II runda Poland Trophy 4×4 Terenowiec Extreme za nami, a na myśl o Sokółce łza kręci się w oku i wspomnienia nie dają zapomnieć o chwilach, które tam przeżyliśmy. Z pewnością jeszcze kiedyś do Sokółki wrócimy!
Baza rajdu czekała na przyjęcie zawodników już od czwartku. Pierwsi kierowcy pojawili się koło 17.00 i na przepięknie przygotowanej strefie parkingowej zaczęły budować się namioty teamowe z całej Polski.
Pogoda dopisywała, a w bazie rajdu z godziny na godzinę robiło się coraz bardziej gorąco – jedni dojeżdżali, drudzy szykowali się do prologu i etapu nocnego. Czas leciał bardzo szybko. Tuż przed odprawą kierowcy zostali poinformowani o zasadach rywalizacji i bezpieczeństwie poruszania się po drogach. Po dopełnieniu formalności zawodnicy ruszyli na prolog. Szybka, kilkukilometrowa trasa na kole bez potrzeby używania wyciągarki zdecydowała o kolejności startu na odcinku nocnym w klasie NOL i ADV.
Zawodnicy z grupy NOL mieli do pokonania cztery OS-y. Pierwszy z nich, czyli bardzo techniczny, piaskowy trawers, od samego początku zbierał żniwo – jeden bok, dwa dachy. Reszta sprawnie dotarła do drugiego odcinka, na którym zawodnicy musieli zmierzyć się z potężnym bagnem poprzeplatanym sadzawkami wodnymi. Walka zaczęła wchodzić na maksymalne obroty. Na ostatnich OS-ach na zawodników czekał potężny trawers z solidną piaskową górą.
Klasa ADV również miała do pokonania cztery OS-y. Pierwszy z nich był technicznym przejazdem z trawersami, podjazdami oraz zjazdami. I tutaj pojawiły się pierwsze defekty – kilka załóg musiało zrobić przerwę na naprawy. Następny OS to nierówna walka z bagnem i wodą. Na koniec na zawodników czekał przejazd techniczny oraz tzw. „Kambodża”.
Na bazie serwisy walczyły o to, by rano sprzęt był gotowy do jazdy. Tylko nieliczni mogli odprężyć się i wypocząć, reszta pracowała w pocie czoła. Trzy ekipy z klasy NOL zrezygnowały z dalszej rywalizacji – sprzęt niestety nie wytrzymał.
O godzinie 8.00 zostały wywieszone wyniki odcinków nocnych. Okazało się, że różnice w czasach były niewielkie i wszystko zależało od etapu dziennego. Jedni musieli bronić pozycji, inni walczyć o lepsze lokaty. Pojawiła się również klasa CHL – „świeże” załogi, ale już czekające na rywalizację.
Grupy NOL i ADV miały do przejechania po cztery OS-y. Były to te same odcinki, które zawodnicy pokonywali nocą, z tym że teraz kierowcy jechali w przeciwnym kierunku. Natomiast przed klasą CHL było pięć OS-ów – krótkich, ale treściwych. Rywalizacja trwała w najlepsze. Na trasach było naprawdę gorąco.
O godzinie 19.00 już wszystkie załogi pojawiły się w bazie rajdu. O 21.00 w towarzystwie przedstawicieli władz Sokółki oraz sponsorów odbyło się uroczyste wręczenie pucharów, nagród oraz specjalnych podziękowań. Miłym zakończeniem zmagań była wspólna impreza. Nie raz będziemy te chwile wspominać!