilux i Toyotę Tundrę. Ostatecznie wybór padł na Tundrę, głównie z powodu urody, dużej mocy, cudownego momentu obrotowego, dobrego dostępu do serwisu oraz odpowiednich wymiarów skrzyni ładunkowej (200 x 160 cm), które pozwoliłyby na wygodny nocleg 3 osób. Dodatkowym bonusem, jaki oferowała jedynie Tundra, był fotel dla trzeciego pasażera. We wszystkich wyprawach uczestniczy bowiem nasza 8-letnia córka, która zasiadając wygodnie w przednim fotelu, chłonie krajobrazy przez olbrzymią szybę. Samochód jest zatem 6 osobowy, a pod tylną kanapą mieszczą się dwie spore walizki, co podczas podróży pozytywnie wpływa na funkcjonalność. Muszę stwierdzić, że Toyota Tundra to auto bez wad, nie licząc oczywiście sporych rozmiarów – jeżeli to dla kogoś może być wadą.

Zakupy

W Polsce zakup Toyoty Tundry na rynku aut używanych jest dość trudny, ponieważ podaż tego modelu jest znikoma. Moją Tundrę znalazłem zupełnie przypadkowo w Bielsku Białej w firmie EXTREM 4×4, która zajęła się też pierwszymi modyfikacjami podwozia, czyli montażem 18-calowych, aluminiowych obręczy kół i 35-calowych opon General, a także liftem zawieszenia (2 cale) oraz wykonaniem i montażem osłon silnika, skrzyni biegów i reduktora. Toyota posiadała już instalację LPG, musiałem ją tylko doposażyć w duży zbiornik gazu, co dało 1 200 km zasięgu na samym LPG [su_tooltip style=”youtube” position=”north” size=”1″ title=”Od 2007 r. Porsche stosowało jednostki z bezpośrednim wtryskiem paliwa.” content=” Spalanie gazu kształtuje się na poziomie 20-25 litrów na 100 km (w zależności od jazdy). Apetyt na benzynę jest znacznie mniejszy i wynosi około 14-17 litrów na 100 km.” class=”dymek”](plus 500 km na benzynie)*[/su_tooltip].

Następnym posunięciem było zaprojektowanie i wykonanie przez firmę OMM 4×4 spersonalizowanych progów ochronnych i orurowania przedniego wraz z dodatkową listwą oświetleniową LED, zapewniającą bardzo dobre doświetlanie pobocza.

Kamper

Najbardziej czasochłonne okazało się poszukiwanie nadstawki typu hardtop na skrzynię ładunkową. W Polsce zakup oryginalnej zabudowy do Toyoty Tundry jest praktycznie niemożliwy, a sprowadzenie z USA kosztowne i czasochłonne. Dlatego też zdecydowałem się na nadstawkę ze starego Dodge’a Rama. W garażu mojego kolegi, Romana, czyli człowieka od rzeczy niestandardowych, który miał bardzo duży wkład w mój projekt, przy użyciu żywicy i maty dopasowaliśmy nadstawkę do kształtu nadwozia Tundry – tak, by całość wyglądała jak rozwiązanie fabryczne.

Początkowo zamierzałem wyposażyć mój pojazd w zabudowę kempingową stawianą na skrzynię ładunkową, jednak zaniechałem tego pomysłu z kilku powodów: duża waga (ok. 700 kg), spore spalanie spowodowane gabarytami, pomniejszone zdolności terenowe oraz – co najważniejsze – wątpliwe wrażenia estetyczne (garb na grzbiecie samochodu). Chciałem mieć pojazd – w miarę możliwości – o prawie fabrycznym wyglądzie i osiągach, który w razie potrzeby biwakowania bardzo szybko przeistoczy się w auto kempingowe (zupełnie jak transformers).

Dach

Kolejnym krokiem było przystąpienie do projektowania podnoszonego dachu. Pomysł na zrobienie takiej właśnie konstrukcji zrodził się z obserwacji różnych pojazdów wyprawowych spotykanych na trasach. Przeniesienie moich spostrzeżeń na stół kreślarski Romana zaowocowało całkiem niezłym projektem. Wymyślone przez nas rozwiązanie miało umożliwić czterem osobom wygodne zjedzenie posiłku, a trzem całkiem komfortowy nocleg (czwarta o maksymalnym wzroście 160 cm może spać w kabinie Tundry). Dach został wyposażony w trzy moskitiery, które skutecznie utrudniają różnej maści latającym potworom dostanie się do części sypialnej.

 

Przygotowanie kabiny do spania zajmuje ok. 3-5 minut. Wymiary łóżka to 165 x 200 cm. Wysokość w najwyższym punkcie to: 200 cm, co pozwala na swobodne wyprostowanie się nawet wysokiej osobie, przebranie się w trasie lub skorzystanie z toalety, która również znajduje się na „pokładzie”.

[su_note note_color=”#e8b024″ text_color=”#000000″ radius=”5″]Podstawowymi założeniami przy projektowaniu części sypialnej były: łatwość obsługi, krótki czas rozkładania i składania oraz wystarczająca ilość miejsca nad głową do przebrania się i spożycia posiłku.[/su_note]

Markiza

Kolejnym punktem w doposażaniu mojej Toyoty było zaprojektowanie i wykonanie markizy przeciwdeszczowej i przeciwsłonecznej, która pozwalałaby uzyskać możliwie najwięcej cienia – nie do przeceniania podczas odpoczynku poza samochodem na słonecznym wybrzeżu południowej Europy, gdzie zamierzaliśmy się w najbliższym czasie udać.

Długie godziny spędzone na dyskusjach z Romkiem (za duży, za ciężki, za delikatny, rozleci się…) pokazywały, jak skomplikowane jest to przedsięwzięcie. Przede wszystkim chcieliśmy, by konstrukcja była łatwa w obsłudze, odporna na wiatr, miała niewielką masę oraz estetyczny wygląd, a także by dawała dużą powierzchnię zacienienia. Teraz – po pierwszych testach w terenie – z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że wszystkie punkty zostały zrealizowane w 100 %.

Po przeniesieniu projektu z kartek papieru na warsztat i po rozwiązaniu kilku problemów, które napotkaliśmy po drodze, nasze starania zaowocowały „parasolem” – ten dokładnie spełniał moje oczekiwania. Po pierwsze, jego konstrukcja została w całości wykonana z aluminium i pokryta materiałem odpornym na wilgoć oraz promienie słoneczne (tkanina jest wykorzystywana do produkcji namiotów). Po drugie, rozkładanie markizy trwa ok. 3 minuty, a składanie – niewiele więcej. I po trzecie, konstrukcja nie wymaga żadnych mocowań do podłoża, więc „opłaca” się używać jej nawet na krótkim postoju na zrobienie posiłku czy wypicie kawy na stacji benzynowej.

Wnętrze

Zabudowę wnętrza wykonałem sam w firmowym garażu przy użyciu kilkunastu metrów bieżących profilu metalowego (20/20 mm) i wodoodpornej sklejki. Zabudowa stała obejmuje 4 szafki o łącznej pojemności ok. 250 litrów. W pierwszej z nich znajduje się wszystko to, co jest potrzebne do przygotowania posiłku, czyli kuchenka gazowa, kanister z wodą, przyprawy, sztućce oraz produkty spożywcze. Druga szafka jest przystosowana do przewozu toalety i przyborów do mycia. W dwóch pozostałych natomiast najczęściej znajdują się buty, ubrania i inne, podobne artykuły.

Ruchoma część zabudowy obejmuje 5 paneli środkowych między ławkami, których używa się do rozłożenia sypialni. Materac został uszyty przez Krzyśka, tapicera, w kilku częściach, które pozwalają na wykorzystanie do spania dowolnego fragmentu zabudowy. Krzysiek zajął się również wyklejeniem wnętrza filcem.

Dodatki

Rozkładana w kilka sekund zewnętrzna kabina namiotowa pełni funkcję przebieralni, toalety i prysznica. Do transportu sporych rozmiarów paleniska, które pozwala rozpalić ognisko praktycznie w każdym miejscu i upiec kiełbaski, zaprojektowałem pudło z cienkiej sklejki – dzięki niemu popiół nie zaśmieca nam samochodu. Całość dopełnia komplet krzeseł i stolik.


Oczywiście po naszym wyjeździe do Albanii pojawiły się już nowe pomysły, które najprawdopodobniej niedługo zrealizuję – m.in. lepsza aranżacja wnętrza oraz montaż koła zapasowego na klapie, które byłoby jednocześnie stopniem wejściowym na skrzynię ładunkową.

Projekt otwarty

Poza częścią silnikowo-zawieszeniową, która – moim zdaniem – jest idealna i sprawuje się bez zarzutu, traktuje moją Tundrę jako projekt stale otwarty i sam dokładnie nie wiem, kiedy znów zacznę coś przebudowywać w jej nadwoziu lub wnętrzu…Czas pokaże!

Toyota Tundra II – dane techniczno-eksploatacyjne

Silnik
5.7 V8: z zapłonem iskrowym, wielopunktowy wtrysk paliwa, układ i liczba cylindrów – V8, rozrząd DOHC, liczba zaworów – 32, pojemność skokowa – 5 663 cm3, moc maksymalna – 280 kW (381 KM) przy 5 600 obr./min, maksymalny moment obrotowy – 544 Nm przy 3 600 obr/min
Skrzynia biegów
automatyczna, 6-stopniowa z trybem sekwencyjnym
Skrzynia rozdzielcza
dwustopniowa, stały napęd kół tylnych, ręcznie dołączany napęd przedniej osi, tylny mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu LSD
Zawieszenie przednie
niezależne, podwójne wahacze poprzeczne, sprężyny śrubowe, amortyzatory, stabilizator, lift 2”
Zawieszenie tylne
sztywny most, resory piórowe, amortyzatory teleskopowe, lift 2”
Układ hamulcowy
hydrauliczny, hamulce tarczowe firmy DBA
Układ kierowniczy
wspomagany
Koła
opony – General Grabber AT2 w rozmiarze 35×12,50R 18 LT, felgi ze stopów lekkich
Zabudowa
skrzynia ładunkowa + hard top z uchylnym dachem, wymiary zabudowy: długość x szerokość x wysokość – 2 070 x 1 730 x 2 080 mm, wysokość wewnątrz zabudowy – 1 950 mm, podłoga wewnątrz: długość x szerokość – 1 400 x 1 000 mm, wymiary materaca w alkowie – 1 950 x 1 600 mm, wymiary siedzeń (kanap) – 1 400 mm x 350 mm (po bokach), 1 000 x 550 mm (kanapa środkowa)
autor: Krzysztof Mikołajczak, zdjęcia: Sławomir Bedyński

...a może to też Cię zainteresuje: