Nowy Hilux stylistycznie prezentuje się – jak na pick-upa – całkiem atrakcyjnie. Pozornie klasycznie zaprojektowane nadwozie ze zdecydowanymi przetłoczeniami, robi przyjemne wrażenie. Niby dużo się nie zmieniło, ale w porównaniu do poprzedniej, poliftingowa karoseria sprawia wrażenie bardziej agresywnej. Na grillu pojawiło się więcej „żeber”, zaś reflektory, które są z nim połączone, stały się mniej krągłe.
Lifting objął także boczne lusterka i felgi, które zarówno w wersji aluminiowej, jak i stalowej, będzie można nabyć w nowej odmianie. Patrząc na tył auta, nie dostrzeżemy zbyt wiele różnic. Wprawne oko dojrzy delikatnie zmienione lampy i … w zasadzie to by było na tyle, odnośnie kwestii tylnej części nadwozia.
Środek
Drobne modyfikacje objęły także środek auta. Przed fotelem kierowcy znajdziemy zupełnie nową, wielofunkcyjną kierownicę oraz przeprojektowane zegary tablicy rozdzielczej. Kierując się wzrokiem na prawo, można zauważyć nową konsolę środkową, na której znalazło się miejsce na ekran nawigacji. Ponadto, nieco niżej producent umieścił nowe instrumenty sterowania klimatyzacją i nawiewami.
Jeżdżące po polskich drogach pick-upy, nie zawsze są wykorzystywane zgodnie z ich przeznaczeniem. Za kierownicą Hiluxa częściej zobaczymy biznesmena niż budowlańca czy rolnika. Jedną z przyczyn takiego zjawiska są z pewnością obowiązujące w kraju regulacje podatkowe, które skutecznie zachęcały i wciąż zachęcają do kupna pick-upa. Menedżerowie Toyoty dobrze o tym wiedzą i dlatego postanowili dopasować wnętrze pojazdu do profilu klienta biznesowego. Producent zapewnia, że materiały użyte w nowym Hiluxie są lepszej jakości od tych stosowanych obecnie. Poza tym komfort jazdy również ma się zmienić na lepsze. Czy tak rzeczywiście będzie? Przekonamy się już niebawem. Nie widzimy większych szans na zasadnicze modyfikacje zawieszenia. Do tej pory Hilux wykorzystywał typowe, klasyczne rozwiązanie, oparte na podłużnych, parabolicznych resorach. Z przodu japoński producent stosuje układ niezależny, oparty na podwójnych wahaczach poprzecznych i sprężynach. Taka konstrukcja rzeczywiście nie należy do nadmiernie komfortowych. Jednak na budowie lub dajmy na to w lesie, sprawdza się znakomicie. W mieście jest już gorzej.
Napęd Toyoty prawdopodobnie zachowa dotychczasowy charakter, czyli będą to stale napędzane koła tylne, zaś przód dopinany przez skrzynię rozdzielczo-redukcyjną.
Natomiast pewnym jest, że nowy Hilux 2.5 D-4D z napędem jednoosiowym, będzie doposażony w wytrzymalsze zawieszenie, które do tej pory oferowane było tylko w wersji 4×4. Takie rozwiązanie zapewni uciąg wynoszący 2,5 tony.
Pod maską
Aby tradycji liftingu stało się zadość, producent musiał „pogrzebać” pod maską. I tak się stało. Inżynierowie skupili się na 2,5-litrowej, czterocylindrowej jednostce wysokoprężnej D-4D*. [link1]Modyfikacje spowodowały, że motor generuje maksymalnie144 KM(przy 3 600 obr./min). Poprzednia wersja silnika „wyciągała” o24 KMmniej. Można liczyć również na większą elastyczność jednostki – moment obrotowy wzrósł do 343 Nm (przy 2 000 obr./min).
W czasach „eko-terroryzmu”, producenci muszą stosować się do kolejnych, bardziej wyśrubowanych norm emisji spalin. Przewidziane do nowego Hiluxa silniki, będą spełniać rygorystyczną normę Euro V. W przypadku konstrukcji 2.5 D-4D, emisja CO2 spadnie o 26 g/km i będzie wynosić 193 g/km. Podążając ekologiczną ścieżką, warto wspomnieć, że mimo wzrostu mocy 2,5-litrowca, średnie spalanie ON spadnie o około1 litr na każde100 km i wyniesie średnio 7,3 l/100 km.
Premiera
„Odświeżona” Toyota Hilux zadebiutuje prawdopodobnie na początku przyszłego roku. Czy będzie sprzedawać się równie dobrze co model przedliftingowy? Jeżeli tak, to japoński producent sporo zarobi. Dotychczasowy wariant jest liderem w sprzedaży pick-upów. W zeszłym roku Hilux sprzedał się w niemalże 22 000 egzemplarzy. Wartość ta jest równa 25% całego europejskiego rynku tego segmentu. Najnowsze wcielenie użytkowej Toyoty będzie oferowane w czterech rodzajach nadwozia: kabina pojedyncza, podwójna, półtorej kabiny oraz w wersji do zabudowy. Z silnikiem 3-litrowym będzie kojarzona tylko wersja z napędem na cztery koła. Oprócz klasycznej skrzyni manualnej na liście dodatków będzie widnieć także odmiana z automatyczną skrzynią biegów. Auto będzie produkowane w zakładach Toyota Motor Thailand oraz Toyota South Africa Motors (RPA). Hilux będzie oferowany w 36. europejskich krajach i w ponad 135 krajach na całym świecie.