OFF-ROAD PL MAGAZYN 4x4 | CHALLENGE&INDEPENDENCE
Search
Logo OFF-ROAD.PL magazyn 4x4

Jeep Wrangler

Na 40 calach

Odbywające się w Las Vegas tunerskie targi SEMA co roku nasuwają pytanie – dlaczego mieszkańcy naszej części globu nie mogą przygotować Jeepów Wranglerów tak, jak robi się to za Oceanem? W tym przypadku Jeep stał się dla tunerów ogromnym wyzwaniem, gdyż wymagał wprowadzenia w szeregu zmian. Ale chyba się opłaciło!

W tym przypadku prostych i często zadawanych pytań – dlaczego? po co? – nigdy nie było. Zawsze za to była odpowiedź, która brzmiała – bo to fajne! Zmodyfikowany Jeep Wrangler miał być funcarem wzbudzającym podziw przechodniów. Autorzy tego projektu chcieli, aby inni patrzyli na Wranglera z szeroko otwartymi oczami, aby odwracali za nim głowy, aby wskazywali go palcami, aż wreszcie, aby robili zdjęcia – podobnie jak na SEMA Show.
Jako bazę do modyfikacji wybrano nowego Jeepa Wranglera Unlimited z silnikiem benzynowym, co właściwie wydawało się oczywiste. Pojazd ten spośród całej floty aut oferowanych na amerykańskim rynku posiada najwięcej elementów akcesoryjnych i tuningowych. Modyfikacje miały dotyczyć przede wszystkim zewnętrznych elementów, wnętrza tylko nieznacznie. Tunerzy zdecydowali się na usunięcie tego, co według nich było zbyteczne i dodanie szeregu własnych lub katalogowych ulepszeń.

Koła 40 cali

Pracę nad modyfikacją Wranglera rozpoczęto zgodnie z klasyczną zasadą, która w Stanach Zjednoczonych wyznacza kierunek tuningu pojazdów terenowych. Co mam dokładanie na myśli? Za Oceanem pracę nad samochodem zaczyna się od modyfikacji zawieszenia. Tak też stało się i w tym przypadku. Tunerzy postanowili zastosować nowe rozwiązania konstrukcyjne, tym samym zwiększające prześwit o 4 cale. Dzięki temu na osiach można było zamontować duże, 40 calowe koła. Wybór padł na zawieszenie American ICON 2.0 – rozwiązanie zasadniczo zmieniające konstrukcję seryjnego zawieszenia oraz liftujące pojazd do 5 cali (130 mm), a przy tym – jak wszyscy zgodnie twierdzą – dodatkowo stabilizujące pojazd. Jest to propozycja dosyć kosztowna i częściej spotykana w autach sportowych niż w tych do codziennego użytku. W miejscach mocowania zawieszenia, gdzie oryginalnie znajdują się sprężyny i amortyzatory, znalazły się dodatkowe, stalowe wsporniki, na których zostały zamontowane odboje hydrauliczne, regulowana kolumna, nowe, dłuższe drążki zawieszenia, a także regulowany drążek Panharda oraz amortyzator skrętu firmy Fox.


Modyfikacje były jednak niewystarczające – wciąż brakowało miejsca na duże opony. Dlatego też konieczna okazała się wymiana nadkoli wraz z błotnikami. Tutaj z pomocą przyszła firma Smittybilt ze swoimi gotowymi rozwiązaniami do modelu Jeep JK. Wreszcie przyszedł czas na duże koła. W tej kwestii wybór nie był łatwy, ale w końcu decyzja zapadła. Zmodyfikowany Wrangler został obuty w kultowe opony Nitto Mud Grappler MT o pięknym bieżniku i imponujących rozmiarach – 40/15,5 R22. Gumy zostały zamontowane na czarnych, aluminiowych felgach XD Series.

Nowy wygląd

To, co najbardziej zmieniło wygląd zewnętrzny Jeepa Wranglera to nowy hardtop, czyli twardy dach. W miejscu seryjnego rozwiązania pojawiła się konstrukcja firmy Wild Boar – model Fastback z charakterystycznym ściętym, tylnym fragmentem. Ponadto opisana już wcześniej modyfikacja błotników oraz montaż dużych, 40-calowych kół* zdecydowanie zmieniły wygład pojazdu. Seryjne zderzaki przestały pasować. Z przodu zdecydowano się na zastosowanie gotowego rozwiązania FabFours z wbudowanymi czterema reflektorami LED. Ponadto trochę „przestrzeni” wygospodarowano na nową wyciągarkę Come Up. Miejsce seryjnych reflektorów zajęły dające białe światło rozwiązania LED, które zdecydowanie lepiej komponują się z całym projektem.

Niemałym wyzwaniem dla tunerów okazał montaż koła zapasowego, które zasłaniało praktycznie cały tył pojazdu. Masa zapasówki wynosiła ponad 60 kg. Trudności był, ale mechanicy poradzili sobie i z tą kwestią.

Owad

Jak podkreślają sami pomysłodawcy, po modyfikacjach zewnętrznych Jeep wyglądał jak… owad. Nieco przypominał modliszkę. Pojazd prezentował się świetnie, jednak przy pierwszej próbie zajęcia miejsca za kierownicą pojawił się problem z dostaniem się do przedziału pasażerskiego. Konieczny był montaż progów bocznych. Wszystko, by wejście było bardziej akceptowalne, bo przecież nie można podciągnąć nogi wyżej niż głowy. Celem zwiększenia efektu „wow!” projektanci postanowili pokryć nadwozie białą powłoką ochronną Line-X, co nadało pojazdowi „chropowatośći” i blasku. Ponadto powłoka spełnia też funkcję ochronną – lakier nie rysuje się, a do tego nie widać wgnieceń i pęknięć. Białe nadwozie uwypukliło dodatkowe, czarne rozwiązania akcesoryjne, tym samym nadając całości bojowego charakteru. Wnętrze pojazdu właściwie pozostało bez zmian. Regularne siedzenia wykonane z czarnej skóry z kontrastowymi białymi szwami i podwójnym haftem JEEP na zagłówku znakomicie komponuje się z całością, stanowiąc dopełnienie agresywnego wyglądu zewnętrznego. W kabinie znalazły się dodatkowe przełączniki do wyciągarki i świateł.

Napęd

Dysponujący mocą 300 KM silnik benzynowy pozostał niezmieniony. Przeprowadzono jedynie korektę układu wydechowego. W miejscu seryjnego rozwiązania pojawiła się nowa, bardziej głośna i uwydatniająca pracę silnika konstrukcja, przy czym jej montaż był niezbędny do wprowadzenia nowego zawieszenia.
Duże opony wymusiły zmianę w przełożeniach przekładni głównej, która jest konieczna do sprawnego przyśpieszania pojazdu. Na mostach w dyfrach zastosowano nowe przełożenia – 1:377. Skrzynia biegów oraz reduktor pozostały bez zmian. Obniżenie mocowania skrzyni rozwiązało kwestię długości wałów. Być może w przyszłości mosty zostaną zamienione na oryginalne, ale obecnie pozostały bez zmian.

 Jak opowiada właściciel pojazdu: „pierwszy wyjazd na miasto był prostu niezapomniany”. Na tę okoliczność w Jeepie drzwi boczne zdemontowano, a dach usunięto. „Na szczęście było lato. To był taki dreszczyk emocji i podniecenia, których nie jestem w stanie opisać!” – wspomina właściciel zmodyfikowanego Wranglera.

Wykonanie

Prace nad pojazdem zostały wykonane w firmie Truckgarage, która specjalizującej się w modyfikacji terenówek. Auto z założenia nie miało być ani samochodem wyprawowym, ani sportowym. Wrangler miał być typowym fancarem, sprawiającym radość z jazdy po utwardzonych nawierzchniach. Samochód nie posiada rozbudowanego bagażnika dachowego, hilifta czy innego dodatkowego osprzętu montowanego do pojazdów wyprawowych. Nie ingerowano również w dużej mierze w obszar silnika – to przecież nie miał być pojazd sportowy. Tak zmodyfikowany Jeep ma przede wszystkim cieszyć właściciela i wzbudzać zachwyt u przechodniów. I taki efekt udało się osiągnąć.

Jeep Wrangler – dane techniczno-eksploatacyjne

Silnik

widlasty, rozchylenie głowic – 60 stopni, 6-cylindrowy, 24-zaworowy, pojemność – 3604 cm³, moc – 209 kW (285 KM) przy prędkości obrotowej 6400 obr./min, maksymalny moment obrotowy – 353 Nm przy 4800 obr./min

Skrzynia biegów

Chrysler 42RLE, automatyczna, czterobiegowa

Skrzynia rozdzielcza

NVG241OR, ręczna, 2-biegowa, o przełożeniach H-1,0, L-4,00, dołączany napęd przedni

Mosty

przedni – pojedyncze przeguby na półosiach, przekładnia główna o przełożeniu 4,10
tylny – przekładnia główna o przełożeniu 4,10, blokada mechaniczna Tru-Lok

Zawieszenie przednie

Lift +4 cale Icon 2.0, sztywny most, Icon 2.0, cztery wzdłużne drążki, jeden poprzeczny Panharda, kolumna o zmiennej wysokości

Zawieszenie tylne

sztywny most, cztery wzdłużne drążki, jeden poprzeczny drążek Panharda, amortyzatory teleskopowe, stabilizator

Układ hamulcowy

przód – wentylowane hamulce tarczowe, tył – hamulce tarczowe

Koła

aluminiowe felgi XD Series Black, opony Nitto Mud Grappler MT 40/15,5 R 22

Autor: Grzegorz Surowiec, zdjęcia: archiwum

...a może to też Cię zainteresuje: