Jeep Grand Cherokee 3.0 CRD Summit
Volkswagen Touareg 3.0 V6 TDI Perfectline R-Style
W przypadku tych dwóch pojazdów mamy do czynienia z prawdziwą klasą premium. Zarówno Touareg, jak i Grand Cherokee już w wersjach podstawowych mają sporo do zaoferowania. Warianty Summit oraz Perfectline R-Style oferują jeszcze więcej.
Zacznijmy od Jeepa. Masywne nadwozie budzi respekt. W porównaniu do Touarega, Grand wydaje się większy, bardziej masywny. I taki w rzeczywistości jest, jednak nie mówimy tu o piorunującej różnicy. Linię boczną w większości pokrywa powierzchnia drzwi. Okna są niewielkie, co z punktu widzenia kierowcy negatywnie przekłada się na widoczność. Ten mankament ma oczywiście odzwierciedlenie w bezpieczeństwie jazdy. Przed wyjazdem ze skrzyżowania na przejście dla pieszych warto dokładnie się rozejrzeć – dużych rozmiarów słupki A zasłaniają widok. Oczywiście nie muszę chyba wspominać o parkowaniu tyłem. Dobrze, że kierowcę wspomaga elektronika.
Dziób
Z przodu widnieje siedmiożebrowy, charakterystyczny dla marki grill. Przednie reflektory zostały wyposażone w diodowe światła dzienne, które są jednocześnie obramowaniem klosza. Dzięki nim Grand Cherokee jest rozpoznawalny z daleka. Przy włączeniu kierunkowskazu, dzienne oświetlenie z jednej strony całkowicie gaśnie.
Generalnie Grand może się podobać. Nie jest to samochód pretensjonalny, ale w jakimś stopniu zwraca uwagę, szczególnie na europejskich drogach. Mam jednak zastrzeżenia co do koloru lakieru. Biały odcień nie do końca mi pasuje, ale to przecież tylko kwestia gustu.
VW – optyka
Touareg został skrojony w bardzo udany sposób. Wizualnie auto prezentuje się świetnie i trudno mu przypiąć metkę nudnego i sztampowego pojazdu, a jak wiemy takie epitety na stałe przylgnęły do samochodów ze znaczkiem VW. W tym przypadku na szczęście jest inaczej. Ten nowoczesny SUV bez problemu mógłby nosić logotyp innego, bardziej prestiżowego producenta.
Linia nadwozia jest klasyczna, elegancka i raczej szybko się nie „przeterminuje”. Od razu widać, że projektanci Volkswagena przyłożyli się do projektu – do pracy przychodzili wypoczęci i mocno zorientowani na cel. Przód nadwozia otrzymał kanciaste sportowe reflektory o charakterystycznych dla pojazdów producenta przydymionych kloszach. Profil nadwozia prezentuje się nad wyraz elegancko. Liczne, chromowane obramowania i listwy w udany sposób komponują się z przyciemnianymi szybami oraz czarną karoserią. Tylna część nadwozia jak najbardziej pasuje do reszty. Uwagę zwracają szczegóły, np. płaskie, stylowe końcówki układu wydechowego.
Wyposażenie
Gabaryty Jeepa przewyższają wymiary Volkswagena. Różnice są niewielkie (Jeep jest o 33 mm dłuższy, 3 mm szerszy, 83 mm wyższy i ma o 22 mm dłuższy rozstaw osi), ale mają przełożenie na przestronność kabiny. W przypadku Granda jakość wykończenia wnętrza jest zaskakująco dobra. Cała powierzchnia podszybia została obita skórą (lub materiałem skóropodobnym). Dobre wrażenie wzmacnia bogate wyposażenie wersji Summit. Asystent ruszania pod górę, monitorowanie martwego pola w lusterku wstecznym, pneumatyczne zawieszenie, elektrycznie regulowany w ośmiu płaszczyznach fotel kierowcy, adaptacyjny tempomat, kierownica wykończona drewnem i skórą, asystent awaryjnego hamowania, system ostrzegający przed najechaniem poprzedzającego pojazdu, usportowione zawieszenie – to tylko wycinek z listy wyposażenia.
Touareg
Wnętrze Volkswagena jest przytulne i mocno opakowane. Sprawia wrażenie nieco mniejszego niż w rzeczywistości jest. W kabinie Touarega nie znajdziemy tak wielu skórzanych elementów, ale i tak klasa premium jest mocno odczuwalna. Pozycja za kierownicą jest niska, czasami można odnieść wrażenie, że prowadzimy typową „osobówkę”. Widoczność na zewnątrz bez większych zastrzeżeń.
Do naszych rąk trafiła wersja wyposażeniowa Perfectline R-Style, co oznacza, że w cenie samochodu były już takie elementy wyposażenia jak pneumatyczne zawieszenie, bi-ksenonowe reflektory główne z funkcją doświetlania zakrętów, skórzane wykończenie wnętrza, czujniki parkowania (z przodu i z tyłu), stylizacyjne dodatki w kabinie i na zewnątrz, przyciemniane szyby, srebrne relingi dachowe, 19-calowe obręcze ze stopu metali lekkich.
Wersja, którą testowaliśmy miała jeszcze dodatkowo dokupione opcje. Wśród nich można wymienić lusterka zewnętrzne z funkcją pamięci, fotel kierowcy z pamięcią ustawień, podsufitkę w czarnym kolorze, system rozpoznawania znaków drogowych, szklany panoramiczny dach czy system obserwacji otoczenia samochodu (360 stopni) za pomocą zestawu kamer.
Silniki
Jeśli dla kogoś priorytetem są osiągi to Touareg będzie lepszym wyborem. Ten samochód jest lżejszy od konkurenta (o 143 kg) i ma mocniejszy silnik (o 12 KM). Wartość momentu obrotowego jest porównywalna (około 550 Nm). Obydwie jednostki to wysokoprężne konstrukcje V6. Ich pojemność jest identyczna i wynosi trzy litry.
Jak łatwo się domyślić Jeep sam nie opracował turbodiesla. Silnik został wyprodukowany przez włoską firmę VM Motori. Dzięki układowi cylindrów (V6) jednostka pracuje równo, bez nadmiernych wibracji. Zadowala się podobną ilością paliwa co konkurent (średnio około 10 l/100 km). Jeep od 0 do 100 km/h przyspiesza w 8,2 s. Volkswagen jest o sekundę lepszy. Również w kwestii prędkości maksymalnej auto z Wolfsburga wygrywa. Obydwaj rywale korzystają z automatycznych skrzyń biegów o ośmiu przełożeniach. Obie działają znakomicie. Ich praca jest niesłyszalna i nieodczuwalna. Skrzynki wzorowo reagują na operowanie pedałem gazu. Podczas spokojnej jazdy obroty utrzymują się w dolnym rejestrze. Po tzw. kickdownie na reakcję przekładni nie trzeba długo czekać. Każdy manewr wyprzedzania jest szybki i bezstresowy.
W drogę
Jazda VW Touaregiem to czysta przyjemność. Samochód dobrze sprawdza się na prawie każdym podłożu. Stały napęd na obie osie 4MOTION jest realizowany poprzez mechanizm różnicowy Torsen. Kierowca ma do dyspozycji cztery tryby jazdy: normalny, wysoki, off-roadowy i automatyczny. Po selekcji wariantu off-road elektronika przestawia charakterystykę pracy skrzyni biegów na bardziej terenową. Podczas zjazdu ze wzniesień i stromych podjazdów swoją skutecznością wykazują się odpowiedni elektroniczni „asystenci”. Przy pokonywaniu cięższych przeszkód można skorzystać z blokady centralnego dyferencjału.
Pneumatyka
Nie można zapomnieć o pneumatycznym zawieszeniu, które z pakietem R-Style jest w standardzie. Poza nim wymaga słonej dopłaty. Pakiet oferuje możliwość sterowania wysokością nadwozia oraz elektroniczną kontrolę tłumienia. Zespół pneumatyczny w zależności od wyboru trybu jazdy jest odpowiednio dopasowywany. Zawieszenie może zostać uniesione o 140 mm, dzięki czemu Touareg może pochwalić się maksymalnym prześwitem równym 300 mm.
Hamulec pomocniczy został doposażony w funkcję Auto Hold. Zasada jej działania jest bardzo prosta. Po zatrzymaniu samochodu pozostawiamy przekładnię w trybie D. Następnie dłużej przytrzymujemy hamulec, po czym go puszczamy. Mechanizm automatycznie przytrzyma wysokość ciśnienia w układzie hamulcowym. Odblokowanie hamulców nastąpi niezwłocznie po wciśnięciu pedału gazu.
Amerykańskie podejście
Wsiadamy do Granda, wciskamy przycisk i ruszamy. Kierownica dobrze leży w dłoniach, ale układowi kierowniczemu brakuje precyzji. W Touaregu ta kwestia wypada nieco lepiej. Poza tym można jeszcze ponarzekać na niskoprofilowe opony, które bardzo źle tłumią nierówności.
Poza tym mankamentów brak.
Grand nadaje się do codziennego wykorzystania w warunkach drogowych. Jeśli omijasz centra dużych miast, Jeep sprawdzi się bez cienia wątpliwości. Auto poradzi sobie również w terenie. Zawieszenie oraz układ napędowy zostały tak zaprojektowane, aby temu podołać. Z przodu mamy do czynienia z ramą pomocniczą, podwójnymi wahaczami oraz miechami pneumatycznymi; z tyłu z układem wielowahaczowym i miechami. Zawieszenie pneumatyczne, nazwane przez producenta Quadra-Lift, zostało opracowane jako w pełni niezależne. Na każdym z kół zamontowano duże tarcze hamulcowe zdolne zatrzymać rozpędzoną masę przecież nielekkiego, a napędzanego potężnym silnikiem pojazdu. Przyglądając się bacznie, nie sposób nie zauważyć, że całość wraz z układem kierowniczym, wydechowym i innymi elementami, które zwykle umiejscowione są pod autem, została zgrabnie zaprojektowana. Nie wystaje nic, co ewentualnie mogłoby ulec uszkodzeniu w terenie. Stale napędzane obie osie umożliwiają jazdę po bezdrożach. Podobnie jak Touareg, Grand został wyposażony w dodatkowe zredukowane przełożenie. Dzięki pneumatycznemu zawieszeniu możemy regulować prześwit pojazdu w dużym zakresie (165 – 287 mm).
Werdykt
Jeep Grand Cherokee w wersji Summit wiąże się z wydatkiem 307 500 zł. Testowy VW Touareg został wyceniony na 331 390 zł. Ceny dotyczą dobrze wyposażonych wersji. Oszczędni mogą skupić uwagę na podstawowych wariantach. Wtedy w obydwu przypadkach finansowy pułap spadnie do około 230 tys. zł. Zatem cenowo samochody są porównywalne.
To samo dotyczy pozostałych kwestii. Bardzo ciężko wskazać faworyta tego zestawienia. Jeep i Volkswagen wyszli do klienta z uczciwą ofertą. Dzięki jednostce VM Grand został w udany sposób zeuropeizowany. Został też na tyle dobrze wykonany, że bez obaw może konkurować z niemieckimi rywalami. Jeep sprawnie adaptuje się na Starym Kontynencie zachowując jednak swój własny charakter. Trzeba to docenić i jednocześnie przyznać, że Grand i Touareg postawili poprzeczkę bardzo wysoko.