Gra o miano najlepszego luksusowego SUV-a nieustannie się toczy. Range Rover po ostatnim rozdaniu może być zadowolony ze swoich kart. Modelem L405 udowadnia, że gra z rodziną królewską, to permanentnie trudna i mocno rozciągnięta w czasie rywalizacja, w której trudno, ot tak sobie, objąć prowadzenie.
Miłośnicy Range’a mogą spać spokojnie. Jego sylwetka zachowała klasyczny charakter. Obawy przed eksperymentami projektantów były uzasadnione – wystarczy spojrzeć na koncepcyjne DC100. Nowy Range jest przyjemny dla oka, jest lżejszy od poprzednika, korzysta ze zmodyfikowanego napędu… Jest to po prostu bez wątpienia całkowicie nowy model. Marka Range Rovera należy do indyjskiej grupy Tata. Pod tym kierownictwem firma notuje bardzo korzystne wyniki sprzedaży. W samej Europie, w pierwszej połowie zeszłego roku, sprzedaż wzrosła o ponad 42 proc. Inne rynki również są przychylne dla Taty. Sprzedaż nowego Range’a planowana jest na końcówkę 2012 roku. Anglik/Hindus będzie prawdziwym internacjonałem – trafi do salonów w 170 krajach na świecie. Czwarta generacja modelu została opracowana w centrach rozwojowych Land Rovera w Wielkiej Brytanii. Model L405 będzie montowany na Wyspach, w zakładzie w Solihull.
Slim fast
Range Rovera poddano intensywnej kuracji odchudzającej. Wyspiarz schudł o…420 kg! Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest aluminiowa konstrukcja nadwozia. Dzięki temu rozwiązaniu, nadwozie nowego Range’a jest o 39 proc. lżejsze od obecnie sprzedawanego modelu. Kolejne kilogramy L405 traci, m.in. po zastosowaniu 3-litrowego silnika TDV6, nad którym pochylimy się w dalszej części materiału. Nowa jednostka zapewnia nawet nieco lepsze osiągi niż jej cięższa (ale mocniejsza) 4,4-litrowa siostra – TDV8. Mniejszy silnik redukuje masę całego samochodu do rzędu wspomnianych420 kg. To pociąga za sobą także dużo mniejsze zapotrzebowanie na paliwo (oficjalnie – 7,5 l/100 km) i zredukowaną emisję dwutlenku węgla. W jednostce SDV8 układ wlotowy jest o10 kglżejszy. Wykorzystano mocowania z odlewanego aluminium oraz zmieniono kształt miski olejowej.
Na dynamice zyskała także wersja z silnikiem LR-V8 SC. Osiągnięcie „setki” zajmuje jej 5,4 s (o 0,8 s szybciej w porównaniu do poprzedniego modelu). Ponadto, inżynierowie liczyli każdy gram w innych rejonach auta. Na napędzie i komponentach podwozia również udało się zaoszczędzić „kilka” kilo.
V6
Range Rover nigdy nie był mocny w V-szóstkach. Dla tej marki najodpowiedniejsze wydawały się silniki w układzie V8. Jego kuzyn – Discovery pierwszej generacji – kojarzony był głównie z czterocylindrowym Tdi. Wizja Range’a, który kryje pod maską takie „maleństwo”, wydaje się niemożliwa do zrealizowania. Królewski „klekot” musi sobą reprezentować coś więcej. Przez długie lata Range próbował opracować dla siebie większą, mocniejszą i bardziej szlachetną jednostkę. W modelu P38 wykorzystano wreszcie całkiem niezły, pochodzący od BMW motor o sześciu cylindrach i pojemności2,5 l. Jednak konstrukcja ta miała swoje wady i nadal nie wydawała się być godną dla królewicza. Potem przyszedł czas na kolejną jednostkę BMW. Tym razem była to trzylitrówka. (model – L322). Silnik był rozwinięciem swojego 2,5-litrowego poprzednika. Jednak dalej to nie było to. I w końcu się udało, ale dopiero w połowie poprzedniej dekady. Od tamtego momentu, w katalogu sprzedażowym Range Rovera widniała pozycja – TdV8 3.6. Każdy, kto miał coś do czynienia z tym silnikiem wie, że był on strzałe