DROGI
Jeżeli jesteście miłośnikami „zmiennych warunków terenowych” to Litwa jest miejscem dedykowanym dla Was! Na otwartych przestrzeniach tego kraju możesz doświadczyć niemalże każdego rodzaju nawierzchni i konsystencji podłoża. Wszechobecne szutry, często szerokie jak nasze drogi krajowe, fantastyczne drogi leśne, drogi pozrębowe, wyjątkowo urodziwe dukty ciągnące się grzbietami i stokami moren czy podmoknięte drogi i bezdroża łączące dziesiątki jezior mogą przyprawić o zawrót głowy. Wklejka? Proszę bardzo! Liczne podmokłe lasy i łąki dają okazję do takich doznań nawet na drogach łączących sąsiadujące wsie. Coś „extrem”? Bez problemu! Liczne pustkowia i śródleśne kałuże zapewniają „all inclusive”. Wręcz zapraszają do siebie… oferując miękki piasek lub idealne czarne błocko.
Warto wspomnieć, że samo podróżowanie jest wyjątkowo przyjemne, ponieważ widoki Niemna, licznych jezior polodowcowych, mijanych osad i wiosek sprawiają, że każdego dnia „chłoniesz Litwę” każdym swoim zmysłem.
A może lubisz samotność? Szukaj jej na Litwie. Możesz jechać wiele kilometrów nie spotykając po drodze „żywej duszy”. Naprawdę!
Zawsze można też zajrzeć do mapy i poszukać atrakcji w oparciu o własne preferencje. Bunkry z okresu drugiej wojny światowej, średniowieczne kurhany, kilkudziesięciometrowe moreny czy klimatyczne miasteczka są w zasięgu kilkunastu czy kilkudziesięciu kilometrów. Druskienniki, Troki, Wiesieje, Kopciowo…to już litewska klasyka!
W trakcie tygodniowego przejazdu przez Litwę (zrobiliśmy około 800 km) nie doświadczyliśmy żadnych „incydentów”, nawet w trakcie przebijania się przez lasy, łąki, moreny czy wielokilometrowe „szutrówki” . Wielokrotnie mijaliśmy policję, leśników, pograniczników i inne niezidentyfikowane przez nas służby. Wszyscy akceptowali nasz pobyt w tych miejscach, okazując zaciekawienie i nieukrywaną sympatię. Nie znamy dokładnie regulacji prawnych obowiązujących na Litwie i dotyczących ruchu „poza asfaltem” , stąd zastrzegamy, że opisujemy wyłącznie nasze tygodniowe doświadczenia w tym zakresie.
NOCLEGI
W kulturę litewskiej turystyki wpisane jest nocowanie „na dziko”. Wydaje się, że można spać wszędzie, o ile nie jest to teren prywatny (zazwyczaj dobrze oznaczony) lub teren wojskowy. Nasz obóz rozbijaliśmy w lasach; zwykle nad jeziorem, na morenowych łąkach, w ogrodzie litewskiego gospodarza, a w tzw. „rest day” nawet na campingu w malowniczych Trokach, choć wynikało to bardziej z wygody niż potrzeby. Litwini zwracali nam jedynie uwagę aby parkować samochód minimum sto metrów od brzegu jeziora. Kropla oleju to problem w każdym zbiorniku wodnym…
Jeden nocleg spędziliśmy na terenie prywatnym, zawiadamiając gospodarza o takim zamiarze. Na drzewie przy jeziorze został umieszczony numer telefonu do „hazjaja”… trochę takie „call&stay”. Gospodarz odwiedził nas, pokazał skąd brać drewno na ognisko, z naszej strony uruchomiliśmy „lokalną walutę w bilonie”, sympatycznie, miło… ot, słowiańska gościnność połączona z szacunkiem do ludzi w podróży!
W wielu miejscach „dzikie” miejsca noclegowe są wyposażone w „elementy infrastruktury” takie jak ławeczki, wiatki, kompostowniki czy „pół-latrynki”, stawiane i naprawiane przez kolejne pokolenia przyjeżdżających w te miejsca Litwinów. Standardem są też bezpłatne „pola namiotowe”, czyli oznaczone charakterystycznym znakiem śródleśne polany i dzikie łąki nad jeziorami czy w zakolach rzek. Poza oznaczeniem niczym nie różnią się od „dzikich” miejsc, choć wielokrotnie widzieliśmy na nich przygotowane i zadbane zadaszenia, paleniska czy pomosty. Ciekawostką są liczne pojemniki na śmieci ustawione częstokroć na łąkach czy drogach leśnych, nawet kilkanaście kilometrów od najbliższych miejscowości. Klasa!
CENY & LOGISTYKA
Krótko i konkretnie – ceny paliw i jedzenia zbliżone do cen w Polsce. Jeżeli bierzemy pod uwagę praktycznie zerowe koszty noclegów to wyjazd jest sumą kosztów „nafty i paszy”.
A mówiąc o paliwach, to należy brać pod uwagę znacznie słabszą niż w Polsce sieć stacji paliwowych, jak również pamiętać, że sklepy to domena miast… zakupy w popularnych u nas sklepikach wioskowych mogą być trudne w niektórych regionach Litwy.