XXL – Toyota Land Cruiser V8 4.6 VVT-i

Flagowa Toyota to pełnoprawny przedstawiciel wagi ciężkiej. Gdyby była człowiekiem, musiałaby się ubierać w specjalistycznych sklepach odzieżowych. Nie można jej nie zauważyć. Gdy się zbliża, od razu robi się ciemno – dwusetka skutecznie przysłania dostęp do światła.

Mierzy prawie pięć metrów. Ma dwa metry szerokości. Bazuje na potężnym rozstawie osi. Jak na Japończyka, jest nienaturalnie duża.

Przyspieszone bicie serca, szybki i płytki oddech, nudności, drżenie kończyn, szumy w uszach – to niektóre objawy agorafobii. Takowe zwykle nie występują podczas pobytu chorego w samochodzie, ale w tym przypadku może być inaczej. Przy takich gabarytach samochodu, przestrzeń w kabinie musi być. Można odnieść wrażenie, że osoby siedzące z przodu okupują inną strefę czasową, niż ci z tyłu. Wnętrze Toyoty z pewnością nie jest szczytem nowoczesności. Naleciałości z lat 90. wyraźnie widać. Ale kokpit może się podobać.

Środkowa konsola od razu rzuca się w oczy. Na niej znajdziemy multum przycisków, które mimo swej liczebności, są czytelne i łatwe w obsłudze. Zarówno fotele, jak i kierownica, są regulowane za pomocą silniczków elektrycznych. Siedziska zapewniają komfort na miarę klasy premium. Dobre trzymanie boczne doceniamy podczas jazdy po wyboistej i krętej drodze.

Jak na maszynę, której cena zbliża się do 500 000 zł, jakość wykończenia jej wnętrza pozostawia trochę do życzenia. Pomijając skórzane „wypasy”, od razu widać niejedną brzydką plastikową wstawkę. Drewno oczywiście nie jest drewniane. Niektórzy powiedzą, że luksusowa terenówka musi zachować siermiężny off-roadowy gen. Jeszcze inni powiedzą, że nawet Ferrari oszczędza i wkłada do swoich aut lekkie, polimerowe elementy. Ale tam właśnie o masę pojazdu wszystko się rozbija. W LC V8 raczej nie. Plus dla bogatego wyposażenia obejmującego m.in. czterostrefową klimatyzację.
Przestrzeń [tooltip title=”bagażową” content=”Aranżacja wnętrza zachodzi szybko i bez trudności. System uchwytów i dźwigni skutecznie pomaga w sprawnym składaniu i rozkładaniu siedzisk. Dodatkowo można załadować się na przyczepę o maksymalnej masie 3 500 kg.” type=”info” ]bagażową[/tooltip] można aranżować na wiele sposobów. Przy rozłożonym trzecim rzędzie siedzeń, miejsca na bagaż w zasadzie nie ma (jedyne 259 litrów). Gdy zrezygnujemy z dwóch dodatkowych foteli, objętość bagażnika wzrośnie do 909 l. Składając drugi rząd siedzeń mamy do dyspozycji 1 431 l.

Na zewnątrz
Podobnie jak środek kabiny, karoseria prezentuje klasyczną, mało nowoczesną stylistykę, acz poniekąd bezpieczną, mało eksperymentalną i, co za tym idzie – ponadczasową. Potężna sylwetka sprawia, że LC wygląda ciężko, ale nie aż nadto. Potężne przetłoczenia nadwozia i poziomy kształt pasa przedniego sprawiają, że dwusetka budzi respekt. Do tego dochodzą 20-calowe, stylowe felgi z ogumieniem o jakże terenowym profilu, równym 50. Niskie „M+S”-y nie pozwolą na leśną przeprawę, ale na miejski „lans” jak najbardziej.
Mimo nietuzinkowych wymiarów, Land Cruiser jest zaskakująco zwrotny. Mała średnica skrętu w połączeniu z dobrą widocznością z wysokiej pozycji, powodują, że jazda miejska nie jest koszmarem, a jedynie sporym wyzwaniem. Krawędzie przedniej części nadwozia łatwo wyczuć. Podczas parkowania kierowcę wspomagają odpowiednie czujniki. Jazdę terenową i miejską ma ułatwiać zestaw aż czterech kamer. Przekazywany z nich obraz jest czytelnie wyświetlany na ekranie nawigacji.

Jazda
Land Cruiser po wejściu na wagę generuje wynik oscylujący wokół 2,5 tony. Taka masa nie przeszkadza Japończykowi w doskonałych wynikach sportowych. Sprint do „setki” zajmuje mu 8,6 sekundy. Prędkość maksymalna to wystarczające 205 km/h. Wszystko to za sprawą ośmiu cylindrów zasilanych benzynową mieszanką. Motor 1UR-FE legitymuje się mocą 318 KM (przy 5 600 obr./min) oraz 460 Nm momentu obrotowego (przy 3 400 obr./min). Silnik współpracuje z 6-stopniową skrzynią biegów wyposażoną w niekiedy potrzebną funkcję przełączania – „shift lock”. [nice_info] Duży i mocny silnik, w połączeniu z masą pojazdu i „automatem”, swoje wypić potrzebuje. Średnia spalania zwykle wynosi „naście” litrów na każde 100 km. Przedrostek „kilka” w tym przypadku nie ma racji bytu.[/nice_info]

Układy, układziki
Chcąc jechać w las, pamiętajmy, że ciasne i pełne krzaków przejazdy z miejsca odpadają. Otwarta przestrzeń to środowisko naturalne LC V8. Przy rosnącym poziomie trudności jazdy, za pośrednictwem przycisku można zblokować centralny mechanizm różnicowy. Oprócz tego, do dyspozycji mamy przełożenie zredukowane. Inni mechaniczni pomocnicy w zasadzie nie istnieją. Zamiast tego na pokładzie znajdziemy sporą ilość krzemu. A w tym obszarze, jak wiadomo, Japończycy są nieźli.
Wyposażenie obejmuje m.in. układ kontroli zjazdu DAC, który działa dość głośno, ale wydajnie. Ruszanie pod wzniesienia także może być wspomagane przez elektronikę (HAC). System utrzymywania stałej prędkości w terenie (Crawl Control) to taka ciekawostka, która na początku przyciąga uwagę, ale z czasem – z racji niewielkiej użyteczności – można o niej zapomnieć. Nie mogło zabraknąć Multi-Terrain Select – elektronicznego modułu automatycznie strojącego charakterystykę napędu, w zależności od rodzaju pokonywanego terenu. Kolejna pozycja to KDSS, czyli elektronicznie sterowana hydraulika, która odpowiednio do potrzeb dostosowuje sztywność przednich i tylnych stabilizatorów. Rozwiązanie minimalizuje przechył nadwozia na szosie, zaś w terenie pozwala zwiększyć wydolność niemałego Land Cruisera.

Personalizacja
Kogo stać na nową dwusetkę, najpewniej też udźwignie finansowo tuning swojego pupila. Oferta tuningowa jest bogata. Na rynku można znaleźć praktycznie wszystko: bagażniki, elementy wyposażenia wnętrza, blokady, felgi, zderzaki, osłony czy zawieszenia. Nie wszystko trzeba sprowadzać. Wiele z akcesoriów i podzespołów tuningowych znajdziemy w polskiej dystrybucji. I tak z grzecznego, luksusowego SUV-a – z pomocą pieniędzy – można zrobić wygodną wyprawówkę.

Werdykt
Jeśli ktoś zdecyduje się na kupno LC V8 będzie przynajmniej wiedział, że niczego mu nie zabraknie. Pakiet wyposażenia? Tu wszystko jest. Miejsce dla siedmiu osób? Podobnie. Kilkaset koni pod maską? Oczywiście. Horrendalnie wysokie Autocasco? W standardzie. Do tego solidny napęd, dyfer typu Torsen, bogate zasoby elektroniki i… okazuje się, że niczego nie brakuje. Przy zakupie warto pozbyć się złudzeń. Dwusetce bliżej do luksusowego auta drogowego, aniżeli do terenówki. Japoński eXtra Large to także dobry sposób na omijanie płacenia podatków. Takim zakupem właściciele firm sprawnie wygenerują koszty w swoim przedsiębiorstwie. Bo luksus w wersji XL musi kosztować.

[table id=14 /]

Toyota Land Cruiser V8 4.6 VVT-i – plusy i minusy

  • wysoki, niemal luksusowy poziom wyposażenia
  • bardzo przestronne wnętrze
  • wysoka jakość wykonania
  • dobre wyciszenie wnętrza
  • funkcjonalny i pojemny bagażnik
  • bardzo mocny napęd
  • dobrze zestrojona skrzynia biegów
  • bardzo wysoki komfort jazdy
  • duży apetyt na paliwo
  • brak blokady tylnego mostu

 

Autor: Aleksander Goliat, Zdjęcia: Michał Czubak

...a może to też Cię zainteresuje:

Jeep Jeepster
Niespełniona nadzieja

Jeepster (1948-51)  Pod koniec wojny Willys, widząc niewykorzystane, nowoczesne linie przemysłowe zdolne do produkcji wielkoseryjnej, bardzo szybko przestawił się z

Czytaj dalej >>