OFF-ROAD PL MAGAZYN 4x4 | CHALLENGE&INDEPENDENCE
Search
Logo OFF-ROAD.PL magazyn 4x4

Zabraliśmy drewno do lasu-Toyota LCJ125 T2

Zaczęło się tego, że dwie panie zachciały wystartować na rajdzie Transgothica 2009. Do warsztatu Traska trafiła Toyota Land Cruiser J125, która po przebudowie zgodnie ze specyfikacją T2 miała znieść trudy tego maratonu. Do warsztatu Trasek OFF-ROAD przyjechało auto luksusowe. Egzemplarz miał wnętrze wykończone drewnem. W ciągu kilku miesięcy stał się pierwszą przerobioną w Polsce Toyotą LC J125 T2.

 

Z zewnątrz samochód nie stracił nic ze swego luksusowego wyglądu. Zdjęto zderzak w kolorze nadwozia, w jego miejsce zamontowano czarny, a w środku ukryto płytę pod wyciągarkę Warn 9,5 XP „made by Trasek”. Z przodu zamontowano również dodatkowe haki do wyciągania samochodu. Szklany szyberdach został zaślepiony spienionym PCV.

 

Co pod spodem
Toyotę postawiono na sprężynach Old Man Emu dedykowanych do tego modelu. Na amortyzatory wybrano FOX Racing. Wzmocniono wahacze górne, zwrotnicę oraz mocowania amortyzatorów przednich i tylnych. Opony Cooper Discoverer STT założono na felgi Toyoty 265/70 R17. Ponadto zamontowano osłony Asfir ochraniające przed uderzeniem przednią oś, zbiornik paliwa i skrzynię biegów. Układ wydechowy zmieniono na tłumik MG Motosport – ładnie brzmi, ale nie ryczy, co podwyższyło komfort jazdy w tej rajdówce. Boki auta osłaniają rury progowe, pod które można podłożyć hi-lift.

Pod maską
Bardzo ważne było przystosowanie silnika do trudów poruszania się w warunkach pustynnych. Stąd silnik otrzymał dwie chłodnice – oleju silnika i oleju skrzyni biegów. Poza tym dodatkowo zamontowano dwa wentylatory bezszczotkowe, które są podłączone do dodatkowych elektrowłączników na dolnym i na górnym wężu. Załączane są automatycznie, co sprawia, że kierowca i pilot mają mniej pracy.

 

Pod maską wzmocniono karoserię. W fartuchy nadkola wspawano rury i połączono to przykręcana poprzeczką, którą połączono dodatkowo z pasem przednim, by ten utrzymał dodatkowe chłodnice i ich wentylatory. Dodano też zapinki maski, by uniknąć jej niekontrolowanego otwarcia. W masce wycięto wyloty, tak aby nie tworzyła się poduszka powietrza pod komorą silnika. Zbiorniczek wyrównawczy przeniesiono na nadkole, by uzyskać więcej miejsca.

Silnik „stodwudziestki” ma automatyczną skrzynię biegów. Tego auta nie da się „odpalić na pych”, dlatego zamontowano dodatkowy akumulator. Dwoma akumulatorami Optima Yellow steruje IBS (Inteligent Battery System), który monitoruje naładowanie akumulatorów. Dzięki temu systemowi w jednym z nich zabezpieczony jest prąd potrzebny do awaryjnego uruchomienia auta.

Wlot nagrzewnicy podniesiono o kilka centymetrów, by uniknąć parowania szyb. Powiększono spusty wody z podszybia, by po wyjechaniu z brodu woda szybciej spływała. W trakcie maratonu Transgothica okazało się, że panie jeżdżą dość ostro i wzmocnienia wymagają oryginalne poduszki karoserii, więc wymieniono je na aluminiowe. Rady nie dały także oryginalne, fabryczne nadkola – w ich miejsce przyszły nadkola z grubszego plastiku wzmocnione blachą.

Chłodnica oleju silnika jest podłączona przez adapter pod filtr oleju, który jest większy niż seryjny, by uzyskać dodatkowe odprowadzenie ciepła.

 

System hamulcowy
W seryjnym LC J120 za kontrolę trakcji i system ABS odpowiada elektroniczna pompa hamulcowa. Obawiano się, że w trudnych warunkach rajdowych ten delikatny element może zawieść. Jednym z głównych warunków postawionych przez właściciela Toyoty było bezpieczeństwo, dlatego zmodyfikowano system hamulcowy tak, by był możliwie najmniej awaryjny. Zainstalowano klasyczne podciśnieniowe serwo z uboższego modelu, a także dwie małe pompy hamulcowe. Przewody hamulcowe firmy Goodridge. Do tego zainstalowano inne niż seryjne tarcze, zaciski firmy Hi Spec (sześciotłoczkowe) oraz klocki Carbone Lorraine rodem z aut WRC. Jest także korektor siły hamowania firmy Tilton.
Przy automatycznej skrzyni biegów i stałym napędzie na cztery koła utrudniona jest jazda w poślizgu bokiem. Zainstalowano więc pompę hydrauliczną na tylne koła, a między lewarkiem zmiany biegów, lewarkiem reduktora i hamulca ręcznego „wyrosła” czwarta wajcha, której odepchnięcie od siebie przez kierowcę sprawia, że tylne koła blokują się i auto wchodzi w poślizg.

System gaśniczy
Cztery dysze Lifeline Z200 uruchamiane z kabiny chronią komorę silnika i wnętrze pojazdu w przypadku pożaru lub zwarcia. Dwie znajdują się pod maską, a dwie w kabinie. 4 kilogramy proszku gaśniczego są w stanie kilku minut „zrobić wewnątrz zimę”. Odpowietrzenia podzespołów reduktora, skrzyni biegów, przedniego i tylnego mostu są połączone w jedno tekalonami i wyprowadzone do kabiny, na wysokość dachu.

 

Wnętrze
W oczy rzuca się przebudowany panel. Zamiast radia mamy dwa zegary kontroli temperatury oleju skrzyni biegów i silnika. Przeniesiony włącznik blokady centralnego dyferencjału i ładny czerwony przycisk z literą „E”, który odpala system gaśniczy. Drugi przycisk systemu gaśniczego znajduje się na podszybiu, tam także przeniesione jest gniazdo zapalniczki. Sportowa kierownica OMP zastępuje oryginalną – obszyta jest zamszem, by można ją było pewniej trzymać. Przy budowaniu klatki nie zmieściły się oryginalne tapicerki drzwi, zainstalowano nowe i przeniesiono sterowanie szybami oraz zamkiem centralnym. Zamontowano fotele Recaro i pasy Schroth. Pod lewą nogę kierowcy i nogi pilota zainstalowano podstępniki OMP.

W trakcie budowy okazało się, że po zapięciu pasów bezpieczeństwa kierowca nie dosięgnie do lewarka reduktora, więc odpowiednio go wydłużono. Klatka bezpieczeństwa zgodna jest z załącznikiem J. Do niej zamontowano homologowane osłony z pianki.
Wewnątrz znajduje się także pakiet nawigacyjny: Explona Dakar, Explona Repeater oraz GPS Garmin 278. U góry, nad głową kierowcy – centrum sterowania blokadami mostów ARB, przełączniki kompresora ARB CKSA12 – tylko do blokad oraz wskaźniki systemu IBS. Poza tym przy IBS mamy przełącznik sterowania wyciągarką WARN 9,5. Wszystko to jest nieco ukryte, by nie dekoncentrowało w czasie jazdy, ale jednocześnie było w zasięgu ręki.

 

 

Oryginalne tylne szyby zastąpiono poliwęglanowymi. Nie można ich wybić, a przy okazji są znacznie lżejsze. Z tyłu znajdują się również mocowania dwóch kół zapasowych, mocowanie hi-lifta i torby na narzędzia. Ponadto do klatki dołączono interkom firmy Terratrip.Zachowano oryginalny, podświetlany schowek wraz z amortyzatorem, więc przy zamykaniu go, nic nie trzaska.

Wrażenie z jazdy

Auto płynie, prowadzi się jak samochód osobowy, a przyspiesza jak rakieta. Na reduktorze maksymalne 85 km/h osiąga w mgnieniu oka. W środku jest niezwykle cicho, nawet podczas szybkiej jazdy po dużych dziurach. Auto przy tej mocy ma ogromny potencjał…

 

 

 

autor: Łukasz „Koczo” Konarski, zdjęcia: autor

...a może to też Cię zainteresuje: