Z cyklu Wywiady OFF-ROAD PL przypominamy wywiad z Mateuszem Kusznierewiczem który ukazała się w nr 61 Magazyn 4×4 OFF-ROAD PL. Mateusza Kusznierewicza znamy jako utalentowanego żeglarza, zwycięzcę ponad trzydziestu regat w Pucharze Świata. Okazuje się, że nieobce mu są także off-roadowe fascynacje. Zadaliśmy mu kilka pytań, żeby sprawdzić czy drzemie w nim dusza off-roadowca.
Redakcja: Podobno jeździ Pan Mercedesem ML, czy to prawda?
M.K.: Tak, jeżdżę ML-em już od trzech lat.
Red.: Dlaczego wybrał Pan akurat ten samochód?
M.K.: Po pierwsze: bardzo mi się podoba. Lubię ładne samochody, lubię bawić się kolorami. Zwracam uwagę na to, jak samochód wygląda, w jakim jest kolorze, ja wygląda jego wnętrze. Jeśli chodzi o estetyczne walory ML bardzo mi się podoba. Po drugie: myślę, że ML pasuje do mojego stylu życia, do mojego charakteru, do tego czym się zajmuję. Jest fajny, wyższy, trochę terenowy, chociaż wiadomo, że jest to SUV, czyli samochód przeznaczony na drogi. W ML-u podoba mi się jeszcze to, że to jest samochód bardzo komfortowy. Mnóstwo czasu spędzam na wyjazdach, podróżuję nieustannie po całej Europie, po całym świecie i przejeżdżam wiele kilometrów. Kiedy wracam czy dojeżdżam na miejsce to może i nie jestem wypoczęty, ale nie jestem w ogóle zmęczony. ML-em bardzo dobrze się jeździ i świetnie się w nim czuję. Ma napęd na 4 koła, więc szczególnie w warunkach, kiedy robi się trochę mokro czy ślisko, jest to cudowne rozwiązanie.
Red.: Jak wygląda wyposażenie Pańskiego ML-a?
M.K.: ML ma wszystkie magiczne rozwiązania elektroniczne, na które wcześniej nie zwracałbym uwagi, mówię tutaj o tych wszystkich systemach ułatwiających prowadzenie samochodu, ale i zapewniających bezpieczeństwo w trakcie jazdy. Miałem kilka razy w życiu takie sytuacje, że jechałem samochodem, a ktoś nagle wyjechał mi na drodze szybkiego ruchu. Nie wiem czy sam zdążyłbym odpowiednio zareagować i czy wyszedłbym cało z takiej sytuacji. Nacisnąłem hamulec, zakręciłem kołami, ale resztę zrobił samochód. Nawet nie wiem, co to zrobiło i jak to zrobiło, ale Mercedes naprawdę świetnie zaprojektował ML-a. Czuję się w nim bezpiecznie.
Red.: Czy poza przystosowaniem do trudniejszych warunków, komfortem i bezpieczeństwem ML ma jeszcze jakieś ważne dla Pana zalety?
M.K.: Tak, jest to samochód pakowny. Wkładam do niego wszystkie swoje rzeczy wyjeżdżając na regaty, dużo skrzynek, sprzętu sportowego.
Red.: Jak często jeździ Pan swoim ML-em?
M.K.: Prawie cały czas jeżdżę tym samochodem.
Red.: Zdarza się Panu jeździć innymi autami?
M.K.: Od czasu do czasu jeżdżę Mercedesem SLK. Agnieszka ma ten samochód, sportowy kabriolet i pożycza mi go od czasu do czasu, chociaż robi to bardzo niechętnie, bo nie lubi jeździć moim ML-em. Ale ja za to lubię jeździć jej SLK.
Red.: Porównując te dwa samochody, którym lepiej się Panu jeździ?
M.K.: ML-em, oczywiście.
Red.: Czy był Pan kiedykolwiek na rajdach lub innych imprezach off-roadowych?
M.K.: Tak, oczywiście, że byłem. Byłem na rajdach w Bieszczadach. Organizował je Klub Autotraper, moi dobrzy znajomi Zyta i Maciek Majchrzakowie, i przez wiele lat jeździłem na te rajdy. Bardzo mi się to podobało.
Red.: Czyli off-road Pana pociąga?
M.K.: Ależ oczywiście. Kiedyś nawet wywróciłem się jadąc samochodem w jakimś wąwozie. Te wszystkie wyciągarki, ta taktyka poruszania się w trudnym terenie, bardzo mi się to podoba.
Red.: Czy jest jakiś samochód, o którym Pan marzy?
M.K.: Jest taki samochód i wkrótce będę go miał. To nowy ML.
Red.: Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Katarzyna Kaczmarek, zdjęcia: galeria zdjęć www.kusznierewicz.pl