165-kilometrowy etap II rajdu MT Rally, z którym zawodnicy zmagali się w czwartek na poligonie w Drawsku Pomorskim, był dla ich maszyn poważnym sprawdzianem wytrzymałości i siły. Nie wszystkim udało się go zaliczyć. Awarie nie omijały nawet głównych faworytów rajdu.
Na długim, wyczerpującym etapie niemal każdą załogę spotkała mniejsza lub większa przygoda – z mniej lub bardziej pomyślnym finałem. W aucie liderów klasy Sport – Roberta Kufla i Dominika Samosiuka – tuż po przekroczeniu linii mety zgasł silnik – w baku nie było już ani jednej kropli paliwa. Mniej szczęścia mieli ich najgroźniejsi rywale – kilkadziesiąt kilometrów przed metą w Black Tanku Artura Owczarka i Romana Popławskiego awarii uległa przekładnia kierownicza. Naprawa kosztowała ich blisko 3 godziny, które przekreśliły ich szansę na zwycięstwo w rajdzie…
Rośnie również lista pojazdów, które wycofały się z dalszej rywalizacji. W czwartek dopisany został do niej m.in. Iveco Massif francuskiej załogi, który na trasie stracił koło. Swój udział w zawodach zakończył już prawdopodobnie kierowca quada, który w wypadku uszkodził bark i musiał trafić w ręce ratowników z Off-Road Rescue Team.
Wszystkiemu winna był długa trasa pełna przeszkód i zasadzek. – Było na niej wszystko: od piasków po błoto, od szybkich pasów taktycznych po dziury i hopki (na jednej z nich niespodziewanie wykonaliśmy piękny lot, na szczęście lądując telemarkiem) – opowiada Magda Gadaj, która w duecie z ojcem startuje Jeepem Wranglerem. – I jak zawsze sporo azymutów – jak to na poligonie. Po przejechaniu 100 kilometrów czułam już spore zmęczenie, a wtedy odkryłam, że tak naprawdę to dopiero połowa dystansu i do końca jeszcze bardzo daleko…
Najtrudniejszy okazał się jednak finisz. Na 5 kilometrów przed metą w Jeepie trzeba było wymienić koło, a potem posłuszeństwa odmówił silnik, który nie chciał zapalić. Zawodniczka z Krakowa etap ukończyła ostatecznie na holu. Jej historia nie jest jednak wyjątkowa – z problemami borykali się wszyscy.
Po dwóch ciężkich etapach ukształtowała się już czołówka rajdu. W klasie CC1 trwa pojedynek Marcina Łukaszewskiego i aktualnego lidera, Pawła Oleszczaka – dwóch czołowych polskich off-roaderów, których dzieli dystans tylko 2 min. 20 sek. W CC2 25-minutową przewagę nad rywalami wypracował sobie Piotr Krawczyk. W klasie Sport pewnie prowadzi Robert Kufel. Za kierownicą najszybszej ciężarówki zasiada Leon de Wit. W klasach quadów liderami są Mateusz Kuna (CC) i Mariusz Sipa (Sport), a wśród motocyklistów – Sjaak Martens (CC) i Beat Juen (Sport).
W piątek emocje zapowiadane są już od samego rana. Trasa odcinka będzie miała długość 164 km. Ale to jeszcze nie wszystko. O godzinie 20 – kolejny etap nocny. I kolejne 95 kilometrów… A potem już „tylko” 174 km finałowego etapu sobotniego – tylko dla wybranych.
tekst i foto: Arek Kwiecień
WYNIKI ETAP II:
Klasa Cross Country 1:
1. Paweł Oleszczak/Maciej Chełmicki
2. Marcin Łukaszewski/Łukasz Grzeca
3. Tomasz Traskiewicz/Piotr Kujawski
Klasa Cross Country 2:
1. Piotr Krawczyk/Arkadiusz Witczak
2. Jarek Fijołek/Paweł włodczyk
3. Ralf Eisenhuth/ Jorg Schonwalder
Klasa sport:
1. Robert Kufel/Dominik Samosiuk
2. Paweł Kado/Dagobert Kubis
3. Jork Neese/Torsten Muller