OFF-ROAD PL MAGAZYN 4x4 | CHALLENGE&INDEPENDENCE
Search
Logo OFF-ROAD.PL magazyn 4x4

Bardzo szybki Łaskawiec na IV etapie.

Zawodnicy startujący w Rajdzie Dakar mają za sobą jeden z najtrudniejszych dni rywalizacji – 718 kilometrowy etap z Nazca do Arequipa. Doskonale w tych warunkach poradził sobie 23-letni reprezentant Polski, Łukasz Łaskawiec, który zajął trzecie miejsce w klasyfikacji dnia.

Organizatorzy przygotowali na dziś bardzo ciężki etap – doświadczeni Dakarowcy mówili na mecie, że nie spodziewali się takiego stopnia trudności już w początkowej fazie rywalizacji. Zawodnicy zmierzyli się dziś z 289 kilometrowym odcinkiem specjalnym, na początku którego królowały wysokie wydmy, a jazdę utrudniał fesz fesz. Na 40 kilometrze na zawodników czekał stromy, piaskowy i bardzo niebezpieczny zjazd. Po 95 kilometrze nawierzchnia zmieniła się na bardziej kamienistą, a na pustynię kierowcy wjechali dopiero przed metą mierząc się m.in. z bardzo stromym zjazdem oznaczonym w roadbooku aż czterema wykrzyknikami. Z wtorkowym etapem świetnie poradził sobie Łukasz Łaskawiec, który konsekwentnie odrabia straty i awansuje na coraz wyższe pozycje. Dziś kontynuował szybką i równą jazdę meldując się na wszystkich waypoint’ach z trzecim czasem i na takiej samej pozycji kończąc etap. Dziś od Łokera lepsi byli tylko Marcos Patronelli (Argentyna) – zwycięzca Dakaru z 2010 roku i Sebastian Husseini (Zjednoczone Emiraty Arabskie) – zdobywca Pucharu Świata z 2007 roku. Łaskawiec awansował też na 5 miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu.

Łukasz Łaskawiec: Dzisiejszy etap to bardzo szybki i kamienisty odcinek oraz długa, ponad 400 kilometrowa, męcząca dojazdówka na biwak, która chyba najbardziej dała mi się we znaki. Na trasie unosiły się ogromne ilości fesz feszu, powodujące, że nie praktycznie nic nie widziałem. Miałem wrażenie, że nigdy nie wyjadę z tego piekielnego kurzu… Mieliśmy też dwa strome zjazdy, jeden w początkowej partii etapu, dugi tuż przed metą, na których trzeba było szczególnie uważać. Etap był też niesamowicie widowiskowy – przez około 15 kilometrów trasa ciągnęła się po plaży, wzdłuż oceanu – krajobraz był niesamowity, wokół quada biegały kraby, można powiedzieć, że organizator wynagrodził nam wcześniejsze męczarnie. Niestety, jeszcze na odcinku specjalnym uszkodziłem wydech, quad pracował więc bardzo głośno i na koniec dnia mam wrażenie, że kompletnie nic nie słyszę. Poza tą drobną usterką, moja Yamaha spisuje się świetnie.

W środę, 9 stycznia na zawodników czeka transgraniczny etap z peruwiańskiej miejscowości Arequipa do Arica w Chile. Kierowcy zmierzą się z 275 kilometrowym odcinkiem specjalnym i dojazdówką o długości 136 km. Zmiana kraju, w którym rozgrywana jest impreza będzie widoczna nie tylko poprzez zróżnicowaną scenerię otaczającą zawodników, ale również poprzez śrenie prędkosci osiągane przez zawodników na końcowych partiach odcinka. Zmieni się także podłoże z pustynnego na kamieniste. Konieczność przekraczania rzek przebiegających przez trasę rajdu najdotkliwiej odczują motycykliści i quadowcy.

QUADY – ETAP IV:

1. Marcos Patronelli (ARG) Yamaha 04:25:46

2. Sebastian Husseini (UAE) Honda +09.48

3. Łukasz Łaskawiec (POL) Yamaha Raptor 700 +15.45

QUADY – KLASYFIKACJA PO ETAPIE:

1. Marcos Patronelli (ARG) Yamaha 11:21:26

2. Sebastian Husseini (UAE) Honda +14.06

3. Rafał Sonik (POL) Yamaha +01.00.17

5. Łukasz Łaskawiec (POL) Yamaha +01.17.45 (awans z 8. miejsca)

Źródło: Informacja Prasowa

...a może to też Cię zainteresuje:

Toyota Hilux 2020

Hilux doczekał się faceliftu i zmian w napędzie. Jak wygląda nowy król pickupów można zobaczyć w galerii, ale pod odświeżonym

Czytaj dalej >>
Mercedes Unimog

Siedemdziesiątka Unimoga Pierwsze jazdy testowe prototypu Unimoga odbyły się prawie 75 lat temu. Mimo że jeszcze nie był to Mercedes,

Czytaj dalej >>